8. Powrót depresji i sekret na ręce

115 11 20
                                    

Oliver doszedł do biblioteki.

- Cześć - chłopak niechętnie spojrzał na Wooda i oderwał się od lektury.

- Cześć

- Wyjdziesz ze mną na kawę? - nastała chwila ciszy.

- Jesteś gejem, to obrzydliwe!

- Mówiłem do Alicji - na Boże szczęście siedziała przy Percym inaczej cały Hogwart wyśmiewałby się z niego, bo jest gejem.

- Oh Oliver z chęcią, ale ja już kogoś mam - Licja wiedziała, że nie było to do niej.

- Nawet najgorsza dziewczyna go nie chce, idź się zabić Wood! - Oliver wybiegł z biblioteki ze łzami w oczach. Nie miał za złe, że Alicja odmówiła, ale żeby być aż tak nietolerancyjnym?

~Z~

~Za~

~Zab~

~Zabi~

~Zabij~

~Zabij s~

~Zabij si~

~Zabij się~

~Zabij się W~

~Zabij się Wo~

~Zabij się Woo~

~Zabij się Wood~

Jego głowa powtarzała te słowa urywkami literka po literce, sylaba po sylabie, głoska po głosce. Chciało mu się płakać. Zwolnił trochę i zaczął kierować się w stronę dormitorium. Potrzebował żyletki.

- Tu Cię mam - zrobił sobie kilka kresek na prawej ręcę. Z nacięć zaczęła lecieć krew - Prawie zapomniałem jakie to miłe uczucie.

Były one jednak tylko na jednej ręce, na drugiej widniało co innego, ale o tym dowiecie się w swoim czasie. Zabandażował obie ręce i założył długie czarne rękawice. Poszedł na kolację.

- Hej Ollie! - chłopak zignorował Lune Lovegood i usiadł sam na końcu stołu.

- Wood wszystko dobrze? - Percy położył rękę na jego plecach - Oliver?

- Zostaw mnie

- Dajcie mu święty spokój - zareagował Marcus Flint odganiając Weasleya.

- Ty możesz zostać...

- Jeśli chcesz - nie wyglądało na to, że chce go męczyć pytaniami. Gryfon nie tknął jedzenia, Ślizgon wziął widelec i złapał go za podbródek, chwile potem chłopak przeżuwał kawałek mięsa.

- Co ty robisz?

- Czy to nie oczywiste? - podniósł brwi - Karmie Cię.

- K-karmisz mnie? - i tak właśnie zjadł cały posiłek. Był tak zdziwiony, że tylko wstał i odszedł od stołu. Dalej czuł się źle, ale? Co to miało być oni się nienawidzą! Są wrogami, a nie kochankami.

Udał się do dormitorium, jednak nie mógł zasnąć. Postanowił, że pójdzie na boisko, ale tym razem nie zaśnie.

Ubrał czerwoną za dużą bluzę i dresy. Trzeba to przyznać boisko nocą robi wrażenie. Chłopak czuł na sobie czyjś wzrok, ale przecież był sam.

- Co robisz na boisku tak późno kochanie? - zamarł - No Wood poproszę jakieś wiarygodnie wyjaśnienia.

- Flint? - Oliver czuł się trochę nieswojo, chłopak nazwał go kochanym.

- Odpowiedz na moje pytanie

- Nie mogę spać - Ślizgon do niego podszedł.

- Przykro mi z twojego powodu, ale nie pozwolę Ci latać po ciemku, co jeśli znowu uderzysz w bramkę? - nastała cisza.

- Co proponujesz?

- Eliksir słodkiego snu - złapał go za ramie, Olivera przeszedł dreszcz.

- Pomysłowe nie powiem, ale go nie dostanę - w mroku mógł dostrzec tylko parę ciemnych oczu, które były bardzo blisko.

- Jesteś pewny? - chłopak pokazał mu flakonik z jakimś eliksirem.

- Chcesz mnie otruć? - Marcusa nie zdziwiło jego pytanie.

- Nie, ale tylko Ci coś proponuję...

- Gdzie jest chaczyk?

- Musiałbyś coś dla mnie zrobić - Oliver przerwał kontakt wzrokowy.

- Niby co? - ten przycisnął go do ściany.

- Pokaż rączkę - wskazał wzrokiem na jego lewą rękę.

- P-po co? - on nie może wiedzieć.

- Oh chce coś zobaczyć - młodszy cofnął się do tyłu i zdał sobie sprawę, że jest na straconej pozycji, dotykał ściany.

- Nie masz co widzieć po za tym, ja chyba jednak wrócę i pójdę spać! - poczuł dotyk na swoim ramieniu.

- Flint puszczaj mnie! - kopną go wiadomo gdzie i uciekł.

- Zapłacisz mi za to... - skręcając się z bólu próbował ustalić, w którą stronę udał się jego wróg.

Pobiegł ile sił w nogach, chwilę potem był już pod portretem.

- P-przepraszam - już nie śpiąca kobieta popatrzyła na niego z troską.

- Hasło kochany i nic Ci nie jest, wyglądasz na przestraszonego? - powiedział hasło i wszedł do środka. Położył się do łóżka i zaczął się w nim niespokojnie kręcić, jakby z obawy, że Flint pobiegł za nim. Bał się, pierwszy raz od wielu lat tak mocno się bał. Myślał, że chłopak się zmienił, ale się mylił. On nigdy się nie zmieni. Zdołał jakoś zasnąć.

~Zakazana miłość~ FlintWood ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz