Rozdział 7

84 5 0
                                    

POV JOE 
Gdy minęły lekcje od razu wyszedłem ze szkoły . Nie miałem zamiaru iść na głupi wf . Niedługo ma przyjść Nelly . Ciekawe jestem co z Darcy . Kto jej to zrobił ? Ben ? Nie ...on nie mógłby zrobić swojej przjaciółce krzywdy ...prawda ? Eh . Pokręciłem głową do siebie . Nie wiem co o tym wszystkim myśleć . Stanąłem nagle widząc Bena . Rozejrzałem się za ukryciem i bingo . Przywarłem do ściany za automatem z przekąskami 
- Ale ją załawitłeś . Jednak wiesz , że ona ci tego nie wybaczy ? - usłyszałem znajomy głos
- Wiem , wiem , ale należało się tej Darcy . Jestem dżentelmenem , ale na to co ona robi nie pozwole . To dla niej ostrzeżenie , aby nie trzymała z królewskimi . Psuje reputacje szkoły . Jeszcze zobaczycie . Grace stanie po mojej stronie , a po niej Darcy jak ja zajme się tą Akademią Królewską - powiedział Ben. Wyczułem w jego głosie obrzydzenie . Pokręciłem głową zaciskając pięści . Nie moge dać się sprowokować 
- Co dokładnie chcesz zrobić ? - spytał jeden z jego kolegów 
- Cóż ja ....o cześć Grace właśnie o tobie mówiliśmy 
 -Wal się . Nie wybacze wam tego co zrobiliście mojej kuzynce 
- a uwierzysz jak powiem , że to ten koleś co....jak mu tam było 
- Oj weź się nie ośmieszaj . On ma złote serce nie to co ty i wiesz co ? Nasza szkoła weźmie udział w koncercie i to dzięki niemu . On zagra za Darcy
Usłyszałem ich śmiech . Jakbym chciał im ...eh 
- Oj to już widzę ten chaos na scenie 
Słyszałem ich oddalające się kroki . Dopiero wtedy wyszedłem z ukrycia . Eh to będzie widać trudny koncert.

Jakiś czas później przyszła do mojego domu Nelly z Darcy . Nie myślałem zbyt nad tym co mówiła . Miałem zapisywać co mi mówi , a zamiast tego wpatrywałem się tępo w stolik przed sobą . Wróciłem myślami na ziemie gdy dostałem czymś twardym głowe 
- auła - warknąłem masując czubek głowy - odbiło ci ? - fuknąłem na Nelly , która trzymała w ręku książke z zasadami o sztućcach i tak dalej 
- Może byś słuchał co ? Jesteś zamyślony odkąd zaczęłam mówić o ewentualnych pytaniach i zadaniach Joseph .- oburzyła się panan Raimon . Wywróciłem oczami 
- Poprostu.....nie ważne 
- Słuchaj - usiadła na oparciu sofy patrząc na mnie uważnie - słyszałam co postanowiłeś zrobić . To bardzo szlachetne z twojej strony , ale musisz uważać , aby ten cały Ben czegoś nie wymyślił. Może nie znam się na chłopakach ,ale mam pod swoją pieczą cały zespół nastolatków co zachowują się jak dzieci z czego tylko dwaj czy trzej umieją być poważni więc weź się w garść Joseph 
Westchnąłem 
- Dam sobie rade i jutro i w środe - wstałem wyrwając jej tą książke i rzucając na stolik przed sobą 
- Nie z takim podejściem . Posłuchaj Nelly . Ona dobrze mówi . Ben może coś kombinować . Musimy być jutro czujni . Będe wciąż blisko - powiedziała Darcy wstając 
- Co...., ale przecież ...
- Ja też . Mam zamiar być na tym koncercie - dodała Nelly także wstając 
Byłem tak jakby przez nie otoczony 
- Co , ale wy przecież ...
- Ja jutro pomoge ci z ćwiczeniami na skrzypcach i będe przy koncercie za kurtyną . Nauczyciel mi pozwolił ze względu na to , że mnie zastępujesz 
- Ja za to będe dla bezpieczeństwa . Nie pozwole , aby coś podejrzanego zaczęło się dziać na scenie czy tym bardziej przed koncertem 
Patrzyłem raz na Nelly , a raz na Darcy . Eh widać , że nie odpusczą . Pokiwałem jedynie głową . Też przeczuwam trudny jutrzejszy dzień . 

Gdy dziewczęta poszły zostałem sam . Zacząłem uczyć się o tych sztućcach i tak dalej . Wciąż się myliłem co do czego 
- Ile mże być rodzaji łyzek ?! - jęknąłem uderzając czołem o otwartą książke . Wzdychnąłem i wstałem patrząc na wszystkie sztućce jakie miałem przed sobą - dobra jeszcze raz ...
Mówiłem sobie wciąż jaki rodzaj łyżek i gdzie odłożyć . Oj czarno widze ten pojedynek . 

🌺Skip time 🌺

POV DARCY
Sobota spokojnie mijała do czasu koncertu . Stałam właśnie w mundurku za kulisami przy Joe'u.
- Dasz rade - powiedziałam podchodząc do niego bliżej gdy sprawdzał siedząc po turecku na podłodze czy napewno wszystko dobrze ze skrzypcami 
- I tak mam treme tak ? - powiedział nie patrząc na mnie 
- I słusznie - usłyszeliśmy Bena 
- Co ty planujesz hm ? - Joe natychmiast wstał patrząc uważnie na mojego byłego przyjaciela . Też spojrzałam ostrzegawczym spojrzeniem
- Nic . Wiecie ..wyjątkowo chciałem , aby ten dzień był pokojowy dobrze ? Bez żadnych brudnych gierek 
Miałam coś powiedzieć , ale do naszych uszu doszedł głos nauczyciela od muzyki za kurtyną . Już mówił wstęp .
- Połamania nóg - rzucił Ben w strone Joe'a i poszedł na swoje miejsce 
- Nie przejmuj się nim - pocieszyłam go - będzie dobrze . 
Odeszłam nieco stając z boku . Chłopak wyjął skrzypce stając na miejscu . Musze przyznać ładnie mu było w garniaku . Odsłonięto kurtyne . Zauważyłam Nelly w pierwszym rzędzie . Też będzie wszystko obserwować . 
Zaczęło się po dwóch minutach . Narazie dobrze szło , ale widziałam wkurzenie na twarzy Joe'a . Coś było ewidentnie nie tak . Nelly też zmarszczyła brwi . Przypatrzyłam się uważnie . Co on robi z tą struną...o rany . Ona jest ucięta , a on próbuje ją utrzymać . No to klops . Chyba się domyślam kto go tak urządził . Czasa chyba na małą przerwe . Zeszłam ze sceny na widownie . Na kucku doszłam do Nelly
- Trzeba wyłączyć światła . On tak dłużej nie wytrzyma - szepnęłam 
- Pewnie . Już się tym zajmuje 
- Pomoge ci 
Ostrożnie poszłyśmy razem za kulisy gdzie były drzwi do elektrowni 
- Będe stać na czatach ty się zajmij elektryką 
Pokiwałam głową i weszłam do środka . Cóż dużo kabli....podeszłam do korków , a może...chwyciłam za jeden bezpiecznik i go wyciągnąłęłam  . Momentalnie iskry z innych urządzeń poszły i coś zasyczało . Schowałam to do kieszeni i wyszłam . Nie było światła w całej sali i o to chodziło . 
Poszłyśłmy w strone gwaru . Ludzie narzekali i tak dalej . Zaczęli oświecać latarki , a nauczyciel zarządził przerwe do momentu naprawy . Nelly użyła telefonu i zaciągnęłyśmy Joe'a na bok 
- Ktoś naciął strune . Pękła w trakcie gry - powiedział starając się wyostrzyć wzrok w ciemności szukając pewnie Bena
- My stoimy za tą ciemnością - rzekła Nelly - musiałyśmy jakoś to przerwać . Nie było by ciekawie gdybyś nie dał rady przed tyloma osobami 
- Dasz rade to naprawić ? - spytałam nagle , a on wzdychnął
- Nie mam przy sobie odpowiednich narzędzi - westchnął Joe 
- Noi co teraz ? - spytałam bardziej siebie 
- Przyzna , że jeste frajerem i skończonym niedorajdą zgadzając się na udział w koncercie - odparł pewny siebie Ben podchodząc do nas 
- Ty naciąłeś strune prawda ? 
Nelly w ostatniej chwili zdążyła złapać Kinga pod ramiona 
- Ja ? Gdzie tam . Przecież rozmawiałem z wami 
- To też fakt - mruknęłam - ale pewnie , któryś z twoich znajomych to zrobił - stwierdziłam patrząc uważnie na byłego przyjaciela 
- Oj nie żartuj sobie . Ja gram zawsze czysto 

POV NELLY
Mocno go trzymałam
- uspokój się Joe - syknęłam - jak go pobijesz od razu cie wyrzucą z stąd . Oto mu chodzi , aby pokazać ,  że jesteś agresywny 
Na szczęście się uspokoił choć z nim nigdy nic nie wiadomo 
- Może sobie już pójdziesz Ben ? Nie mamy o czym z tobą rozmawiać - powiedziałam poważnie 
- O jak mi przykro . Cóż z chęcią , choć jestem ciekaw jak ten ciapa zagra - odszedł w końcu . Wzdychnęłam . No tak zostaje jeszcze kwestia skrzypiec
- Em słuchajcie ...- spojrzałam z Josephem na Darcy - to źle wygląda - powiedziała pokazując na zbiegowisko przy zepsutych instrumentach 
- Co tu się stało ? - szepnęłam 
Nagle światło zostało naprawione .
- To oni  panie dyrektorze - pokazał na nas Ben - one mu pomogły
- Co ty wygadujesz ?! - warknął Joe . Podeszłam bliżej patrząc uważnie na każdy instrument . Poniszczone 
- Ona może poświadczyć , że te damy pomagały temu nieokrzesańcowi w tym misterym planie - Ben pokazał na ....o rany . Przecież to kuzynka Darcy

POV DARCY
- Grace ?! Co ci...- byłam zaskoczona . Policzki od łez , jeszcze była związana , a na ustach knebel . Uwolniono ją - Kochana moja - podeszłam do niej  - Grace co się stało ?!
- Powiedz prawde niech wszyscy usłyszą - rzekł dumny Ben 
- No.....eh . Tak to prawda . Zamknięto mnie i związano tuż przed zgaszeniem światła . Ta cała trójka jest winna 
Patrzyłam na nią z niedowierzaniem 
- Grace ! Jak możesz ?! 
- Usłyszałam o ich planie i ....one mnie związały , on mnie pobił i gdy zgasły światła poniszczyli instrumenty 
- To kłamstwo ! - krzyknął Joe
- Jak możesz mówić takie rzeczy ?! Nic nie zrobiliśmy - dodała Nellyy
Podszedł dyrektor szkoły Bena i dyrektorka mojej 
- Darcy ty i twoi przyjaciel natychmiast do mojego gabinetu i to już 
- Ale madame my nic nie zrobiłyśmy - powiedziała szybko Nelly
- Bez dyskusji . - ruszyła w strone wyjścia , a uczniowie jej zrobili przejście . Spojrzeliśmy po sobie niepewnie i poszliśmy za nią . Czemu Grace kłamała ?! Co tu się dzieje ?! 

Inazuma : Piłkarska DamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz