Jiang Cheng x Lan Qiren

287 19 126
                                    

Me: O boże..

Wei WuXian: Co?

Me: Heh... zobaczycie.

Me: Dzisiejszy ship to....(o boże) Jiang Cheng x Lan Qiren!

(o boże) Jiang Cheng x Lan Qiren!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

NIC.NIE.MÓWCIE. ZNOWU NIE BYLO FANARTU.
____------________-------________--------_____

Jiang Cheng: ALE, ŻE JA I STARUCH LAN?!

Lan Qiren: NO NIE. JA REZYGNUJE.

Wei WuXian: xD co to za ship wogóle.

Jiang Cheng: ...

Wei WuXian: Oho.

Jiang Cheng: Kto to wymyślił?

Me: Pewna osoba, której imienia Ci nie zdradzę bo nie chcę aby miała kłopoty.

Jiang Cheng: NOSZ KURWA GŁUPI SHIP! STARUCHU LAN GIŃ *rzuca się na Lan Qiren'a*

Lan XiChan: A-Cheng, przestań!

Jiang Cheng: *furia* CICHO XICHEN TO CIEBIE NIE DOTYCZY!

Lan XiChen: Po części tak bo jestem Twoim...

Jiang Cheng: *jeb w niego krzesłem i kontynuuje mord na Lan Qirenie*

Wei WuXian: O co Ci chodzi Jiang Cheng to jest zarombisty ship! *śmiech*

Jiang Cheng: *Jeb stołem w Wei WuXiana*

Me: Ej! Nie! Stop! Ochrona! JIANG CHENG ODŁÓŻ TEN NÓŻ!

Shen Qingqiu: Dzień dobry.

Jiang Cheng: Radzę Ci dobrze, nie wtrącaj się.

:;:;:;:;:;:,:;;;:;:;:;:;::

Policjantki i policjanci

00: 07

-Odbiór.

-Mamy napad z bronią w ręku na ulicy e...Modaowattpadowej?

-Że co?

-Taką podali.

-To wogóle jest we Wrocławiu?

_____________

-ODŁÓŻ BROŃ JESTEŚ ZATRZYMANY!

Jiang Cheng: Huh? Ale że policja?

-RZUĆ BROŃ!

Jiang Cheng: Eh...dobra dobra.

-07:00

-Jacek potrzebujemy karetkę, powiedz żeby wjechała w ten...e....portal na polu. Mamy jednego trupa i 4 rannych.
___________________

Me *z ranną nogą*: Czekajcie jeszcze ocenianie!

Jiang Cheng *w kajdankach*: -10000000/10

Lan Zhan *ratujący Wei'a*: 0/10

Wei WuXian *ledwie żywy*: 1/10

Jiang Cheng: *kop*

-Ej! Weźcie go do radiowozu!

Lan XiChan: A-Cheng! I 0/10

Shen Qingqiu *z rannym łbem*: 1/10

Luo Binghe *zapłakany przy nim*: 0/10 bo przez to Shizun jest ranny ŁEEEEEEE

Me: Opinie Lan Qirena wszyscy znamy. Ja -10/10.

I tak oto po tym rozdziale:

Jiang Cheng trafił do więzienia za morderstwo i pobicie.

WeiWuXian trafił do szpitala w stanie krytycznym.

Lan WangJi trafił do psychiatryka z autoagresją gdy usłyszał, że Wei może z tego nie wyjść.

Shen Qingqiu trafił na oddział dziecięcy z ranną głową (za bardzo się rzucał na oddział normalny).

Luo Binghe trafił na odwyk od Shena bo siedział przy nim i płakał 24 godziny na dobę przez co uniemożliwiał personelowi pracę.

Lan XiChan leczy złamaną rękę i przy okazji odwiedza innych w szpitalu.

Ja siedzę w domu i nie wstaję bo mam skręconą i ranną nogę.

Xie Lian i San Lang są na randzce.

A Lan Qiren leży w grobie.

///////////////////////// dwa miesiące później (pogrzeb Lan Qirena)

Me: Żegnamy dzisiaj wspaniałego człowieka.

Wei WuXian: Nie okłamujmy się i tak nikt go nie lubił. No już Lan Zhan, przecież tu jestem. Widzisz ci zrobiłeś Jiang Cheng?! Jakim cudem ty tu wogóle jesteś dostałeś przecież dożywocie.

Jiang Cheng: Spierdoliłem.

Lan XiChan: Mówiłem, że kiedyś narobisz sobie problemów A-Cheng.

Shen Qingqiu: To przez Luo! To on zadzwonił na policję.

Luo Binghe: Sizunnnnnn nie pozwolili mi cię widywać!

Xie Lian: Ej! To jest pogrzeb! Zachowajcie ciszę!

Hua Cheng: Skoro Gege tak mówi to musi mieć rację.

Wei WuXian: Was nawet tam nie było!

Hua Cheng: Z czego się niezmiernie cieszę, bo Gege nic nie jest.

Xie Lian: To nie znaczy że nie powinniśmy zachować ciszy z szacunku do zmarłego!

Wei WuXian: Chyba tylko Ty go szanujesz.

Xie Lian: I tak powinna być cisza.

Lan Qiren (z podziemi): Zgadzam się!

Me *stojąca na grobie i prawiąca kazanie*: O kurwa! On żyje!

Jiang Cheng: Było się spodziewać. Przecież jest nieśmiertelny.

Wei WuXian: Zostawmy go tam. Może się udusi choć wątpię.

Lan Qiren: Chcę zostać odkopany! Natychmiast!

Jiang Cheng: To co? Idziemy na piwo?

********************xd***********

Postacie Mdzs oceniają shipy :>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz