||16||

855 45 22
                                    

Chłopak zaczął się szykować do wyjścia a ja stałem w progu jak duch. Chłopak nagle zobaczył ze stoję i podszedł do mnie.

-wszystko dobrze? – zapytał

Odpowiedziałem ze tak no, bo co nie powiem mu przecież ze nie bo dowiedziałem się ze masz kogoś i nie mam u ciebie żadnych szans. Chłopak wychodząc powiedział tylko pa i poszedł sobie. Czułem się jakby teraz odeszła ode mnie jakaś cząstką siebie nie wiedziałem co ze sobą zrobić.

Udałem się do kuchni i zrobiłem sobie coś do jedzenia. Oczywiście kanapki, bo co innego to mogłoby być. Usiadłem w salonie i włączyłem sobie jakiś serial. Zaciekawił mnie jeden o nazwie Heartstooper. Było tak jakby o mnie i moim współlokatorze. Nagle do mojej głowy wpadła jedna rzecz, o której nie chciałem myśleć a było to taka A CO JAK ON NIE JEST GEJEM. I teraz się dobiłem. Ode chciało mi się jeść pić oglądać i robić cokolwiek.

Myślałem nad tym czy nie pójść się płożyć. Nagle wstałem za szybko i się przewróciłem. Po dłuższym czasie się obudziłem. Zauważyłem ze dalej nie ma chłopaka. Usiadłem na łóżku, żeby odpocząć na razie. Po 5 minutach spokojnie wstałem i udałem się na górę i pomyślałem czy nie poczytać jakiejś książki. Wziąłem do ręki pierwszą lepszą i zacząłem ją czytać po dłuższym czasie znudziło mi się i leżałem sobie na łóżku wpatrując się w sufit i myśląc nad tym co jest ze mną nie tak. Pomyślałem ze może powinienem jednak zrobić to co kaccchan mi kazał i skoczyć z tego dachu. Nie myślę by się przejął bardziej zacząłby się śmiać. po dłuższym myśleniu pomyślałem, aby wyjść się przewietrzyć i ochłonąć. Poszedłem na dół ubrałem buty i udałem się w stronę wyjścia.

Nagle po dłuższym chodzeniu poczułam ze coś za mną idzie i nie mogłem nic zrobić. Raz zostałem poważnie poturbowany a raz zgwałcony. Mówiąc to ledwo przełknąłem ślinę. Nie chciałem, aby to się stało, więc zobaczyć czy aby na pewno ta osoba mnie śledzi to zacząłem krążyć w kółko. Przewróciłem się i straciłem przytomność...

|| Kaccchan||

Gdy wróciłem od dziewczyny zobaczyłem ze nie ma dekla w domu porozglądałem się jeszcze w domu, aby się upewnić a tu dalej nic. Zacząłem dzwonić do niego, ale miał wyłączony telefon. Miałem tylko nadzieje ze nic mu się nie stało. Ze nie powtórzy się to co wcześniej. Wyszedłem na dwór i porozglądałem się jeszcze po okolicy, ale dalej go nie znalazłem. Nagle wpadło mi do głowy jeden pomysł, gdzie by mógł być. Las, w którym się bawiliśmy jak byliśmy mali. Udałem się w stronę tego lasu, ale gdy już tam byłem nikogo nie było. Krzyczałem głośno czy go nie ma, ale nikt nie odpowiadał.

Wróciłem do domu. Usiadłem na kanapie i myślałem, gdzie on by mógł być. I nagle miałem dziwne przeczucie ze wiem, gdzie mógłby być. W szkole był jeden taki chłopak, który mówił ze deku mu się podoba i chętnie by mógł z nim być. Próbował parę razy do niego podbijać, ale dekiel mówił jasno ze nie. Udałem się do chaty tego chłopaka. Pukałem, ale nikt nie otwierał więc zagadnąłem do okna i to co zobaczyłem. Nigdy sobie nie wymarzę z pamięci.......

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Słowa:561

Kochani przepraszam was ze tyle czekaliście na ten rozdział, ale szkoła się zaczęła i nie ma zbytnio czasu ani chęci. Próbowałam odpisywać na wasze komentarze. Jeżeli na jakieś nie odpowiedziałam to przepraszam. Następny rozdział nie wiem, kiedy się pojawi, ale będę próbowała go zrobić jak najszybciej.

Z góry przepraszam za błędy.

Jedno Zdanie ||Bakudeku|| [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz