POV JOE
Po czasie przyszła Nelly . Więc był czas na zaczęcie lekcji .
- Zatem tak . Pewnie niektóre zasady znasz . Plecy proste gdy się siedzi . Jak podajesz komuś jedzenie to zawsze z prawej strony danej osoby .Zacznijmy jednak od najważniejszej sprawy . Odegramy scene randki , spotkania z damą . Darcy będzie tą damą
- W porządku - przytaknąłem .
Darcy wyszła , ja wstałem i podszedłem do wejścia łukowego salonu .POV NELLY
- Dobrze Darcy zaczynaj - powiedziałam dość głośno
- W porządku - weszła w moim kapeluszu i płaszczu
- Pięknie . No jak powinieneś się zachować Joe ?
-No...- podszedł do niej i się skłonił lekko - pozwól , że wezme twoje nakrycie głowy oraz ten płaszcz
Kiwnęłam głową na jego ton. Darcy mu to dała . On zawiesił na fotelu i podeszli do stołu . Odsunął krzesło dla niej . Widać , że zna podstawy . Może nie będzie wymagał tyle nauki ? Siedziałam z boku i obserwowałam jak się zachowuje przy Darcy , jak ją traktuje oraz jak się do niej zwraca . Gdybym nie wiedziała , że się nie znają aż tak dobrze powiedziałabym, iż są parą .Kilka godzin późńiej skończył się pierwszy dzień nauki dla niego .
- pięknie ci dziś poszło . Widać myliłam się i , aż tyle nauki manier nie będziesz potrzebował , lecz przyniose ci jutro książke . Będzie tam o sztućcach , naczyniach ponieważ takie coś może się pojawić
- No racja . Mogą ci kazać powiedzieć jak co się nazywa ....- wtrąciła Darcy
- Spoko . Jakoś dam rade - odparł chłopak . Hm no jest jak zawsze pewny siebie .
- Widzimy się jutro tu po szkole . Darcy też będziesz tak ?
- No ja........pewnie . W sobote za to nie dam rady - spuściła głowę
- To nic . Poradzimy sobie prawda Joseph ? - spytałam go
- Jasne pewnie
- Super ...to ja zostawie mój numer telefonu - zaproponowała Darcy
- Ja mam lepszy pomysł . Poprostu wymieńmy się numerami będzie prościej - powiedziałam spokojnie na co pozostała dwójka się zgodziła .
Po zrobieniu tego wyszłam wraz z Darcy
- podoba Ci się on? - nagle zagadnęłam
- Co? - widziałam jak się czerwieni
- no tak.....widziałam jak się rumienisz gdy cie dotyka , gdy patrzył w twoje oczy ......
- No.....może troszke mi się podoba ?
- Rozumiem . Jest dość mily i normalny z królewskich . Nie myślałaś ,aby z nim więcej porozmawiać ?
- Em ja ...no....nie wiem czy to dobry pomysł
- Czemu ? - zdziwiłam się
- No...bo ...on i tak dużo z nim pogadałam ......przepraszam - wyprzedziła mnie i poszła pędem przed siebie .
Hm. Powinna jednak się przełamać. Widać , że ona coś do niego czuje . Tylko jak ją do tego zachęcić ? HmNastępnego dnia , ah piątek , gdy jechałam do szkoły moją uwage przykuła jedna ważna osoba . Hm widać , że jakaś kłótnia się tu kroi .
- zatrzymaj się - nakazałam kierowcy i wysiadłam z pojazdu . Od razu podeszłam do chłopców - to raczej nieodpowiednie miejsce na bójke nie sądzicie ?
- Nie wtrącaj się laluniu bo dostaniesz ! - krzyknął na mnie jeden z chuliganów .
- Nie wciągaj jej w to - Joe popchnął tego gagatka mocno i spojrzał na mnie - może kiedy indziej pogadamy ? Nie mam zbyt czasu teraz
Przewróciłam oczami jedynie i chwyciłam go za nadgarstek pociągając za sobą
- Co ty wyrabiasz ?!
Nie odpowiedziałam mu dopóki nie doszliśmy do samochodu
- A ty ? Powinieneś ćwiczyć przed pojedynkiem na maniery , a nie bić się jak jakiś chuligan o
- nic się przecież nie stało...auła ! - krzyknął gdy go pociągnęłam za ucho
- Bądź bardziej dojrzały King . Zamiast zadawać się z łobuzami i bić się pomyśl o nauce dobrego wychowania . Pojedynek niedługo . Nie chce się za ciebie wstydzić - puściłam go -dozobaczenia potem na ćwiczeniach - wsiadłam do samochodu i odjechałam .POV JOE
Patrzyłem za panną Nelly jak jej samochód odjeżdża . Miała racje i dobrze o tym wiedziałem . Ruszyłem w dalszą drogę do szkoły . Eh musze się przygotować do tej niby walki na maniery , ale ....kusi mnie bójka . A jakby nie dopuścić ich do tego pojedynku ? Nie . Nie moge . Nie jestem tchórzem .
Doszedłem do Akademii Królewskiej . Chłopaki nic nie wiedzą o pojedynku . Eh
- Joe ! - usłyszałem wołanie . Spojrzałem na Davida . W ostaniej chwili go złapałem za koołnierz bo się potknął i prawie wpadł na mur otaczający szkołe
- Może zwolnij najpierw co ? Wątpie , aby ekipie remontowej chciało się naprawiać mur po przebicu go twoją głową
- Ale zabawne - wywrócił okiem stając prosto gdy go puściłem - słuchaj musze ci coś powiedzieć
- Eh no wal
- Pamiętasz ten mecz przeciwko mechatronikom ?
- No tak miał być w poniedziałek
- Otóż to , ale zmieniono termin na środe
Zamarłem . No chya nie ! Nie wiem o , której dokładnie jest ten pojedynek , ale nie mogę nie być
- Co cie tak zamurowało ? Ich napastnik Nil musi iść do lekarza i mecz możliwy dopiero w środe , ale przecież damy rade prawda ? Umiesz złapać ich strzały . Ostatnio nie było to proste musze przyznać , ale przecież podobno wypracowałeś nową technike tak , że ich system tego nie przewidzi prawda ? - spytał mnie , a ja odwróciłem wzrok zaciskając ręke na pasku torby - Joe ? Masz te techniki prawda ?
- No...jakby ci to powiedzieć ...- zacząłem się nerwowo drapać po karku
- Joe no ja nie wierze . Trener specjalnie dał ci wcześniej wolne , abyś to dopracował , plus mogłeś zostać po trenigach . Coś ty robił zamiast ćwiczyć ?
- No....- odwróciłem wzrok przypominając sobie jak próbówałem zobić wierze z piłek , ściganie z piłką wystrzeloną z machiny do trenowania i pomazanie każdej piłki tak , aby miały twarze zespołu , ale potem je umyłem
- Eh brak mi do ciebie słów Joe - David przyłożył sobie ręke do czoła zirytowany
- Ale wiesz ....- schowałem ręce do kieszeni spoglądając na niego - jest dużo czasu...., a ja chyba nie będe na meczu . Można ten mecz przełożyć na inny dzień ?
Samford spojrzał na mnie wzrokiem mówiącym jasno '' ty sobie żartujesz ?''
Westchnąłem
- Wiem jak brzmi to pytanie
- Trener nie będzie zadowolony King . Po za tym...eh . Dziś , poniedziałek i wtorek mamy wf zwykły . Nie ma treningu . Więc będziesz miał ....
- Dobra kumam . Nie dam rady wymyślić , ale ja i tak w środe nie mogę być na meczu
- Joe jesteś naszym bramkarzem i...
- Poprostu za mnie stanie rezerwowy i tyle - wywróciłem oczami
- Joe bądź odpowiedzialny . Czemu nagle ty nie możesz hm ?
- Bo mam już zajęty dzień - fuknąłem i wszedłem przez brame . Jeszcze dziś wf eh no piękniePOV DARCY
Szłam do szkoły z kuzynką . Dziś zacznie się weekend . Pomoge Joemu potem . Ale sobote musze sobie niestety odpuścić . Mamy koncert
- Darcy ! - usłyszałam wołanie . Spojrzałam za siebie . Grace ? Przecież ...- gdzie ty leziesz co ? Nasza szkoła jest w innym kierunku - powiedziała . Rozejrzałam się . Hm .
- Potem przyjde . Musze coś załatwić - rzuciłam i poszłam dalej . Mam do pogadania z Benem noi ...coś mi przyszło do głowy .
Po paru minutach dotarłam . Akurat wiązał but
- Ben - powiedziałam stanowczo jego imie krocząc w jego strone - Musimy pogadać
- O no hej . - wstał spoglądając na mnie spokojnie - o czym ? Nie powinnaś lecieć na biologie ?
- A ty nie powinieneś świecić dobrymi manierami ?
- O co ci chodzi Darcy ?
- O to głupolu , że wyzwałeś na pojedynek na maniery tamtego chłopaka . Zdurniałeś do reszty ?
- A o to . Nic się nie stało przecież
- Narazie nic się nie stało . Podobno taki kulturalny jesteś i tak dalej , a wyzywasz tego Joe'a na pojedynek
- Darcy . Czepiasz się niepotrzebnie - fuknął - wyzwałem bo chciałem . Pokaże mu gdzie jego miejsce
- Czyli oszalałeś . Ben jesteś o niego zazdrosny czy jak ?!
On się zaśmiał gorzko i spoważniał
- Nie mów mi , że stoisz murem za tym pajacem Darcy
- A nawet jeśli to co ?
- Darcy no błagam cie . Nie wypada stać po stronie przegranego
- Nie wiesz czy przegra . A może coś planujesz hm ?
- Ale zanudzasz . Wiem doskonale , że on przegra . Nie zna odpowiednich zasad kochana . Z stąd moja pewność siebie
Wywróciłam oczami
- Nie lekceważ go . Wiem o co się założyłeś z nim . Nie pozwole ci wygrać
On tylko patrzył na mnie poważnie
- Więc tak stawiasz sprawe tak ? Jeśli nie zmądrzejesz nasza przyjaźń skończona - odszedł mijając mnie
- Nie będe zawsze tą grzeczną dziewczynką Ben . Spróbuj oszukiwać , a poczujesz mój gniew - powiedziałam dość głośno i ruszyłam przed siebie . Nie dam mu wygrać . Nie ma nawet takiej opcji .(wróciła Dama ! Kto czekał? 😘☺️)
CZYTASZ
Inazuma : Piłkarska Dama
Teen FictionUczennica z bogatej rodziny, prywatna ekskluzywna szkoła i nagłe spotkanie z piłkarzem. Co z tego wyjdzie? POV - inaczej z perspektywy danej postaci . Tak leniuszek ze mnie heh