Rozdział 4

118 9 0
                                    

POV DARCY 
Musiałam przyznać w głębi serca , że Axel jest mega miły . Ah ....,ale nie podoba mi się .
Byłam przy wyciąganiu tego Jacka z szafki . Śmiesznie to wyglądało . Po tym Axel przedstawił mnie zespołowi . Są nawet grzeczni w rozmowie , lecz nadszedł czas na który najmniej czekałam....czyli trening . Eh no pięknie .
Jednkaże ....uciekłam z stamtąd. Nie chce patrzeć jak grają . Jeszcze piłką dostane w głowe . Biegłam tak szybko , że wpadłam na kogoś . 
- O no prosze to ty . Uwielbiasz na niego wpadać  - usłyszałam znajomy głos  . Spojrzałam na królewskich 
- Oh przepraszam - pokłoniłam się widząc co narobiłam . Wylałam przez przypadek na tego Joea jakiś napój jaki trzymał w ręku 
- Nic się nie stało - powiedział spokojnym głosem zdejmując marynarke i zawiązując ją sobie w pasie 
- No pięknie . I co teraz ? Musisz wrócić do domu i to zeprać . Nie wpuszczą cię na lekcje bez marynarki - wtrącił jednooki .
- Ja to moge uprać - powiedziałam nagle i zatkałam sobie usta.  Szlag . Mogłam tego nie mówić 
- Naprawde ? - powiedziała dwójka z nich . Joe jedynie spojrzał na mnie w milczeniu poważnym
- Tak . I tak mam dziś odwołane lekcje - przyznałam . Eh będe musiała jakoś naprawić skrzypce 
- Super . To Joe idź z nią i może dziś zdążysz na lekcje - powiedział ten w goglach i odeszli zostawiając nas samych
- to do mojego domu czy do twojego ? - spytał nagle chłopak 
- Em no wiesz........mi wszystko jedno ....- stwierdziłam odwracając wzrok 
- Ok to chodź do mnie . To niedaleko - powiedział i ruszył przed siebie wyrzucając paierowy kubek do kosza . Niepewnym krokiem podążyłam za nim . Nie będzie tak źle chyba .

Po pewnym czasie doszliśmy .Byłam pod wrażeniem jego domu . Tożto willa ! Byłam zaskoczona tą przestrzenią , tak czysto , ale troche stary japoński styl wnętrza .
Zdjęliśmy buty i poszliśmy umyć ręce . Od razu zobaczyłam gdzie jest łazienka 
- Przygotuje herbaty - rzekł i wyszedł z łazienki . Rozejrzałam się . Wzięłam jego marynarke i zaczęłam szukać proszku do prania lub płynu .Hm jest . Uprałam w rękach tą plame , dałam po tym to do pralki i wlałam do szugladek płynu i proszku wsypałam . Poprzyciskałam jakieś przyciski na ekranie . Nie znam się na tak zaawansowanej technologii . Nagle pralka zaczęła się trząść i piana zaczęła się lać . Ale z skąd ?! Nerwowo dotykałam każdą ikonke na ekranie , ale pogarszało stan . Ajć ! Joe nie może wiedzieć . Musze to jakoś ogarnąć .

POV JOE 
Zszedłem na dół i przepadłem przez coś , ale złapałem równowage na jednej nodze . Spuściłem wzrok na futerał ...to chyba na skrzypce . Spojrzałem na schody i kucnąłem . Otworzyłem ten futerał . W środku zauważyłem nieco zniszczone skrzypce . Ajaj . Zamknąłem to i po cichu zaniosłem na dół do piwnicy . Zostawiłem to i pobiegłem na góre do kuchni , aby zrobić herbate .
Jednak gdy wstawiłem już wode , naszykowałem jubki usłyszałem pisk na piętrze . Wyszedłem z pomieszczenia . Po stopniach schodów spływała woda 
- O kurde ........
Szybko pobiegłem na góre . Lało się spod drzwi łazienki . Nic nie mówiąc otworzyłem drzwi . Wszędzie była piana i woda . Na środku tego wszystkiego Darcy przykładająca ubrania z kosza na pranie do pralki
- co tu ...się .........- no byłem w szoku 
- Joe .....em hej . Nic się nie stało ....- widać , że się bała 
Chciałem podejść do wtyczki , ale zaliczyłem glebę . Pomasowałem głowę . Wstałem i odłączyłem od prądu urządzenie 
- Ja nie .....chciałam słowo . Poprostu......
- Nic się nie stało - powiedziałem ostrożnie idąc . Ona też wstała , ale się poślizgnęła wprost na mnie i oboje wylądowaliśmy na mokrej podłodze . Poprawka.  Ja plecami na mokrej , a Darcy na mojej klatce piersiowej 
- Ja.....- od razu się zarumieniła 
- Nic ......się nie stało ......naprawde .....
Zeszła ze mnie 
- ale ci narobiłam bałaganu . Joe przepraszam...ja się nie znam na takich pralkach ....
- Poradzimy coś na to - wstałem i wyszedłem z łazienki . Otworzyłem kolejne drzwi i wyjąłem sterter szmat i dwa mopy - no to do sprzątania 
Zaczęliśmy wycierać wszystko , a potem suszyć zostawiając okno i drzwi na przeciąg . W międzyczasie zrobiłem nam herbaty . W końcu wszystko było dobrze......no prawie . Pralka dostała poważnego defektu , ale jest na szczęście na gwarancji . 
Zszedłem na dół do salonu gdzie już siedziała Darcy
- Jak pralka ? - spytała 
- Cóż do naprawy , ale może dzięki temu mama zobaczy , że takie nowoczesne sprzęty są do kitu i kupi zwykłą pralke 
Ona się zaśmiała kręcąc głową 
- Czyli nie lubisz takich technologi ? 
- No niezbyt za nimi przepadam - westchnąłem siadając w fotelu 
- Tak zmieniając temat ....słyszałam o twoim pojedynku - nagle zaczęła . Wziąłem łyk herbaty 
- Tak ? I co ? 

POV DARCY
Wydawał się w ogóle tym nie przejmować . Hm 
- No....zgodziłam się pomóc Nelly w nauce dla ciebie o manierach 
- Więc się znasz z panną Raimon ? - spytał z lekka zaskoczony
- Oczywiście . Utrzemy nosa chłopakom . Pomożemy ci wygrać  z Benem 
- Widze , że się na niego wkurzyłaś 
- No oczywiście . Nie miał prawa tak postąpić 
- No racja .....a tak po za tym ....widziałem co się stało z twoimi skrzypcami
Co ?! Z skąd on......gdzie ......jak ?! 
- Em co ? 
- No tak  . Wziąłem je do warsztatu na dół.  Naprawie ci je
Otworzyłam szeroko oczy . On...mi......co ?! 
- umiesz ?! - a już myślałam , że będe musiała je wysłać do Londynu bo tu nigdzie nie ma specjalistów 
- No pewnie . Już się tym ide zająć 
Dopił herbate i wyszedł z salonu . Ja prędko za nim .
Na dole musze przyznać pięknie . Pachniało drewnem i ....moje skrzypce ! Usiadłam na taborecie obok chłopaka patrząc na niego uważnie i jego sprzęt . Bardzo precyzyjnie naprawił gryf . Jego palce ......szybko , ale dokładnie operował narzędźmi w nich . Patrzyłam uważnie jak zajmuje się strunami . Widać musiał się idelanie skupić bo nawet mała denerwująca mucha go nie drażniła . 
Każdą strune musiał założyć od nowa , a miał specjalne pudło z nowymi . Więc widać to nie jego pierwszy raz . 
Po długim czasie mój instrument był prawie gotowy . Jeszcze wymienił włosie w smyczku . Po tym przetestował skrzypce sprawdzając czy mają idealny dźwięk . Tak !  Naprawił je ! 
- I gotowe - schował wszystko do futerału i po zapięciu dał mi do rąk
- Rany .....Joe dziękuje - chciałam go przytulić ,ale .....nie wiedziałam czy moge więc tylko uśmiechałam się 
- Nie ma za co . Naprawde to bułka z masłem 
- Jasne ....to może wszystko przyszykujemy na lekcje z Nelly ? 
- Pewnie .
Poszliśmy na góre i posprzątaliśmy w salonie . Nie mogę się doczekać , aż Nelly przyjdzie .

Inazuma : Piłkarska DamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz