Las w Oscurze
HINATA POV
Zaskoczenie, szok, niedowierzanie, szczęście i złość. Nie zdawałam sobie sprawy, że moje ciało mogło jednocześnie odczuwać aż tyle emocji. Wzdłuż mojego kręgosłupa przeszedł nieprzyjemny dreszcz, a zaraz potem nogi odmówiły mi posłuszeństwa i upadłam na kolana. Straciłam kontrolę nad wszystkim, co było ze mną związane, w tym nad moim ciałem.
Chwilę potem poczułam, jak jego palce mocno przyciskają się do moich ramion, co szczerze trochę mnie uspokoiło.
Zbierając się na odwagę, powoli przeniosłam wzrok w górę, natrafiając na jego twarz.
Tę samą, którą kochałam całować i przytulać... od której byłam uzależniona.
Twarz, którą najnormalniej w świecie pokochałam.
Ta sama twarz, która zniknęła dokładnie rok temu, i myślałam, że już nigdy więcej mogę jej nie zobaczyć.
-Hinata.- z jego ust wydobył się ledwo słyszalny szept. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
Otrząsając się z szoku, odepchnęłam go od siebie, mocno uderzając w klatkę piersiową. Mężczyzna zachwiał się niebezpiecznie do tyłu, po czym upadł na tyłek, ciągnąc mnie ze sobą. Wylądowałam głową na jego torsie. Mężczyzna nieświadomie zatopił swój nos w moich włosach.
-Przepraszam, że tak długo mnie nie było.- zaczął.- Bywały dni, w których żałowałem, że nie umarłem. Kiedy zdawałem sobie sprawę, że mogę cię już więcej nie zobaczyć.
Zamknęłam oczy, mocno przygryzając dolną wargę. Byleby tylko nie powiedzieć nic nie potrzebnego. Nie chciałam budzić się z tego pięknego snu.
Bo to był sen, prawda?
Wyciągnęłam rękę ku górze i chwyciłam rąbek jego koszuli. Przyciągnęłam go lekko do siebie.
Nie, to przecież nie możliwe-
W ułamku sekundy odsunęłam się od niego. Chciałam się upewnić, że to co czuję, mogę również zobaczyć.
Otworzyłam w niedowierzaniu usta. Moje ciało ponownie odmówiło mi posłuszeństwa.
Uniosłam dłoń do jego policzka.
Gdy dotknęłam jego ciepłej skóry, po moim ciele przeszedł dreszcz. Wstrzymałam oddech.
On był prawdziwy.
To-to nie był żaden sen.
A to by znaczyło, że on-
-Oui, Hinata.- mężczyzna zachichotał pod nosem.- Wiem, że możesz w tej chwili nie dowierzać, ale czy naprawdę musisz mnie tak dźgać palcem w policzek?
Złapał moją dłoń i przyciągnął ją do swoich ust, a następnie pocałował. Wykonując tą czynność był tak bardzo ostrożny, jakby bał się, że gdyby użył trochę więcej siły, mógłby ją złamać.
CZYTASZ
Peppermint Stone (Book 2 of the Peppermint series) ~Polish translation~ ✔
FanficMój umysł i serce prowadziło ze sobą wewnętrzną walkę. Nagle znalazł się ode mnie nie dalej niż kilka cali; nadal miał na sobie okulary przeciwsłoneczne, a jego twarz zachowała ten sam wyraz, który mieli jego koledzy. Musiałam zrobić krok w tył, ca...