VII

141 12 13
                                    

North usiadł na przeciw mnie na kanapie i wyjął spod szarej poduszki paczkę ciastek maślanych posypanych cukrem,  którą zaraz otworzył i zaczął wyjmować z niej smakołyki.
Ja zaś spoglądałem się w podłogę, nie bardzo wiedząc co powiedzieć.
- Czemu kaszlesz kwiatkami? - w końcu zapytał, po zjedzeniu połowy paczki tych łakoci. North kocha słodycze ale nie lubi się do tego przyznawać. Najbardziej przepada za ciastkami maślanymi.
Zacisnąłem palce na skórze, nie wiedząc co odpowiedzieć. Mam wyznać prawdę? A jeśli będzie się ze mnie śmiał? Ale też nie chce kłamać...
- To taka choroba...Nic takiego... - powiedziałem niepewnie, bardzo cicho.
- No nie wiem, nigdy nie widziałem kogoś kto by się dusił kwiatami- powiedział ironicznie, dalej zjadając ciastka które były moje.
Spuściłem wzrok.
- B-bo ona dotyka tylko niektórych... - cicho powiedziałem, starając się nie rozpłakać, co było dość trudne ze względu na fakt że oczy mi się powoli szkiliły A łzy do oczu mi się ciskały.
I co mam powiedzieć?
- Czyyyli?

- N-no.... Zakochanych... - wydukałem po chwili, bojąc się jego reakcji.
Jednak nic nie usłyszałem. Podniosłem wzrok na brata, który dalej wyjmował z torebki ciastka z szyderczym uśmiechem.
- H-huh?
Mężczyzna odłożył słodycze na bok i cicho się zaśmiał.
- Ależ mnie to bawi, dotarłeś do takiego poziomu, że nikt bardziej upaść nie może. Żeby zachorować z zakochania? Ha! Żałosne. I co jeszcze? - zapytał sarkastycznie - "Ooh braciszku, ja jestem taki nieszczęśliwie zakochany, ja zaraz umrę~" - zaczął mnie przedrzeźniać pogardliwie, śmiejąc się przy tym z moich uczuć.
Wtuliłem się w kanapę, a z moich oczu popłynęły łzy.
Może jednak powinienem umrzeć, nikomu na mnie nie zależy...
Nagle poczułem mocny ból na policzku. North spoglądał się na mnie już całkowicie inaczej, był zirytowany i zarazem wkurwiony.
Pomasowałem się po poliku, gdyż ten mnie strasznie piekł w nieprzyjemny sposób.
- Nie rób sobie żartów! Tiaa! Ty zakochany? Niby w kim?! Chyba w sobie! - warknął.

- N-nie... - wyjąkałem, czując jak jego wzrok mnie zabijał.
-  A w kim?!
Wstałem z kanapy i spojrzałem się w jego oczy. Takie błękitne... Piękne... szkoda że są pełne nienawiści...

Do mnie...

Zacisnąłem palce na spodniach, zagryzłem wargę i wydukałem cicho i niewyraźnie, bojąc się kłamać.
- W-w tobie - chciałbym zobaczyć jego reakcje, lecz nieco wystraszony, a nawet bardzo, pobiegłem do swojego pokoju w którym się zamknąłem.

-Aaaaaaa! Powiedziałem mu! Powiedziałem mu! Powiedziałem mu! - zacząłem piszczeć niczym nastolatka po zobaczeniu swojego biasa w jakimś uroczym stroju.
Cały zawstydzony biegałem w kółko po pokoju, nie wiedząc czy się bać czy cieszyć.
Mój zaciesz przerwała mi choroba swoją kolejną porcją kwiatów o kolorze błękitu i różu, wręcz delikatnej czerwieni.
Wytarłem usta zabrudzone krwią, która spływała mi po nich.

W pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Lekko zadrżałem zaniepokojony. I co teraz? Otworzyć?
Cicho podszedłem do drzwi i przejżałem się przez judasza. Nikt jednak o dziwo tam nie stał. Nieco zaskoczony, otworzyłem drzwi i się rozejrzałem. North'a nie było na korytarzu, co mnie nieco rozczarowało.
Na podłodze przed drzwiami leżała kartka niechlujnie złożona i pognieciona.
Wziąłem ją do rąk i otworzyłem.
Pismo od razu mi pokazało kto to napisał. North rzecz jasna, lecz teraz....
Jak to rozczytać...
Te kleksy....kreski... kółka..
Przybliżyłem do oczu kartkę usiłując ją przeczytać.
- "Ty..."?
Niestety, ale treść była nieczytelna, gorzej, jedyne co rozczytalem to "Ty umrzesz".
Ale słowo "umrzeć" było na końcu.
A więęęc co tam pisze?
Dalej usiłowałem to bezskutecznie rozczytać.
Ostatecznie wyrzuciłem kartkę na podłogę niezadowolony.
I tak nie wiem co tam pisze, nie zrozumiem tego więc po co mam marnować czas?

"Nie chcę byś umarł"
Właśnie to tam pisze.
:3
Było to zapisane po koreańsku gdyby ktoś chciał wiedzieć-

Ten rozdział jest taki krótki i taki ciekawy... taki... Fascynujący ironia
Tia... kończą mi się pomysły:"^
I swoją drogą... chce zacząć nową książkę (No kto bybsie spodziewał? -,-"")
Jedna o Tako (brat bliziank japoni, na ogół ogarnia państwo, Japoniozjebka ogarnia politykę zagraniczną [dla zaciekawionych takie info])
Druga o... Europie przed IWŚ, skupailabyms ie na różnych shipach
I jeszcze myślę nad SuFinem hehehe
I pewnie zdążę przez ten czas coś jeszcze wymyślić hyhyhy

Pewnie coś jeszcze będę chciała napisać z shipu ONZ x UE x NATO-

HYHYHYHY

Kwiecista miłość [South Korea x North Korea] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz