****
Prologue
****
Jesień dwa tysiące osiem, miałam wtedy siedem lat i pierwszy raz nocowałam w domu mojej babci od strony mamy. Stary dom babci wraz ze stodołą mieścił się na górze dość sporej wsi. Wieś jak każda inna miała swoją legendę. Legenda tej wsi mówiła o białej damie, która podobno zamieszkuje pałac po drugiej stronie wsi. Jednak nie o tym.
W domu, w którym przebywałam na tą noc mieszkała moja babcia, dziadek oraz trzej wujkowie. Budynek był piętrowy. Na dole spali moi dziadkowie oraz najmłodszy z wujków. Na górze natomiast spali starsi. Ja miałam spać w pokoju średniego, gdyż tam było jedyne wolne łóżko. Jego pokój znajdował się po prawej stronie od starych skrzypiących schodów.
Do pewnego momentu wszystko było normalnie. Położyłam się spać razem ze wszystkimi. Zaczęło się dopiero w nocy, gdy pod głową nie poczułam poduszki więc zaczęłam jej szukać dłonią jednak, gdy nigdzie jej nie poczułam w końcu otworzyłam oczy jednak leżałam na podłodze, a gdy spojrzałam w bok światło na korytarzu się świeciło, a niedaleko mnie znajdowała się czarna postać mężczyzny w kapeluszu, który siedział na niewidzialnym krześle.
Zdrętwiałam. Nie potrafiłam wykonać żadnego ruchu, a tętno momentalnie mi podskoczyło. Postać się nie ruszała cały czas siedziała w tej pozycji. Na początku przyszło mi do głowy, że to jeden z wujków jednak sylwetka była zdecydowanie za duża zważając na ich wiek.
Rano obudziłam się w łóżku jakby nigdy nic. Jednak wiedziałam, że to nie był sen. Po zjedzeniu obiadu przyjechała po mnie mama, gdy opowiedziałam jej co się stało w nocy opowiedziała mi, że w tamtym pokoju siedząc w fotelu zmarł jej wujek, na wylew. Dodała też, że zawsze nosił kapelusz. Ale czy postać którą widziałam na pewno nim była?
V.
CZYTASZ
Ghost/ Tate Langdon
ParanormalPoczątkowo mała dziewczynka nawiedzana przez demona następnie nastolatka, która zaczęłam przed nim uciekać wyprowadzając się. W nowym domu dziewczyna poznała chłopaka dzięki któremu chciała żyć.