Była szósta Oliver starał się spać, ale ciężko było, gdy ktoś dobijał mu się do drzwi. Postanowił wstać i opieprzyć tę osobę.
- Słuchaj... jestem trochę - nie zdążył dokończyć, bo leżał na nim rudy chłopak. Ubrany był w krótką spódniczkę i równie krótki top. Miał też kocie uszka na głowie.
- Proooszę chce krzyczeć - cierpliwość kapitana się skończyła.
- Wyrucham Cię jebana kurwo - rzucił go na łóżko. Prefekt naczelny był tak zdziwiony, że nie mógł się przez chwilę ruszać. Oliver najpierw rozebrał siebie potem jego.
- O Boże - szepnął niedosłyszalnie Weasley.
- Połóż się na pieska - patrzył się na niego wyczekująco, ten spełnił jego rozkaz. Wood bez żadnego rozciągania w niego wszedł chciał sprawić mu ból.
- O-oliver - złapał się mocno prześcieradła, a w oczach miał łzy. Kapitan zaczął się w nim powoli ruszać. Nie uśmiechało się mu to, że to on był na górze. Słuchał pojękiwań z rozkoszą i świadomością, że on je powoduje.
- Głośniej nie umiesz? - szybciej się poruszał.
- Ekhem - Weasley niespokojnie się poruszył przez co kapitan poleciał do tyłu na podłogę razem z kocem, który trzymał. Chwalił swoje szczęście. W drzwiach stał Marcus Flint. Nastała chwila ciszy. - Zdradzasz mnie? - Olivera zamurowało.
- CO!? - wrzasnął wręcz Percy zasłaniając się prześcieradłem.
- Um...? - dotarło do niego co chciał i prawie zrobił.
- Wiesz myślałem, że to ty jesteś na dole - wzrok Ślizgona powędrował na jego ciało, na to mocniej opatulił się kocem. Weasley ubrał się w sekundę zaklęciem i wyszedł.
- Co ty mi tu kurwa robisz!? - spokojny jak dotąd Gryfon był teraz czerwony jak burak.
- Stoję - skrzyżował ramiona i oparł się o framugę. - Pomóc Ci?
- N-nie!
- To może chociaż pomogę Ci się ubrać? - zrobił wymowny ruch brwiami.
- Flint kurwa!
- Oj dobra, dobra - podszedł do niego i rzucił mu pierwsze lepsze ubranie z szafy, niechętnie wyszedł z pomieszczenia.
- Jasna cholera co ja chciałem zrobić... - wstał z zawiniętym kocem i poszedł do łazienki się ogarnąć. Kiedy już wyszedł przypomniał sobie, że miał trening na ósmą i zostało mu jakieś dwadzieścia minut, żeby na niego przyjść.
- Jeszcze minuta i będziemy mogli sobie iść! - Fred patrzył na zegarek. Oliver pojawił się za nim.
- Punktualny jak zawsze - poprawił sobie włosy.
- KURWA, A PRAWIE MOGLIŚMY SOBIE IŚĆ! - wrzasną George.
- Prawie robi wielką różnicę - skrzyżował ramiona. - Dwa - zachwiał się.
- Ollie? - zemdlał.
CZYTASZ
~Zakazana miłość~ FlintWood ✅
Fiksi PenggemarGłówny bohater Oliver Wood idzie na swój ostatni rok nauki w Hogwarcie. Jest bardzo szczęśliwy wiedząc, że nigdy więcej nie zobaczy swojego wroga Marcusa Flinta. Martwi go jednak fakt, że w tym roku nie może zawieść drużyny i samego siebie i muszą w...