7. Jestem matką chrzestną tego związku!

1.7K 53 46
                                    

-Jestem Matt- przedstawił się, podając mi rękę którą uścisnęłam. -A ty zdradzisz mi swoje imię?- zaśmiał się.

-Harper- rzuciłam krótko.

-Miło cię poznać Harper- uśmiechnął się. -Mi ciebie również- odparłam po chwili.

Wydaję się być miły, na dodatek jest całkiem uroczy.
Odwróciłam wzrok od chłopaka, po chwili odkładając swój plecak do szafki.

-No to zaczynajmy. Będziesz pracował na kasie czy jako kelner?- zapytałam, chcąc wiedzieć w czym mu pomóc.

-Jako kelner, ale wydaję mi się że na kasie też czasami będę- odparł.

-Dobrze, no to bierzmy się do pracy- oznajmiłam, spinając swoje włosy w lekkiego koka. -Idź odbierz zamówienia. A później ci pokażę, jak mniej więcej ogarnąć kasę- poleciłam, na co chłopak skinął głową.

-Jak tam sprawuje się nowy?- zapytała mama, pojawiając się gdy brunet, poszedł wykonywać polecenie.

-O dziwo narazie jest dobrze. Szczerze to nawet mnie jakoś bardzo nie irytuje- stwierdziłam, wstając ze stołka.

-Przystojny jest prawda?- uniosła brwi czekając na moją odpowiedź.

-Brzydki nie jest- mruknęłam od niechcenia.

Wiedziałam że moja mama, próbuję przeprowadzić ze mną potajemny wywiad, dotyczący nowego pracownika. Co prawda nie jest brzydki, jest w miarę przystojny. Jednak jest pracownikiem, a ja muszę go tylko nauczyć jak tutaj pracować.

-Zrobione szefowo- zasalutował wchodząc za ladę.

-Chodź, pokażę ci jak ogarnąć to ustrojstwo- skinęłam głową na kasę.

-... A i pamiętaj że napiwki dajesz do oddzielnej przegródki, chyba że klient oznajmił że napiwek należy tylko i wyłącznie do ciebie- wytłumaczyłam jak najprościej potrafiłam. -Rozumiesz?- zapytałam, aby upewnić się że wszystko jasno wytłumaczyłam.

-Myślę że tak, poradzę sobie- uniósł kąciki ust do góry.

-W takim razie czas na mnie. Wykonałam swoją misję, a teraz wracam do domu- zaśmiałam się.

-Już idziesz? Myślałem że dotrzymasz mi towarzystwa- uśmiechnął się znacząco.

-Niestety nie tym razem- odparłam od niechcenia, wyjmując z szafki plecak.

-Może dasz mi swój numer?- zapytał z nadzieją w głosie.

-Miłej pracy- puściłam do bruneta oczko, i udałam się w stronę wyjścia z lokalu.

Postanowiłam przejść się spacerkiem. Włączyłam swoją ulubioną playlistę, i udałam się w dobrze znanym mi kierunku.

Będąc już po paru minutach przed domem, wyjęłam klucze z plecaka i otworzyłam drzwi. Sara była u babci, natomiast Nick udał się gdzieś z chłopakami. Stwierdziłam że odpocznę sobie przed jutrem, i powtórzę materiał na jutrzejszy sprawdzian. Nauka nigdy nie była moją mocną stroną. Nienawidziłam się uczyć, ale zawsze powtarzałam sobie że musze dostawać dobre oceny. Nie ważne czy przedmiot był bardziej ważny czy mniej. Zawsze chciałam być najlepsza w nauce, a zwłaszcza w tym co chcę robić w przyszłości.

Przebrałam się w piżamę po czym podeszłam do biurka, aby zgarnąć zeszyt z potrzebnymi mi notatkami. Próbowałam cokolwiek powtarzać ale nie mogłam się skupić. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Stwierdziłam że to pewnie Nick, więc postanowiłam zejść na dół. Nie myliłam się na dole zastałam, ledwo stojącego brata.

Byliśmy blisko ale wciąż daleko od siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz