Rozdział 7

80 12 2
                                    


Kraj Eskon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kraj Eskon

HINATA POV

Hanako-senpai momentalnie włączyła się do rozmowy.- Z należytym szacunkiem, ale---

Naruto odwrócił się do mnie plecami, by zwrócić się do swojego zespołu. Natomiast ja, zamknęłam, wcześniej otwarte usta, niezadowolona z postawy mężczyzny.

Wszystko działo się zbyt szybko, bym mogła cokolwiek pojąć. Mój mózg nie zdążył jeszcze przetrawić faktu, że był kapitanem.

Co ważniejsze! Mam z nim spędzić kolejne trzy miesiące?!

Cholera! Cholera! Cholera! Powinnam była pojechać razem z Kazukim i Hanako-senpai do świątyni w sylwestra.

Gdybym tylko to zrobiła, w tym roku czekałoby na mnie samo szczęście.

-Hina-senpai.- głos Miny przywrócił mnie do tej niefortunnej rzeczywistości.

Zamrugałam kilka razy zanim spojrzałam na przepiękną rezydentkę. Dopiero wtedy zauważyłam, że jedynie moja walizka stoi samotnie na pasie startowym. Wszyscy moi przyjaciele kierowali się już w stronę samochodów.

Pokręciłam głową.- Idę.

Walizkami zajął się zespół Sił Specjalnych. Żołnierze szli przodem, a pozostała reszta gdzieś w tyle za nimi. Oczywiście mojej uwadze nie umknęło to, że do mojego lawendowego bagażu dobrał się nie kto inny, jak nasz ukochany kapitan.

-Hina!- Hanako-senpai objęła mnie ramionami i zbliżyła głowę do mojego ucha. Zaczęła pośpiesznie szeptać.- Znasz tego tam kapitana?

Gdybym powiedziała „tak", jestem pewna, że Hisao-, Hanako-senpai i Kazuki dopadliby go gdzieś we śnie, albo gdzieś indziej i Bóg jeden wie, co by mu zrobili.

A jeśli powiem „nie", po prostu skłamię.

-Nie.- wymamrotałam pod nosem.

-Jak dla mnie to on Cię doskonale zna, Senpai.- Kazuki cofnął się, by dorównać nam tempem.- Jeśli to jakiś zboczeniec, to przysięgam, że skopię mu za ciebie porządnie tyłek.

-Weź trochę ochłoń, punkowcu.- Hisao-senpai spojrzał przez ramię na pierwszoroczniaka.- Nie lepiej zatrudnić jakichś goryli, żeby się nim zajęli?

-On nic jej nawet jeszcze nie zrobił, a wy, idioci, już planujecie jak go zniszczyć?- Mina uniosła w górę brew.

Oj, zrobił. Oj nawet nie wiesz, co zrobił.

Nie można mu ufać.

Kazuki dogonił ją i objął ramieniem.- Wiesz, mam takie przeczucie w moich męskich zmysłach? Coś mi w tym facecie nie pasuje.

-Cóż, co do twoich „męskich zmysłów"- odepchnęła go bez większego wysiłku.- Pewnego dnia sprawią, że wylądujesz na tyłku w więzieniu, i uwaga, nawet nie myśl, że choćby pomyślę o tym, by cię uratować.

Peppermint Stone (Book 2 of the Peppermint series) ~Polish translation~ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz