Rozdział 4

24 3 0
                                    

- Sto lat, Sto lat, niech żyje, żyje nam... Wszystkiego najlepszego z okazji 10 urodzin Selenko - Spiewała mama z tatą zgodnym chórem.

-Od dzisiaj jesteś już dużą dziewczynką - dopowiedziała mama, chciała jeszcze dopowiedzieć życzenia, jednak wtem rozległ się dzwonek do drzwi, a w progu pojawił się Nick.

- Wszystkiego najlepszego, mała - powiedział.

-Jestem teraz duża, nie MAŁA - zezłościła się niebieskooka dziewczynka, ale zaraz na jej twarzy zagościł pogodny uśmiech ujrzawszy wielkiego misia, wielkości jubilatki, którego Nick wyciągnął zza pleców.

- Dzięki Nick! Jesteś najlepszy! - zawołała młodsza wersja Seleny.

...

- Nie zapomniałaś o czymś - w progu pojawiła się mama trzymając w rękach plecak.

- PLECAK - przestraszyła się Selena

- Jak tak można iść do pierwszej klasy bez plecaka - zachichotała mama, na co Selena się tylko uśmiechnęła.

- Zawiozę was - zaproponował Nick i wyciągnął aparat fotograficzny - Selena stań przy rodzicach a zrobię wam pamiątkowe zdjęcie

...

- Dzisiaj my mamy swój wieczór dziewczyny - krzyknęła 17-letnia dziewczyna Seleny i reszty przyjaciółek i razem weszły do klubu nocnego się zabawić.

- Może chciałabyś zatańczyć - zapytał wysoki, przystojny mężczyzna Selenę, wyciągając do niej rękę w zachęcającym geście.

- Jasne - odpowiedziała, przyjmując dłoń, nie zważając na dziecinny chichot przyjaciółek.

- Jestem Nick, miło poznać- przedstawił się

...

- Selena...Selena... - słyszałam głos, wszystko się rozpływało, w uszach mi szumiało, a na dodatek chyba leżałam na podłodze...

- Otwierasz oczy to dobry znak - rzekł z ulgą Nick.

- C..ccoo się... uhy... - Odkaszlnęłam, całe gardło miałam zaschnięte, ale obraz na szczęście mi się powoli wyostrzał.

- Chciałaś najwidoczniej przymierzyć amulet. To cud, że jeszcze żyjesz, Nikt wcześniej nie przeżył kontaktu z nim. Nieaktywowany jest zupełnie niegroźny, mogę sobie tylko wyobrazić jak tobie się to udało zrobić...

- Widziałam cię - przerwałam mu kazanie - byłeś tam, przy mnie jak byłam młodsza i później też, ja... Czy to ten amulet jakiś tam pokazał? Czy to była prawda? Znałam cię wcześniej, czy to nie byłam ja?

- Tak, to byłem ja.

- Dlaczego? Jak?

- Bitwa, o której ci wspominałem, podczas której twoja prawdziwa matka kazała mi cię odnaleźć wydarzyła się prawie 15 lat temu. Szukanie ciebie nie zajęło mi długo, a kiedy cię poznałem, miałaś zaledwie 5 lat. Twoi rodzice nie chcieli mnie do ciebie dopuścić, ale kiedy pokazałem im królewski rozkaz, nie mieli wyjścia. Miałem cię zabrać ze sobą do królowej kiedy skończysz 21 lat, jednak sprawy się pokomplikowały, ty zaczęłaś o mnie zapominać, im częściej cię widywałem, tym czas, kiedy o mnie pamiętałaś się skracał, w końcu zacząłem tylko obserwować, a kiedy zdałem kolejny raport królowej, wtedy otrzymałem wiadomość, że przysyła ci kamień umysłu, byś mogła odwrócić urok, który ktoś najwyraźniej na ciebie rzucił...

PrzeklętaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz