8. Tej nocy coś się zadziało

1.7K 43 32
                                    

-Harper, uśmiechnij się w końcu!- rzuciła roześmiana Mia.

Właśnie szykowałyśmy się na „kobiecy wieczór w klubie" Nie zbytnio chciałam dziś pić, nie miałam po prostu na to ochoty. Natomiast nie chciałam zrobić przykrości Mii, dlatego się zgodziłam.

-Jak wyglądam?- zapytała Nora, wychodząc z mojej łazienki.

-Zajebiście jak zawsze- uniosłam kąciki ust do góry.

Nora była ubrana w sukienkę koloru butelkowej zieleni, która sięgała jej do połowy ud. Miała lekki jak na nią makijaż i czarne szpilki. Była bardzo podobnie ubrana do mnie, ponieważ sama ubrałam taka samą sukienkę tylko że w kolorze krwistej czerwieni.

-Wszystkie wyglądamy pięknie!- dorzuciła Mia.

-Za ile się zbieramy?- zapytała Alice, która dziś była mało rozmowna.

-Myślę że każda z nas już jest gotowa- stwierdziłam, wstając z krzesła.

-Ja zamówię taksówkę, a wy zejdźcie na dół- poleciła Nora.

Tak jak Nora powiedziała, tak zrobiliśmy. W czwórkę stałyśmy przed domem, czekając na nasz transport. Gdy ten w końcu podjechał, wsiadłyśmy i podałyśmy adres miejsca docelowego.

Po paru minutach byłyśmy już przed klubem. Mia i Nora odrazu skierowały się w stronę wejścia. Natomiast ja wraz z Alice najmniej cieszyłyśmy się z tego wszystkiego, ale próbowałyśmy tego nie okazywać.

-Wchodzimy?- zapytałam blondynki.

-Ktoś musi je pilnować- skinęła głową.

Gdy weszłyśmy, odrazu podeszłyśmy do baru, gdzie siedziały nasze przyjaciółki. Zajęłam miejsce obok Nory, a ta zamówiła mi drinka. 

-Za noc bez chłopaków- rzuciła Mia, chcąc wznieść toast.

-Za noc bez chłopaków!- krzyknęłyśmy wszystkie, stukając się naczyniami.

Gadałyśmy przez dobrą godzinę domawiając sobie drinki. Nora oraz Mia były już ostro wcięte. Ja wraz z Alice nawet lekko nie byłyśmy pijane.

-Możemy się dosiąść- rzucił ktoś za moimi plecami.

Rozpoznałam ten głos, więc obróciłam się w stronę Nicka. A tuż przy nim stali Ethan oraz Carter, którzy uśmiechali się od ucha do ucha.

-Jebcie się- rzuciła Nora mrużąc oczy.

-Chodź potańczymy!- krzyknęła Mia, biorąc pod rękę Ethana, któremu w ogóle to nie przeszkadzało.

-Zajebiście teraz ta zwiała- jęknęła Alice.

-Przecież tu jestem. Nie wystarczam ci?- zapytał oburzony Nick.

-Boże przestańcie!- krzyknęłam, ponieważ głośna muzyka zagłuszała rozmowę. -Po co tu przyjechaliście?- zapytałam po chwili.

-Nudziło nam się- odparł roześmiany Carter.

-Jak wam się tak nudziło, to mogliście zrobić coś pożytecznego. A nie przyjeżdżać tu i nas wkurwiać- odburknęłam, patrząc wrogo na chłopaków. 

Oliviera z nimi jakimś cudem nie było, chociaż może to i lepiej. Nie musiałabym się z nim użerać.

-Dobra grzeczniej małolato- rzucił prześmiewczo Nick.

-Spierdalaj- odparłam, wystawiając w jego stronę środkowego palca, na co prychnął.

-Aniołku, chcesz zatańczyć?- zwrócił się do Alice, zbywając mnie.

Byliśmy blisko ale wciąż daleko od siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz