Rozdział 9

72 5 1
                                    

POV DAVID 
Szedłem przez szkolne korytarze  . Słyszałem otej awanturze . No nie powiem , ale Joe ma za swoje . Było nie trzymać się tak blisko tej dziewczyny .
Nagle ...no nie wierze . On idzie z nią ...zaraz ! Czemu ona jest w mundurku Akademii Królewskiej ?! Czy ona ...jest 5 minut do lekcji . Zdąże wypytać . Podbiegłem prędko do nich 
- Hej...Joe co ona tu robi ? 
- Przeniosła się po tym jak ją niesłusznie osądzili i wylali ze szkoły 
- Aha....czyli koniec z księżniczkowaniem ? - spytałem niepewnie , a ona się zaśmiała 
- Nie księżniczkowałam przecież . Będę nową sobą - oświadczyła pewna siebie 
Aha ? No nie spodziewałem się tego po niej 
- No dobra...- powiedziałem niepewnie . 
- Spokojna głowa David . Można jej ufać - odezwał się Joe . Eh jego to nie umiem zrozumieć . Czemu ? Pokiwałem jedynie niepewnie głową , a oni odeszli korytarzem . Joe się chyba w niej zabujał . Chociaż ....to nic złego przecież prawda ?  Nawet pasują do siebie . Heh. 
Poszedłem do klasy . Może i będzie coś jeszcze z ich miłości ? Hm zobaczymy . 

🌺Skip time 🌺

POV DARCY
Pomimo , że to moja nowa szkoła czekałam z niecierpliwośćią na koniec zajęć ,ponieważ poinformowałam Nelly o zemście Kigna . Od razu zgodziła się spotkać z nami . 
Po ostanim dzwonku pociągnęłam Joe'a za sobą do wyjścia ze szkoły . Jestem bardzo ciekawa co on też wymyślił ? Nie moge się doczekać ahh . 
Wyszliśmy ze szkoły i pokierowaliśmy się do domu Joe'a gdzie miała czekać na nas pana Raimon i....bingo 
- No . Jesteście . Myślałam , że nie przyjdziecie . No Joe ? Słucham cie uważnie . Sama nawet zaczęłam wymyślać jakiś plan 
- Może najpierw wejdziemy ? - zaproponował Joe 
Obie pokwałyśmy głowami i weszłyśmy . Po zdjęciu butów , tak jak w wychowali nas rodzice posliśmy całą trójką umyć ręce po szkole , a potem zmierzyliśmy do salonu . No ciekawe , ciekawe co to nasz Joe wymyślił . Mam nadzieje , że coś śmiesznego .

POV JOE 
- No więc tak . W dniu tego pojedynku będziemy udawać , że jakaś dziewczyna się w nim zabujała , tak go będziemy wodzić za nos , aż będzie robić to co my chcemy , a raczej jego tajemnczia wielbicielka . Do momentu , aż się upokorzy i przyzna do winy . Wtedy się ujawnimy - wzruszyłem ramionami 
- Hm podoba mi się to . Ale w jaki sposób chcesz zacząć  ? - zapytała Nelly
- Bardzo proste . Najpierw zrobimy laurki dla niego w kształcie serc , wy wyperfumujecie jakimiś tam zapachami , ckliwe słówka , jeszcze potrzebny nowy numer telefonu , aby z niego pisać do Bena 
- Ja z checią zajme się tymi laurkami 
- A ja wyborem perfum - wtrąciła Darcy. 
Kiwnąłem głową 
- Więc na mojej głowie zostaje sms . Super więc mamy ustalone . Mam u siebie w rzeczach stary telefon więc wystarczy jakąś karte zdobyć i gotowe 
- Mamy zatem ustalone . Nie mogę się doczekać jego finałowej miny - rzekła panna Raimon . Pokiwałem głową . Oj tak będzie się działo .
- To może ja zaprze herbaty ? - wstałem i poszedłem do kuchni 

POV NELLY 
Zostałam sama z Darcy
- i jak ci się z nim układa ? - spytałam na co ona na mnie spojrzała zdezorientowana - Nie udawaj  , że nie wiesz o co chodzi . Przecież wiesz , że o Joe'a
- N-no wiem , ale ....nic między nami nie ma . To świetny kumpel .
- Jasne , jasne . Widze jak na niego patrzysz . Darcy musisz go pilnować jeśli oczywiście nie chcesz , aby ktoś ci go zgarnął sprzed nosa 
- Ale przecież mówie , że...
- Hej...jaką herbate chcecie ? - nagle go usłyszałam . Spojrzałyśmy na niego w tym samym momencie 
- Ja musze już iść . Robota papierkowa , ale Darcy zostanie z przyjemnością . Zabiore się od razu za te laurki . Miło było was spotkać-  powiedziałam i spojrzałam na Darcy po czym lekko z minimalnym uśmiechem kiwnęłam do niej głową i poszłam do przedpokoju 

POV JOE 
- Pomóż ci tam ? - krzyknąłem za nią 
- Nie trzeba ! - odkrzyknęła 
Mój wzrok pokierował się do Darcy
- A ty ? Jaka herbata ? 
- No...może zobacze jakie są ? 
Pokiwałem głową i poszedłem tam z nią .
Od razu wybrała malinową . Ja sobie zrobiłem sypaną . Panowała cisza między nami przeyrwana moimi czynnościami z kubkami i wodą . Usłyszałem jedynie jak ona zbiera powietrze , aby się odezwać ,ale zrezygnowała z tego . Wstawiłem na gaz czajnik z wodą i odwróciłem się w jej strone . Siedziała na krześle przy wyspie 
- To....co chcesz robić ? - spytałem na co ona zamiast spojrzeć na mnie rysowałą palcem po blacie 
- Możemy pooglądać film . Mi wszystko jedno 
Wzdychnąłem 
- Ej no co jest ? Jesteś jakaś zamknięta w sobie
- Wcale nie ...poprostu nie wiem o czym moge z tobą porozmawiać i tyle - wzruszyła ramionami . Podszedłem i usiadłem naprzeciwko niej . 
- Darcy spojrzysz na mnie ? 
Zrobiła to niepewnie 
- Z skąd ten smutek co ? 
- Ja....musze do łazienki - wstała i poszła na piętro . Hm co jest nie tak ? Nagle zabrzęczał mi telefon . Wyjąłem i spostrzegłem , że mam wiadomość od Nelly . Pisała , że Darcy ma ...jutro urodziny ?!  Hm . Doczytałem dalej ...teraz rozumiem . Urodziny zawsze spędza sama , albo z kuzynką i bratem bo mama wciąż w pracy . Z skąd Nelly ...eh . Czyli wiem co jutro będe robić . Nie pozwole jej być smutną . Poszedłem na góre . Zapukałem do drzwi łazienki . Były zamknięte ..hm . 
- Darcy ? Wszystko dorbze 
- Tak ..wszystko gra . Chce narazie pobyć sama 
Wzdychnąłem 
- Dziś nie idziesz do domu jasne ? Zostajesz u mnie . Zajme się tobą spokojnie - odszedłem i poszedłem na dół . Zajme się tym mini przyjęciem dla niej . Uda się . Stanąłem przy wejściu do salonu . Za oknem zrobiło się ciemno . Albo śnieg , albo deszcze niedługo będzie . Nie puszcze jej . Coś ją musiało jeszcze teraz dobić . 
Poszedłem do kuchni i zacząłem robić sałatke owocową .
Syknąłem gdy przy obieraniu jabłka się zaciąłem . 
- ajaj - szepnąłem i odłożyłem nóż . Już miałem iść po apteczke gdy nagle do mojego palca ktoś przyłożył chusteczke . Spojrzałem kątem oka na Darcy . Miała...zapłakane oczy ?!  - Darcy ? Co się stało ? Czemu ....
- Idź lepiej po apteczke - rzuciła bez emocji i wyszła z kuchni . Zmarszczyłem brwi . Pobiegłem do łazienki . Polałem wodą utlenioną rane i dałem plaster . Poszedłem do salonu gdzie dziewczyna stała do mnie tyłem patrząc przez okno na spadające powoli płatki śniegu . 
-Darcy ? - podszedłem bliżej stając obok - czemu płakałaś ? 
- Nie ważne - rzuciła oschle i podewszy do kananpy usiadła na niej tępo wpatrując się w wyłączony telewizor nad kominikiem
- Darcy - znów podszedłem i usiadłem obok . - Proszę powiedz . Chce pomóc . 
Wtedy to zobaczyłem . Szkliste oczy 
- Hej...nie powstrzymuj łez . To nie zdrowe . Daj upust emocjom . Lepiej się wypłakać niż to trzymać w  sobie. I....płacze . Przytuliłem ją ostrożnie 
-Chodzi o G-Grace - wyłkała 
- No ? Co z nią ? Śmiało mów 
- O-Ona ....- pokręciła głową . Cała się trzęsła z płaczu - nie żyje 
Otworzyłem szeroko oczy , a potem je zmrużyłem . Co..., ale ...jak kto się mogło stać ?! 
- Ale ...jak ? Sama....
- Nie . Targanie się na własne życie to jest nierozsądne i głupie . Ona....ciężarówka nie wychamowała na czas ! 
Zamknąłem oczy i ją mocniej przytuliłem i pewniej . 
- już cichutko . Spokojnie - pogłaskałem ją po głowie - będzie dobrze 
- Nie zdążyłam...n-nawet z nią porozmawiać o t-tej akcji na k-koncercie 
- Darcy już dobrze . Spokojnie . Pomyśl czy ona , by chciała , abyś płakała za nią ?
- No...
- Ona nigdy nie była na ciebie zła . Widać tamtą akcje jakoś zmanipulował Ben . Ona napewno nie jest winna , a nie chciała na 100 % działać przeciwko tobie . Teraz patrzy na ciebie z góry . Pamiętaj o tym .
Spojrzała mi w oczy 
- D-dziękuje  , że mnie wspierasz - wyszeptała
- Nie ma za co . Otrzyj te łzy . Żyć smutkiem po stracie bliskiej osoby to też nie zdrowo . Zjedziesz sobie psychike i co wtedy ? Inne osoby będą się martwić i koło będzie się zataczać .
- M-masz racje . Poprostu...
-Już ciiii- dałem jej palec na usta odsuwając się nieco - spokojnie . Wiem , że jesteś smutna to zrozumiałe Darcy , ale nie daj smutkowi zawładnąć twoim życiem dobrze ? 
Pokiwała głową niepewnie
- Super . To chodź . Zrobie sałatke owocową , ale mała pomoc mi się chyba do teo przyda 
- W porządku . I tak wole cie pilnować , abyś znów sobie palca kolejnego nie przeciął - powiedziała wycierając wierzchem dłoni łzy z oczu 
- Byłem zamyślony . Pójde umyć ręce i  zaraz będe w kuchni . Wole mieć czyste , a ty się ogarnij 

POV DARCY 
Patrzyłam jak wychodzi  z salonu . Przypomniały mi się słowa Nelly  ...musisz go pilnować jeśli oczywiście nie chcesz , aby ktoś ci go zgarnął sprzed nosa . Dam rade . On mnie wspiera . Wstałam wzięłam chusteczke i po powycieraniu oczu i wyczyszczeniu nosa wyrzuciłam ją po czym poszłam do łazienki także umyć ręce . Tak mi miło jak on mnie wspiera . Takie ...ciepło czuje na sercu ah . 

Inazuma : Piłkarska DamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz