Me: O Jezu aż trzy wkurwione osoby dzisiaj będą. Ale cyrk.
Wei WuXian: Cyrk to jest ten fanfik, a jeśli chcesz tu sprowadzić Madame Yu to idę skoczyć z mostu.
Lan XiChan: Kogo masz na myśli autorko?
Me: Jiang Chenga, Pan Qirena i, tak Wei twoje życzenie, Madame Yu
Wei WuXian: Zajebiście.
Jiang Cheng: To, że ZAKŁADACIE, że się wnerwie to nie dobrze dał was wróży. A obecność mojej matki wróży dla was zajebiście niedobrze.
Lan Zhna: ....
Jiang Fengmian: *spawni się* Co ja tu robię? O! Synu! *idzie do Weia*
Wei WuXian: Aż z Yunming Cię ściągnęli?
Jiang Fengmian: Na to wygląda, choć dalej nie wiem po co. O Jiang Cheng, cześć!
Jiang Cheng: KURWAAAAAA...
Me: Napad masz?
Wei WuXian: Zazdrosny. Zewu-Jun daj mu trochę miłości to się zamknie.
Jiang Cheng: Nie śmieszne.
*huk, drzwi się otwierają i dym wylatuje do pokoju*
Madame Yu: Po co zostałam zmuszona do siedzenie w gronie debili? Wydaję mi się, że jako królowa Yunming jestem ponad tą hołotą?
Jiang Fengmian *pocąc się*: O-oczewiście moja królowo! To autorka tylko...
Me: Siema Madame Yu. Jesteś w moim top 5 ulubionych postaci. Tak samo wyszczekana jak Jiang Cheng.
Jiang Cheng i Madame Yu: Wyszczekana to ty zaraz przestaniesz być jak Ci żuchwę połamie!
Me: Mówiłam, identyczni.
Wei WuXian: Nie ma mnie, nie ma mnie, Lan Zhan zsłoń mnie...
Madame Yu: WUXIAN widzę, że się chowasz za tym LANEM!
Wei WuXian: Fuck.
Madame Yu: WYŁAŹ TY PCHŁO! MAŁY, TCHURZLIWY OWADZIE! Z RESZTĄ ZAWSZE TAKI BYŁEŚ, MAŁY, GRUBY I TCHÓRZLIWY.
Lan Zhan: ...To bardzo poważna zniewaga.
Wei WuXian: Nie! Lan Zhan nie kłóć się z nią!
Jiang Cheng: BĘDZIE ZABAWA! BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!
Wei WuXian: Czemu to mnie zawsze się czepiasz? Jego się czep!
Jiang Cheng: To ty jesteś tym upośledzonym dzieckiem!
Wei WuXian: Wywalcie ją z tąd!
Madame Yu: Wei WuXian do mnie! Uważaj, bo jak Cię strzelę...
Jiang Fengmian: Uspokój się moja królowo! A- Xian tylko żartował!
Lan Qiren: WTF co tu robi cała rodzina Jiang?
Me: No właśnie, bo straciłam wątek. Ship trzeba ocenić zanim się pozabijają.
Me: Dzisiaj ship (hehe) Lan Qiren x Jiang Fengmian!
Madame Yu: TY ROBAKU! TO, ŻE NIE CHCIELIŚMY ZA SIEBIE WYCHODZIĆ TO NIE ZNACZY, ŻE MASZ MNIE ZDRADZAĆ!Jiang Fengmian: Nie, moja królowo to nie tak! To się nie wydarzyło, to fikcyjny shi- *dostaje krzesłem*
Wei WuXian: Ten ship mi troszkę przypomina XiCheng, tak z charakterów.
Lan XiChan: Faktycznie, coś w tym jest, ale nie do końca.
Jiang Cheng: Czy wy mnie właśnie porównujecie do tego starucha?
Madame Yu: Czym jest XiCheng?
Jiang Cheng *szeptem*: Wei WuXian kurwa! Nie mów jej!
Madame Yu: Powiedzcie mi!
Wei WuXian: To eee....
Me: WRÓĆMY DO TYTUŁOWEGO SHIPU!
Madame Yu: Czegoś takiego się nie spodziewałam, to hańba!
Jiang Cheng: XD
Wei WuXian: Taki se ten ship, chociaż dobra, nie. Jiang Fengmian zwracający się do Lan Qirena per ,,królowo" to coś co chcę zobaczyć.
Lan Qiren: TY...
Me: No i mamy trzy buldożery na sali. Na szczęście skonfiskowałam im broń przez przed wejściem.
Lan Zhan: Muszę zemścić się na tej babie za obrażanie Wei'a.
Madame Yu: O mnie, przepraszam, mówisz?
Wei WuXian: Odpuść.
Lan Zhan: Nie.
Madame Yu *śmieje się*: Ty naprawdę myślisz, że dorastasz mi do pięt?
Me: NIE. STOP.
Lan Zhan: Niech przeprosi.
Madame Yu: Królowe nie przepraszają, królowe osądzają.
Me: STOP POWIEDZIAŁAM.
Me: Oceniamy, bo zabijecie siebie i mnie.
Jiang Cheng: 1/10
Wei WuXian: 4 na...
Madame Yu: ...
Wei WuXian: znaczy 0/10
Madame Yu: To zniewaga więc nie skomentuję.
Jiang Fengmian *nie żyjąc*: 0...
Lan Zhan: 0
Lan XiChan: Nie chcę obrazić moich teściów więc 0...
Madame Yu: Twoich czego?
Lan XiChan: Ups.
Jiang Cheng: To tylko jego nie warte uwagi ubzdurania.
Me: 5/10 i nie boję się Ciebie Yu.
Lan Qiren: -1/10
Me: Do zoba
CZYTASZ
Postacie Mdzs oceniają shipy :>
FanfictionNie uduście się ze śmiechu, nie chcę stracić czytelników 3: