37

297 19 12
                                    

Pov Michał
Wstałem z bólem głowy i obitą mordą. Lepiej być nie mogło. Pamiętam tylko tyle że moja przyjaciółka odwiozła mnie do domu i pomogła mi ogarnąć twarz. Gdyby nie ona to bym dalej leżał pod tym klubem oraz bym się tam obudził a tyle by było moich zdjęć na internecie żeby poprostu wstyd mnie zjadł.

Wstałem wziąłem tabletki przeciw bólowe które leżały na biurku razem z wodą i przebrałem się w ciuchy które już miałem przyszykowane na krześle. W domu panowała kompletna cisza czyli znowu moja dziewczyna poszła albo na zakupy albo na jakieś paznokcie do stylisty. Nie przejęła się mną i czy w ogóle wróciłem do domu.

Wiedziałem że dzisiaj muszę iść do studia ale cholernie mi się nie chciało. Ubrałem buty, zabrałem kluczyki i wyszedłem z domu nie mając na nic siły.

Pov Ala
Byłam już w studiu, Sebastian rzucał jakieś nieśmieszne żarty a Janusz jakby chciał żeby mu nie było przykro śmiał się sztucznym śmiechem. Zawsze tak robił bo wiedział jakie by były konsekwencje z tego że się nie śmieje.

Sebastian: Ej a wiecie co z matczakiem?

Kiedy usłyszałam to nazwisko od razu przypomniała mi się wczorajsza noc kiedy odstawiłam go do domu z obitą twarzą.

Janusz: Wczoraj były jego urodziny więc napewno nieźle popił i nie przyjdzie dziś do studia.

Takim sposobem kiedy to powiedział momentalnie usłyszałam jak się drzwi otwierają, moje serce z myślą że to Michał zabiło mocniej, nie wiem dlaczego.

Michał: Ja miałbym dzisiaj nie przyjść.

Tak, to był on dalej z obitą twarzą. Już wtedy chłopaki musieli go zasypać milionem pytań co się stało.

Sebastian: Co ci się stało?
-
Janusz: Pobił cię ktoś?

Nagle wzięło mnie coś na żart, wiem że to nie odpowiedni moment, czas, chwila, ale musiałam by rozładować trochę napięcie i strach który panował teraz w studiu.

Ja: No wiecie, ostry seks z dziewczyną po alkoholu.

Wtedy wszyscy zaczęli się śmiać, prócz Michała który tylko lekko się zaśmiał, ale w myśli dziękował mi za to. Jakby się dowiedzieli o prawdziwej sytuacji która się wydarzyła pod klubem, napewno byłby pośmiewiskiem. Lepiej takie coś, niż fakt taki że pobili go jacyś ludzie.

Wtedy Janusz z Sebastianem wyszli z pomieszczenia by pójść zapalić, a zostałam z nim kompletnie sama.

Michał: Dzięki.
-
Ja: Nie ma za co, od czasu do czasu warto mnie wzywać. Jakbyś wtedy zadzwonił do...

I nie dał mi dokończyć bo wtedy już mnie przytulił do siebie. Wiem że byliśmy przyjaciółmi ale poczułam coś co nie powinno powrócić, coś co powinno już dawno być Zakopane w przeszłości, coś co nie powinnam poczuć...

Kiedy oderwał się odemnie lecz dalej patrzyłam na niego z nie wiadomego powodu.

Michał: Wiem że mam obitą twarz ale nie musisz się aż tak na nią patrzyć.
-
Ja: To nie spotykany widok. Ostatnimi razy miałeś to na twarzy kiedy...

Znowu nie dał mi dokończyć.

Michał: Było minęło, tak?
-
Ja: Racja. Wziąłeś te tabletki które ci tam położyłam?
-
Michał: Tak, bardzo ci dziękuję za pomoc. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił.

Wtedy posłał mi swój uśmieszek, od razu go odesłałam mając taki sam na twarzy. Ale ta chwila i rozmowa nie mogła trwać długo ponieważ Janusz i Sebastian wrócili do studia.

Łączy nas coś więcej niż alkohol... ||MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz