POV JOE
Gdy minęły lekcje od razu wyszedłem ze szkoły . Nie miałem zamiaru iść na głupi wf . Niedługo ma przyjść Nelly . Ciekawe jestem co z Darcy . Kto jej to zrobił ? Ben ? Nie ...on nie mógłby zrobić swojej przjaciółce krzywdy ...prawda ? Eh . Pokręciłem głową do siebie . Nie wiem co o tym wszystkim myśleć . Stanąłem nagle widząc Bena . Rozejrzałem się za ukryciem i bingo . Przywarłem do ściany za automatem z przekąskami
- Ale ją załawitłeś . Jednak wiesz , że ona ci tego nie wybaczy ? - usłyszałem znajomy głos
- Wiem , wiem , ale należało się tej Darcy . Jestem dżentelmenem , ale na to co ona robi nie pozwole . To dla niej ostrzeżenie , aby nie trzymała z królewskimi . Psuje reputacje szkoły . Jeszcze zobaczycie . Grace stanie po mojej stronie , a po niej Darcy jak ja zajme się tą Akademią Królewską - powiedział Ben. Wyczułem w jego głosie obrzydzenie . Pokręciłem głową zaciskając pięści . Nie moge dać się sprowokować
- Co dokładnie chcesz zrobić ? - spytał jeden z jego kolegów
- Cóż ja ....o cześć Grace właśnie o tobie mówiliśmy
-Wal się . Nie wybacze wam tego co zrobiliście mojej kuzynce
- a uwierzysz jak powiem , że to ten koleś co....jak mu tam było
- Oj weź się nie ośmieszaj . On ma złote serce nie to co ty i wiesz co ? Nasza szkoła weźmie udział w koncercie i to dzięki niemu . On zagra za Darcy
Usłyszałem ich śmiech . Jakbym chciał im ...eh
- Oj to już widzę ten chaos na scenie
Słyszałem ich oddalające się kroki . Dopiero wtedy wyszedłem z ukrycia . Eh to będzie widać trudny koncert.Jakiś czas później przyszła do mojego domu Nelly z Darcy . Nie myślałem zbyt nad tym co mówiła . Miałem zapisywać co mi mówi , a zamiast tego wpatrywałem się tępo w stolik przed sobą . Wróciłem myślami na ziemie gdy dostałem czymś twardym głowe
- auła - warknąłem masując czubek głowy - odbiło ci ? - fuknąłem na Nelly , która trzymała w ręku książke z zasadami o sztućcach i tak dalej
- Może byś słuchał co ? Jesteś zamyślony odkąd zaczęłam mówić o ewentualnych pytaniach i zadaniach Joseph .- oburzyła się panan Raimon . Wywróciłem oczami
- Poprostu.....nie ważne
- Słuchaj - usiadła na oparciu sofy patrząc na mnie uważnie - słyszałam co postanowiłeś zrobić . To bardzo szlachetne z twojej strony , ale musisz uważać , aby ten cały Ben czegoś nie wymyślił. Może nie znam się na chłopakach ,ale mam pod swoją pieczą cały zespół nastolatków co zachowują się jak dzieci z czego tylko dwaj czy trzej umieją być poważni więc weź się w garść Joseph
Westchnąłem
- Dam sobie rade i jutro i w środe - wstałem wyrwając jej tą książke i rzucając na stolik przed sobą
- Nie z takim podejściem . Posłuchaj Nelly . Ona dobrze mówi . Ben może coś kombinować . Musimy być jutro czujni . Będe wciąż blisko - powiedziała Darcy wstając
- Co...., ale przecież ...
- Ja też . Mam zamiar być na tym koncercie - dodała Nelly także wstając
Byłem tak jakby przez nie otoczony
- Co , ale wy przecież ...
- Ja jutro pomoge ci z ćwiczeniami na skrzypcach i będe przy koncercie za kurtyną . Nauczyciel mi pozwolił ze względu na to , że mnie zastępujesz
- Ja za to będe dla bezpieczeństwa . Nie pozwole , aby coś podejrzanego zaczęło się dziać na scenie czy tym bardziej przed koncertem
Patrzyłem raz na Nelly , a raz na Darcy . Eh widać , że nie odpusczą . Pokiwałem jedynie głową . Też przeczuwam trudny jutrzejszy dzień .Gdy dziewczęta poszły zostałem sam . Zacząłem uczyć się o tych sztućcach i tak dalej . Wciąż się myliłem co do czego
- Ile mże być rodzaji łyzek ?! - jęknąłem uderzając czołem o otwartą książke . Wzdychnąłem i wstałem patrząc na wszystkie sztućce jakie miałem przed sobą - dobra jeszcze raz ...
Mówiłem sobie wciąż jaki rodzaj łyżek i gdzie odłożyć . Oj czarno widze ten pojedynek .🌺Skip time 🌺
POV DARCY
Sobota spokojnie mijała do czasu koncertu . Stałam właśnie w mundurku za kulisami przy Joe'u.
- Dasz rade - powiedziałam podchodząc do niego bliżej gdy sprawdzał siedząc po turecku na podłodze czy napewno wszystko dobrze ze skrzypcami
- I tak mam treme tak ? - powiedział nie patrząc na mnie
- I słusznie - usłyszeliśmy Bena
- Co ty planujesz hm ? - Joe natychmiast wstał patrząc uważnie na mojego byłego przyjaciela . Też spojrzałam ostrzegawczym spojrzeniem
- Nic . Wiecie ..wyjątkowo chciałem , aby ten dzień był pokojowy dobrze ? Bez żadnych brudnych gierek
Miałam coś powiedzieć , ale do naszych uszu doszedł głos nauczyciela od muzyki za kurtyną . Już mówił wstęp .
- Połamania nóg - rzucił Ben w strone Joe'a i poszedł na swoje miejsce
- Nie przejmuj się nim - pocieszyłam go - będzie dobrze .
Odeszłam nieco stając z boku . Chłopak wyjął skrzypce stając na miejscu . Musze przyznać ładnie mu było w garniaku . Odsłonięto kurtyne . Zauważyłam Nelly w pierwszym rzędzie . Też będzie wszystko obserwować .
Zaczęło się po dwóch minutach . Narazie dobrze szło , ale widziałam wkurzenie na twarzy Joe'a . Coś było ewidentnie nie tak . Nelly też zmarszczyła brwi . Przypatrzyłam się uważnie . Co on robi z tą struną...o rany . Ona jest ucięta , a on próbuje ją utrzymać . No to klops . Chyba się domyślam kto go tak urządził . Czasa chyba na małą przerwe . Zeszłam ze sceny na widownie . Na kucku doszłam do Nelly
- Trzeba wyłączyć światła . On tak dłużej nie wytrzyma - szepnęłam
- Pewnie . Już się tym zajmuje
- Pomoge ci
Ostrożnie poszłyśmy razem za kulisy gdzie były drzwi do elektrowni
- Będe stać na czatach ty się zajmij elektryką
Pokiwałam głową i weszłam do środka . Cóż dużo kabli....podeszłam do korków , a może...chwyciłam za jeden bezpiecznik i go wyciągnąłęłam . Momentalnie iskry z innych urządzeń poszły i coś zasyczało . Schowałam to do kieszeni i wyszłam . Nie było światła w całej sali i o to chodziło .
Poszłyśłmy w strone gwaru . Ludzie narzekali i tak dalej . Zaczęli oświecać latarki , a nauczyciel zarządził przerwe do momentu naprawy . Nelly użyła telefonu i zaciągnęłyśmy Joe'a na bok
- Ktoś naciął strune . Pękła w trakcie gry - powiedział starając się wyostrzyć wzrok w ciemności szukając pewnie Bena
- My stoimy za tą ciemnością - rzekła Nelly - musiałyśmy jakoś to przerwać . Nie było by ciekawie gdybyś nie dał rady przed tyloma osobami
- Dasz rade to naprawić ? - spytałam nagle , a on wzdychnął
- Nie mam przy sobie odpowiednich narzędzi - westchnął Joe
- Noi co teraz ? - spytałam bardziej siebie
- Przyzna , że jeste frajerem i skończonym niedorajdą zgadzając się na udział w koncercie - odparł pewny siebie Ben podchodząc do nas
- Ty naciąłeś strune prawda ?
Nelly w ostatniej chwili zdążyła złapać Kinga pod ramiona
- Ja ? Gdzie tam . Przecież rozmawiałem z wami
- To też fakt - mruknęłam - ale pewnie , któryś z twoich znajomych to zrobił - stwierdziłam patrząc uważnie na byłego przyjaciela
- Oj nie żartuj sobie . Ja gram zawsze czystoPOV NELLY
Mocno go trzymałam
- uspokój się Joe - syknęłam - jak go pobijesz od razu cie wyrzucą z stąd . Oto mu chodzi , aby pokazać , że jesteś agresywny
Na szczęście się uspokoił choć z nim nigdy nic nie wiadomo
- Może sobie już pójdziesz Ben ? Nie mamy o czym z tobą rozmawiać - powiedziałam poważnie
- O jak mi przykro . Cóż z chęcią , choć jestem ciekaw jak ten ciapa zagra - odszedł w końcu . Wzdychnęłam . No tak zostaje jeszcze kwestia skrzypiec
- Em słuchajcie ...- spojrzałam z Josephem na Darcy - to źle wygląda - powiedziała pokazując na zbiegowisko przy zepsutych instrumentach
- Co tu się stało ? - szepnęłam
Nagle światło zostało naprawione .
- To oni panie dyrektorze - pokazał na nas Ben - one mu pomogły
- Co ty wygadujesz ?! - warknął Joe . Podeszłam bliżej patrząc uważnie na każdy instrument . Poniszczone
- Ona może poświadczyć , że te damy pomagały temu nieokrzesańcowi w tym misterym planie - Ben pokazał na ....o rany . Przecież to kuzynka DarcyPOV DARCY
- Grace ?! Co ci...- byłam zaskoczona . Policzki od łez , jeszcze była związana , a na ustach knebel . Uwolniono ją - Kochana moja - podeszłam do niej - Grace co się stało ?!
- Powiedz prawde niech wszyscy usłyszą - rzekł dumny Ben
- No.....eh . Tak to prawda . Zamknięto mnie i związano tuż przed zgaszeniem światła . Ta cała trójka jest winna
Patrzyłam na nią z niedowierzaniem
- Grace ! Jak możesz ?!
- Usłyszałam o ich planie i ....one mnie związały , on mnie pobił i gdy zgasły światła poniszczyli instrumenty
- To kłamstwo ! - krzyknął Joe
- Jak możesz mówić takie rzeczy ?! Nic nie zrobiliśmy - dodała Nellyy
Podszedł dyrektor szkoły Bena i dyrektorka mojej
- Darcy ty i twoi przyjaciel natychmiast do mojego gabinetu i to już
- Ale madame my nic nie zrobiłyśmy - powiedziała szybko Nelly
- Bez dyskusji . - ruszyła w strone wyjścia , a uczniowie jej zrobili przejście . Spojrzeliśmy po sobie niepewnie i poszliśmy za nią . Czemu Grace kłamała ?! Co tu się dzieje ?!
CZYTASZ
Inazuma : Piłkarska Dama
Teen FictionUczennica z bogatej rodziny, prywatna ekskluzywna szkoła i nagłe spotkanie z piłkarzem. Co z tego wyjdzie? POV - inaczej z perspektywy danej postaci . Tak leniuszek ze mnie heh