♪8♪

132 1 2
                                    

                       ♪8♪

                      𝘚𝘻𝘱𝘪𝘵𝘢𝘭

    Zaczęłam pisać o: 21:30
Skończyłam pisać o: 22:41
Czyli pisałam łącznie: 1 godzinę i 11  minut.

     𝘗𝘳𝘻𝘺𝘱𝘰𝘮𝘯𝘪𝘦𝘯𝘪𝘦...

   Izuku upadł na Bakugo i obaj runęli na podłogę, a ich usta styknęły się ze sobą.
...
   Szybko odepchnął Izuku używając 50% swojej mocy, sprawiając że Midoriya odleciał na kilkadziesiąt metrów mocno uderzając głową w ścianę.
...
   Mianowicie Bakugo wyczuł, że Midoriya nie ma pulsu. Szybko cały w nerwach, stresujące się tak że zaczął się pocić, przyłożył swoją ociekająca potem twarz do jego nosa, ale tam też nie wyczuł oddechu.
...
   Zaczął szeptać nad głową Midoriyi nie zwalniając tempa.
- Kocham cię, kocham cię, kocham cię... - powtarzał cicho w kółko. 
...
    Recovery była lekko mówiąc, bardzo wkurwiona. Cała buzowała. Kazała mu się wynosić, po czym zaczęła szybko zajmować się chłopakiem, który w każdej sekundzie mógł się okazać martwy.
...
   Nic się teraz nie liczyło dla blondyna. Żadne lekcje, ludzie, rodzina. Jedyne co miał w głowie to Izuku. Jego piękny, mały, cudowny, przyszły ch-chłopak, Deku...

                           . . .     

   Gdy Recovery Girl tylko na chwilę wyszła z szpitala, Bakugo nie zwracając uwagi na jej zaprzeczenia szybko wbiegł do pomieszczenia, i podbiegł do łóżka szpitalnego Izuku.
   Recovery wbiegła tuż za nim.
   Próbowała go stamtąd wyciągnąć siłą, uwieszając się na jego nodze i grożąc mu dyrektorem, ale w porównaniu z wielkim i umięśnionym ciałem Katsukiego nie miała szans.
   W momencie gdy zobaczyła prawdziwe przerażenie w jego oczach, i łzy spływające po jego bladych policzkach, pozwoliła mu zostać, nie mówiąc mu o tym, ale pokazując mu to przez fakt, że  puściła go oraz wyszła z pomieszczenia zostawiając go samego z Izuku.
   Blondyn przez chwilę się wystraszył że poszła do dyrektora, ale nie obchodziło go to, liczył się dla niego tylko ten pewnie cały obolały i poraniony chłopak, leżący przed nim w bez ruchu.
   Chłopak usiadł obok łóżka ofiary na stołku o morelowym odcieniu, i zaczął przyglądać się osobie, której sprawił tyle bólu, i która... I która... - ta myśl nie mogła przemknąć przez jego głowę, zaczął wylewać z siebie jeszcze więcej łez, tak że co chwilę każda kapała na ziemię - osoba, która po tym wszystkim co jej zrobił na pewno go nie zechce.
   Na ta myśl włożył ręce głęboko w swoje włosy, i zaczął je mocno ciągnąć. Wpadł w szał.
   Stan Midoriyi był opłakany.
   W trakcie uderzenie,złamał lewą rękę, a czaszkę miał pękniętą. Z nosa lała się krew, i miał pełno zadrapań.
   Wokół całej głowy, był owinięty bandaż, który mimo jego grubości cały czas przeciekał krwią.
   Chłopak miał ogromne wyrzuty sumienia. Nom stop wyzywał siebie, i obiecywał, że gdy tylko ten chłopak się obudzi, od razu go przeprosi, mimo że wiedział, że nie będzie miał na to w życiu odwagi.
   Katsuki złapał w dwie swoje ręce, dłoń Izuku, i ciągle się na niego patrząc powtarzając w kółko: Przepraszam Deku, ja nie chciałem.. - na zmianę z - Kocham cię, przepraszam... - albo jeszcze z - błagam, wybacz mi.. naprawdę. jest mi przykro...
   Nagle poczuł czyjąś rękę na ramieniu. Wzdrygnął się,  podskoczył na stołku i obrócił głowę za siebie.
   Na szczęście była to tylko Recovery Girl. - Dobrze że tylko ona, gdyby to był chociażby Kirishima i by usłyszał jak mówię do leżącego na łóżku szpitalnym chłopaka, że go kocham, to po sekundzie cała szkoła by wiedziała, chyba, że wcześniej skończył by przeze mnie tak samo jak moja maskotka - na tą myśl serce przekuł mu kolejny sztylet.
   - Osoba która kogoś kocha, nie zachowuje się w ten sposób... Jeśli znasz swoje uczucia od nie dawna, postaraj się od teraz nic mu nie robić, i być dla niego miły, postaraj się zmienić na lepsze, i pokaż mu swoją dobrą stronę... - powiedziała Recovery girl, po czym odwróciła się na pięcie, i weszła do swojego gabinetu pielęgniarki.
   Lepszą stronę? Jaką jest moja lepsza strona..? - myślał znowu dając swoje ciepłe ręce na ogrzaną dłoń Izuku.
   Bakugo jeszcze przez chwilę tak siedział, kiedy nagle usłyszał nadchodzące kroki.
   Szybko zabrał swoje ręce z dłoni Midoriyi, i odchylił się do tyłu, ponieważ był bardzo blisko jego ciała.
   Przesunął się trochę do tyłu w idealnym momencie, bo akurat wlecieli do pokoju Iida, Kirishima i - znienawidzona przez Bakugo ostatnio osoba - Uraraka.
   - Co z nim?! - krzyknęła dziewczyna szybko podbiegając do łóżka poszkodowanego.
- A jak widzisz babo? - odrzekł zdenerwowany na jej widok Bakugo.
- Szacunku trochę! - wykrzyczał Iida. - To ty mu to zrobiłeś!
- Odkryłeś Amerykę.. - powiedział przybity tym oczywistym faktem Katsuki.
- Jako przewodniczący tej klasy, muszę ci powiedzieć że cały czas  zachowujesz się okropnie, ale tym razem przesadziłeś. Mimo że to niby twoja maskotka, to nie zapominaj że on też jest człowiekiem!
- PRZECIEŻ WIEM ŻE JEST DL- już chciał powiedzieć dla mnie ważnym, ale w ostatniej chwili się powstrzymał. - ŻE JEST CZŁOWIEKIEM. NIE CHCIAŁE- ale nie zdołał dokończyć, ponieważ przerwał mu jego wróg.
- Nie chciałeś? - prychnęła - NIE CHCIAŁEŚ?! Uważaj bo ci uwierzę - parsknęła śmiechem. - Co ty tu wogule robisz?! Myślisz że jak Midoriya się obudzi, to będzie chciał widzieć kogoś takiego jak ty?! Na sam twój widok się wzdryga! Wynos się stąd! - rozkazała mu.       
- NIGDZIE STĄD NIE IDĘ! - Krzyknął na maksa zdenerwowany i jednocześnie zasmucony blondyn. Wziął sobie do serca to co ona przed chwilą powiedziała. 𝘔𝘺𝘴𝘭𝘪𝘴𝘻, 𝘻𝘦 𝘫𝘢𝘬 𝘔𝘪𝘥𝘰𝘳𝘪𝘺𝘢 𝘴𝘪𝘦 𝘰𝘣𝘶𝘥𝘻𝘪, 𝘵𝘰 𝘣𝘦𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘤𝘩𝘤𝘪𝘢𝘭 𝘸𝘪𝘥𝘻𝘪𝘦𝘤 𝘬𝘰𝘨𝘰𝘴 𝘵𝘢𝘬𝘪𝘦𝘨𝘰 𝘫𝘢𝘬 𝘛𝘠?! 𝘕𝘢 𝘴𝘢𝘮 𝘛𝘞𝘖𝘑 𝘸𝘪𝘥𝘰𝘬 𝘴𝘪𝘦 𝘸𝘻𝘥𝘳𝘺𝘨𝘢; Moja lepsza strona.. muszę to zmienić...  - ZAMKNIJCIE SIĘ WSZYSCY!
- Bo co?! - krzyknęła zezłoszczona Uraraka.
   Iida próbował ją powstrzymać, ale najwyraźniej mu to nie wychodziło.
- BO KURWA PSTRO! ZARAZ JESZCZE PRZEZ WAS SŁUCH STRACI!
- Ale to ty się najbardziej drzesz! - powiedział obwoniająco Tenya (Iida).
- MORDA WSZYSCY!
Mimo że nikt nie musiał się stosować do jego poleceń wszyscy umilkli.
   Ochaco usiadła po drugiej stronie łóżka, na stołku odcieniu lawendowego, po czym wyciągnęła rękę aby złapać Izuku za dłoń, ale w tej chwili stało się coś niespodziewanego.
   Mianowicie...

TURUTURUTU TURUTU
POLSAT PL.

   NIE MA ZA CO, TEŻ WAS KOCHAM.
   Wogule chciałabym wam bardzo podziękować, ponieważ zauważyłam ostatnio, że to opowiadanie, oraz "Porwana", patrząc na wyświetlenia nom stop rosną.
   Dla przykładu, 29 października, miało to 18.2 tysięcy wyświetleń, a teraz kiedy wstawiam tą część ma to 19.2K wyświetleń
   Jeszcze raz, bardzo dziękuję.
   Ostatnio też jak mogliście zauważyć wstawiłam bardzo dużo nowych i starych opowiadań, więc możecie je zobaczyć, ponieważ niektóre mają tylko np.1/2 wyświetlenia, a mogły by się niektórym spodobać.
   Do każdego opowiadania dodane tak zwane tagi, czyli takie jak gdyby hastagi, przez co każdy może je zobaczyć, i sprawdzić czy ta opowieść się mu spodoba, sieć sprawdźcie, bo wam to zajmie minutkę, a jak będzie trochę więcej wszędzie wyświetleń, to mnie bardziej zmotywuje do pisania częściej, i więcej.
   Np. teraz mimo, że wydałam wczoraj, przed wczoraj, i przed przed wczoraj opowiadania, to dzisiaj też napisałam kolejna część, tylko przez to, że te dwie główne książki, które piszę nagminnie, czyli tą i "porwana", dostały więcej wyświetleń, więc jak widać się opłaca.
    To chyba wszystko 😅✋
    Mam nadzieję że wszystko u was dobrze <33
   Życzę miłego dnia/nocy <33

   Słowa: 1171
   Rozdział: długi

- bardzo długie rozdziały 1300+ słów
- długie rozdziały 800-1300 słów
- średnie 450-800 słów
- krótkie -450 słów  

<33

   Zaczęłam pisać o: 21:30
   Skończyłam pisać o: 22:41
   Czyli pisałam łącznie: 1 godzinę i 11 minut.

Maskotka BakuXDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz