Rozdział 11

24 3 0
                                    

A więc hej! Wróciłam i raczej będę kontynuować to opowiadanie. Ciągle myślę, że jest ono beznadziejne ale niektórym się spodobało bo mogę powiedzieć że taka mała malutka liczba osób która dawała mi gwiazdki i wyświetlenia, jest moim małym sukcesem. Nie wiem dlaczego tak myślę ale bardzo się cieszę że taka minimalna liczba osób to czytała. Postaram się patrzeć na to opowiadanie z innej perspektywy niż z mojej i będę się starać jak najbardziej mogę.

Mam nadzieję że choć jedna osóbka cieszy się z mojego "powrotu". Szczerze to wciąż nie wiem co zrobię z tym opowiadaniem ale jeżeli znadzie się choć jedna osoba która doceni to co robię to będę się starać z całych sił aby nie zawieść.


Zapraszam również na moje drugie opowiadanie "Demon", w które również włożę dużo serca. Znajdziecie je na moim profilu.

A teraz zapraszam na rozdział. :)


^^^

-Harry.. kim my właściwie jesteśmy?

-Choć ze mną. - złapał mnie za rękę i poprowadził za sobą w stronę tarasu. Otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą. Wyszliśmy na dwór. Panowała tu kompletna ciemność i cisza. Oświetlenie dawał tylko okrągły księżyc na niebie. Zaprowadził mnie na środek ogrodu.

-Spójrz w górę. Widzisz pełno gwiazd na niebie...

Pokiwałam głową, na znak że się zgadzam.

-Jesteś dla mnie tą najjaśniejszą z nich - kontynuował. -sprawiasz że czuję się lepszym człowiekiem, przy tobie czuję że żyję. Uwielbiam twój charakter i uwielbiam spędzać z tobą czas. Jesteś piękna, i...

Miałam łzy w oczach. To było takie piękne.

Nie dokończył bo wpiłam się w jego usta. On trochę zaskoczony od razu odwzajemnił pocałunek. Przeniósł swoje ręce na mój kark a ja moje położyłam na jego umięśnioną klatę. Nasz pocałunek był taki namiętny. Harry położył ręce na moje uda i podniósł mnie do góry. Ja od razu oplotłam jego biodra nogami. Zaczął powoli iść w stronę tarasu, a potem kierował się do pokoju. Zamknął drzwi nie przerywając naszego pocałunku, który był teraz pełen pożądania i.. uczuć? Nie wiem jak to nazwać. Położył mnie delikatnie na łóżko, tak jakbym była najcenniejszą rzeczą na świecie. Pocałunkami zaczął schodzić na moją szyję oraz dekold robiąc przy tym kilka malinek. Podniósł lekko moją koszulkę i zaczął gładzić mój brzuch. To było takie przyjemne uczucie. Kiedy chciał rozpiąć moje spodnie otrząsnęłam się z tego błogiego stanu.

-Harry... proszę, jeszcze nie teraz. - wychrypiałam.

Natychmiast przestał. Domyślił się o co mi chodzi

-Oczywiście księżniczko, nic wbrew twojej woli.

Popatrzałam na niego nie wiedząc co powiedzieć.

-Poczekam na ciebie, tyle ile będziesz chciała. - złożył delikatny pocałunek na moim brzuchu po czym zasłonił go moją koszulką.

-Dziękuję.- odpowiedziałam dalej trochę zawstydzona.

Tak, jestem pieprzoną dziewicą i to chyba normalne że trochę się boję co nie? Zwłaszcza że z Harrym znam się nie długo i jesteśmy... właściwie nie wiem czym my jesteśmy.

-O co chodzi? - zmartwił się trochę gdy zobaczył że coś mnie trapi.

-Po prostu zastanawiam się czy.. -nie wiedziałam jak to ująć. -czy my jesteśmy 'parą'?

-'Parą' to dziwne określenie, możemy to wyjaśnić tak że ja będę twój a ty moja i cokolwiek się stanie będziemy przy sobie. Jakiekolwiek sekrety nie zmienią tego. Nie chcę cię ranić a zrobiłem już to najbardziej jak umiałem.


*Harry*

-Nie mów tak - opowiadając nie wiedząc o co mi chodzi. - Dogadujemy się, śmiejemy, prawie zrobiliśmy to... - lekko się zarumieniła. Ona jest taka słodka. - nie wiem w jaki sposób mógłbyś mnie zranić. - Popatrzała mi w oczy.

'Nawet nie masz pojęcia.' Tak bardzo nie chcę jej krzywdzić ale krzywdzę ją samą moją osobą. Jestem takim dupkiem że nie potrafią się przyznać. Ale jeżeli to zrobię, stracę to wszystko co dopiero zaczynamy budować. Stracę ją, na zawsze wiem o tym. Na prawdę mi na niej zależy, uwielbiam przebywać w jej otoczeniu, uwielbiam na nią patrzeć, ale czy ją kocham? Nie to jeszcze za wielkie powiedzenie. Nie wiem czy ona potrafiłaby mnie pokochać i czy ja bym potrafił, żyjąc z ciągłym poczuciem winy.

-Jest późno - powiedziałem po kilku minutach ciszy, obydwoje byliśmy zatraceni w swoich myślach. - chyba czas się położyć spać.

Ściągnąłem powoli swoje spodnie a potem koszulkę. Ona jak na zawołanie się odwróciła i głośno wciągnęła powietrze. Zaśmiałem się z jej reakcji. Jeszcze niedawno prawie się kochaliśmy a teraz odwraca się gdy ściągam koszulkę. Czy ta dziewczyna może być bardziej urocza?

Gdy zostałem w samych bokserkach i usadowiłem się w jej wygodnym łóżeczku, zaczęła kierować się w stronę drzwi.

-Gdzie idziesz? - zapytałem

-Kanapa. - odpowiedziała jakby było to najzwyczajniejsze w świecie.

-Ashley nie wygłupiaj się - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem. - Chodź tutaj. - powiedziałem odkrywając kołdrę na drugiej stronie łóżka. Niepewnie ruszyła w moją stronę. Wtuliła się w kołdrę a ja zgasiłem lampkę nocną. Ta dziewczyna nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Czasem ma na prawdę nieznośny charakterek i sarkastyczne poczucie humoru a czasem jest taką małą nieśmiałą osóbką. I tak uwielbiam dwa "oblicza".

-Dobranoc księżniczko.

-Dobranoc Harry.

Potem objąłem ją w talii i tak zasnąłem śniąc o pięknej, malutkiej osóbce śpiącej w moich ramionach.


***

Jeszcze jedna notka!

Przepraszam że te wcześniejsze niektóre rozdziały były strasznie krótkie, nie wiem czemu. Teraz rozdziały nie będą takie długie jak ten ale postaram się pisać mniej więcej trochę krótsze ale częściej. Chcę się jeszcze skupić na "Demon" więc ustale kiedy będą dodawane rozdziały.

Mam nadzieję że ktoś tu jeszcze ze mną pozostał i doceni moją pracę. Kocham Was wszystkich mocno, tych którzy może jeszcze są i tych którzy zostawili choć jedną gwiazdkę, dziękuję za wszystko.

Do następnego który pojawi się niedługo xx



Secret ||H.SWhere stories live. Discover now