Rozdział 6

59 2 0
                                    

-Harry ja nie umiem pływać! - wykrzyczałam gdy ten brutalnie wciągnął mnie do wody. 

-Spokojnie, złap sie mnie  nie utoniesz.

-Mhmm. - wydusiłam przerażona. 

Woda na prawdę była przyjemna ale to nie zmieniało faktu że i tak dalej byłam przerażona. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. I tak.. nie należę do osób które kochają przebywać w wodzie. 

-No, no chyba tu mamy cykora. - posadził mnie na brzegu a on oparł się łokciami o brzeg i dalej był zanurzony.

-Jestem cała mokra.

-Jesteś już mokra. - powiedział podkreślając słowo 'już'.

-Nie punktujesz Styles. - powiedziałam, ale i tak ciągle próbowałam walczyć z uśmiechem. - Ugh.. jesteś taki zboczony.

-Zawsze - odpowiedział szczerząc się jak głupi. Nic nie poradziłam na to że również się uśmiechnęłam. 

-Chyba czas się wysuszyć. - oznajmił po czym oparł się rękami o brzeg i podniósł się do góry wychodząc. Obserwowałam każdy jego ruch, to jak jego mięśnie pracowały gdy się podnosił na rękach. Miałam wrażenie że specjalnie to przedłużał. W końcu stanął przede mną. Byłam zmuszona popatrzeć w górę na jego twarz. Stał w samych bokserkach i na dodatek cały mokry. Z jego włosów kapały pojedyńcze kropelki które potem spływały po jego torsie. Wyglądał jak jakiś bóg seksu. Już wcześniej zauważyłam że jest seksowny i pociągający ale ten widok przerósł wszystko.

Po chwili ciszy uśmiechnął się do mnie, bo zauważył że się na niego gapię, w końcu ja też. Myślałam że nie obejdzie się bez jakiego sugestywnego komentarza a on tylko wyciągnął do mnie swoją dużą dłoń i pomóg mi wstać.

Gdy dotarliśmy do auta Harry wyciągnął z bagażnika jakiś koc i dał mi go abym się nim otuliła. Podziękowałam cicho i wsiadłam na miejsce pasażera. 

-Gdzie jedziemy? - zapytałam gdy odpalił silnik.

-Jeżeli nie masz nic przeciwko możemy do mnie. Wiesz,  jest bliżej a nie chcę żebyś marzła. 

'Trzeba było mnie nie wrzucać do wody' - pomyślałam.

NIe odezwałam się tylko oparłam głowę o szybę i podziwiałam krajobrazy. Harry ten brak odpowiedzi wziął chyba jako zgodę, bo zaczął się kierować w przeciwnym kierunku niż moje mieszkanie. Nie wiem co o tym myśleć ale jestem zmęczona i nie mam siły na kłótnie o to gdzie jedziemy. A po za tym nie miałam ochoty wracać do siebie i siedzieć tam sama. 

Po 10 minutach dotarliśmy na miejsce. Przed moimi oczami ukazał się dość duży dom jednorodzinny z niewielkim lecz uroczym ogrodem. 

-To twój dom? - zapytałam trochę zaskoczona.

-Taa, rodzice zostawili go dla mnie gdy przeprowadzili się do Ameryki. 

-Dlaczego tak daleko?

-Długa historia. - miałam wrażenie że nie chciał o tym mówić więc nie ciągnęłam już tematu. 

Weszliśmy do środka. Moim oczom od razu ukazał się porządek jaki tu panował. Harry musiał należeć do tych którzy cenią sobie porządek. Poprowadził mnie do dużej kuchni w mlecznych odcieniach. 

-Herbaty? 

-Poproszę. 

-Chodź, dam ci coś w co byś się mogła ubrać. - wyszedł z kuchni a ja podążyłam za nim. Weszliśmy do pięknej sypialni. Ściany były w odcieniu czerwieni, duże łóżko z ciemną, starannie ułożoną pościelą, Ogromna szafa i gitara w kącie. Zastanawiałam się czy Harry na niej gra. Gdy skończyłam podziwać jego pokój podszedł do mnie i dał mi jakieś ubrania. 

-Jeżeli chcesz wziąć prysznic do łazienka jest u góry drugie drzwi na lewo.

Lekko skinęłam głową i poszłam tam gdzie zielonooki mnie pokierował. W łazience znajowała się wanna i prysznic. Jeju co jeszcze?! Zamknęłam drzwi i zrzuciłam z siebie ubrania. Umyłam się i ubrałam w jakieś spodenki i koszulkę które oczywiście były na mnie za duże. Wyszłam sprzątając po sobie. Znalazłam Harry'ego w salonie, pił herbatę i oglądał coś w telewizji. Gdy mnie zauważył zlustrował mnie od góry do dołu.

-No, muszę przyznać że ładnie wyglądasz w moich ciuchach. - posłałam mu tylko mordujące spojrzenie i dosiadłam się do niego na kanapie. 

-Oglądamy jakiś film? - zapytał. 

-Możemy, ale ty wybierasz. 

Wybrał jakiś beznadziejny horror po czym rozłożył się wygodnie na kanapie. 

                                                                                *Harry*

Ona na prawdę została u mnie na noc. Nawet nie protestowała, z czego bardzo się cieszę. Gdy co chwilę na nią patrzę zdaję sobie sprawę z tego jaka jest piękna. Długie lekko falowanie brązowe włosy, błyszczące niebieskie oczy wpatrujące się w ekran, i jej idealne ciało, jest taka zgrabna. 

Wkońcu wziąłem się na odwagę i zadałem pytanie które od dawna siedzi mi w głowie:

-Mogę cię o coś spytać.

-No, chyba tak. - odpowiedziałą niepewnie.

Wypuściłem głośno powietrze. 

-Co się stało z twoimi rodzicami? 

Zauważyłem że lekko się spięła a oczy jej się zaszkliły łzami. Po chwili jednak otrząsnęła się i zamknęła oczy na chwilę po czym spojrzała na mnie. 

________________________________________________

Jest kolejny rozdział! Nie wiem czy ktoś to czyta no ale jest. Postaram się teraz dodawać krótsze rozdziały ale częściej. W ogóle opowiadanie wydaje mi się beznadziejne(jak wszystkie moje inne) jak na razie. Wiem że nie mam talentu do pisania i nie wiem dlaczego wgl to pisze. W głowie mam tyle pomysłów na jakieś opowiadania a jak przychodzi do pisania to wychodzi beznadziejnie Nie wiem.. jeżeli ktoś to czyta to bardzo proszę napiszcie co o tym sądzicie abym wiedziała czy to kontynuować czy usunąć. 

Secret ||H.SWhere stories live. Discover now