Me: Dobra, to dzisiaj będzie canon, dużo osób mnie o niego prosiło.
Wei WuXian: To chyba dobrze, ale zależy jaki.
Jiang Cheng: I kogo dotyczy.
Me: Jianli i Jin ZiXuana.
Jiang Cheng: Nie lubię go.Wei WuXian: Ja też.
Me: Ostatecznie nie macie nic do gadania, to w końcu canon.
Jianli: Nie bądźcie tacy krytyczni.
Jiang Cheng: Phi.
Lan XiChan: Nie zbyt znam Jin ZiXuana, ale skoro siostra Jiang Chenga jest szczęśliwa to nie mam nic przeciwko.
Jiang Cheng: Poprawka, BYŁA szczęśliwa. Bo Wei WuXian ją zabił.
Jianli: W zasadzie to sama się zabiłam. Z resztą zmartwychwstałam na chwilę I powiem Ci, że w niebie jest całkiem miło.
Wei WuXian: Jiang Cheng, musisz być milszy jeżeli po śmierci dalej chcesz chodzić z Zewu-Junem.
Jiang Cheng: PO PIERWSZE nie chodzę z XiChanem, PO DRUGIE nie spieszy mi się do umierania i PO TRZECIE w piekle będzie ciekawiej i nie zamierzam się zmieniać.
Lan XiChan: A mi się wydaje, że mimo wszystko A-Cheng trafi do nieba. Jakby nie było jest wrażliwy...
Wei WuXian: PFFF WRAŻLIWY! TRZYMAJCIE MNIE BO PADNĘ!
Jiang Cheng: WRAŻLIWY?! A CHCESZ LACZKIEM?!
Lan Zhan: ...
Janli: Eeee... Co się odjaniepawla?
Jin ZiXuan: Też chciałbym wiedzieć.
Jiang Cheng: Czekaj- Od kiedy ten śmieć tu jest? WEI WUXIAN TRZYMAJ LACZKA I IDZIEMY NA NIEGO!
Wei WuXian: OK
Jianli: Nie, Czekajcie!
Me: Eh. Jak zwykle.
Lan XiChan: Przynajmniej nie oberwałem laczkiem...
Lan Zhan: Może przejdziemy do oceniania w takim razie...
Me: Dobry pomysł. Chodźcie tu laczkowi mściciele i ich ofiaro.
Jiang Cheng: Dobra, czego?
Me: Ocenki proszę.
Jiang Cheng: 1/10, ale takie wymuszone.
Wei WuXian: 1/10, bo ten tutaj to chuj ha tfu!
Jin ZiXuan: 10/10
Jianli: 10/10
Lan XiChan: 6/10
Lan Zhan: 3/10
Me: 6/10, nawet ok.
✨Laczkowi mściciele✨
CZYTASZ
Postacie Mdzs oceniają shipy :>
FanfictionNie uduście się ze śmiechu, nie chcę stracić czytelników 3: