Rozdział 7

17 1 0
                                    

Byłam przerażona. W mojej głowie przelatywały różne obrazy, osoby, których w życiu nie widziałam, miejsca, w których nie  byłam, a na dodatek wszystko działo się z nienormalną częstotliwością, zaczęło mi wirować w głowie, ale nagle poczułam, że ktoś chwycił mnie za rękę. Była to królowa, jednak wyglądała młodziej i jeszcze bardziej olśniewająco niż w rzeczywistości, o ile to wogóle możliwe.

- Chodź - powiedziała.

Dotychczas byłam tylko obserwatorem, nie sądziłam za możliwe spacery przez umysł. Ale ona wydawała się spokojna, co sprawiło, że i ja się odprężyłam. Jak przed chwilą, wystarczyło jedno machnięcie ręką, by zatrzymać ten szalony film. Zobaczyłam siebie, w domu rodziców, byliśmy szczęśliwi, miałam może 15 lat. Spojrzałam na moją towarzyszkę. Wciąż trzymała moją dłoń. Jej mina nie wyrażała zadowolenia, po chwili wylądowaliśmy w tamtym pokoju, zupełnie jakbyśmy byli częścią tych wspomnień. Wyciągnęła dłoń w kierunku mojego ojca. Jego postać natychmiast zaczęła się zamazywać, a po chwili zobaczyłam go w kitlu lekarskim z umęczoną miną, kiedy zobaczyłam w jego dłoniach strzykawkę, z początku mnie to nie zdziwiło, jednak po chwili uniósł ją i wstrzyknął zawartość w swoją żyłę.

- Tato, nie  - krzyknęłam, chciałam go powstrzymać, lecz królowa trzymała mnie w żelaznym uścisku.

- To tylko wspomnienia, nic na nie nie poradzisz. To JUŻ się wydarzyło - oznajmiła.

- To ten naszyjnik, znaczy no, amulet, on to robi, prawda?

- I tak i nie - rzekła, podchodząc do młodszej wersji mnie - bo widzisz, sam amulet nie ma mocy, by ukazać wspomnienia, nasze czy kogoś nam znajomego - machnęła ręką, moja osoba zaczęła wirować i się zmieniać, podobnie jak ojciec parę chwil wcześniej - to dzięki potężnej magii czarownic, jest w stanie ukazać nam prawdę, nie byle wiedźma potrafi wyczynić taki czar.

Po wypowiedzeniu ostatnich słów ukazała się inna wersja mnie. Była zupełnie jak nie ja. Płomyki, które wcześniej widziałam w wizji z Nickiem, okalały teraz całe moje ciało, dłonie trzymały ten ogień zupełnie jakby był przedmiotem, był jej posłuszny. Oczy jarzyły się takim samym światłem jakim świecił amulet. Spojrzałam na królową, uśmiechała się z zadowoleniem. Ja natomiast się wystraszyłam, cofnęłam o krok, potknęłam się i upadłam. Wizja zniknęła. Królowa spojrzała na mnie pokrzepiająco i wyciągnęła dłoń. Ujęłam ją i wstałam. Ponownie pojawiły się migające obrazy. Tym razem ich nie zatrzymała.

- Teraz twoja kolej, ty również chciałaś coś zobaczyć prawda?

- Ale ja nie wiem, nie potrafię - zaczęłam.

- Czarownica, którą przed chwilą zobaczyliśmy to nie kto inny jak twoja prawdziwa twarz. Ona nie wyglądała na taką, która nie potrafiłaby zatrzymać zwykłej taśmy wspomnień - uśmiechnęła się - to tak jakbyś wcisnęła stop na pilocie - zachęciła.

Było w niej coś, co sprawiało, że czułam się ważna, czułam, że potrafię wszytko, jeśli tylko ona jest przy mnie. Wyciągnęłam rękę i skupiłam się na migających obrazach. I nic.

- Jeszcze raz. Dasz radę, jestem tego pewna.

Przełknęłam ślinę i powtórzyłam to co wcześniej ona. Myślałam o tym co widziałam w hotelu, to co czułam. Strach powrócił, był silny, skupiłam się na moich kończynach, które były wtedy przywiązane mocno. Obrazy pociemniały, lecz wciąż migały.

- O - film się zatrzymał, lecz to nie ja to zrobiłam - mamy to. Świetnie się spisałaś.

- Ale to nie ja...

- Pomogłaś mi odnaleźć coś co zostało wymazane z twojej głowy, a to nie lada wyczyn. Teraz zobaczymy, kto przyblokował twoje wspomnienia i moc.

PrzeklętaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz