Rozdział VII

124 6 29
                                    

Teraźniejszość

Rin od kilku godzin siedzi przy biurku myśląc co zrobić z sprawą jego i Yukio, Kuu natomiast leżał w jego łóżku cały czas starając się wejść do miecza, nieudolnie.

-Ja zaraz zniszcze ten miecz.-mruknął, choć z jednej strony cieszył się, że nie jest złączony z Kurikarą to jednak zostawił w środku coś co było dla niego nawet ważne.

-Kurikara nie jest już złączona z tobą, jesteś wolny, ciesz się.-powiedział znudzony granatowowłosy.

Kuu natomiast wstał z łóżka i podszedł do chłopaka, Rin natomiast nic na to nie zrobił, nadal siedział przy biurku patrząc się na kartkę i rysując jakieś grzybki.

-I to robisz od kilku godzin, rysujesz grzyby?-rzekł biało włosy z uśmiechem na buzi.

Jednak szybko szczęśliwy nie był bo dostał chwile później z biurka w twarz.

Rin nie był dziś ewidentnie szczęśliwy.

Godzinę później po małej wojnie w pokoju Rina wszedł do niego Mephisto z swoim jak zawsze irytującym uśmiechem. Przynajmniej tak sadził Kuu.
Od kiedy bialowłosy tu żyje jest coraz silniejszy, po spędzeniu tysięcy lat w nicości miał wiele czasu na przemyślenie pewnych kwestii. Mimo tego iż czas w nicości trwał o wiele szybciej, to jednak 2 lata spędzone w takim miejscu dają sporo w kość.

Kuu wie niestety iż będzie musiał żyć z dala od Rina przez jego pochodzenie. Ustalał to ostatnio z Lucyferem, razem z Illuminati będą starać się przenieść byłego księcia do przeszłości. Tam będzie zgodnie z planami Lucyfera pracować w „cieniu".

— Rin, czy byłbyś w stanie zabić swojego brata? —
Zapytał białowłosy wiedząc jaka będzie odpowiedz. Wzrok swój skierował na leżącego na podłodze chłopaka. Bo ich „wojnie" Kuu jak zawsze wypoczywał na łóżku, natomiast Rin odepchnięty od byłego mieszkańca Kurikary wylądował na zimnej podłodze.

— Oczywiście, że nie! Przecież wiesz, że staram się właśnie tego uniknąć. — odpowiedział oburzony.

Białowłosy skomentował to cichym mruknięciem, odpowiedz Rina niszczyła jego plan. Gdyby Yukio zginął wszystko byłoby łatwiejsze.

— A co gdyby on chciał zabić ciebie? — zapytał kierując wzrok na sufit. Jest to podstawowe pytanie, białowłosy demon w końcu musi zapytać go ostatecznie. „Czy chciałby zabić swojego brata by demony mogły żyć spokojnie? Czy gdyby stanowił zagrożenie dla twojej demonicznej rodziny, potrafiłbyś go zabić?"

Ciemnowłosy spojrzał na Kuu oburzonym wzrokiem. Jak on może o to pytać?! Oczywiście, że Yukio by go nie zaatakował!

— Co to za pytanie?! — zarzucił oburzony Rin zaciskając pieści. — To nadal jest mój brat, on nie byłby w stanie mnie zaatakować a co dopiero zabić.

— Tymczasem w Assiah —

Iblis chciała sprawdzić czy gliny zaczęły szukać ciała Rina, w tej sprawie weszła do komisariatu jako chomik i szukała dokumentów w jego sprawie.

—Mam dość tej roboty...—jęknęła i podeszła do drzwi jednego z biur w którym podobno jest badana sprawa zaginięcia Rina. Z jej szczęściem udało się i ktoś wyszedł z tego biura. Kobieta wykorzystała sytuacje i wbiegła do biura niezauważona.

— Rin Okumura jest gdzieś na tym świecie i się błaga a my nic nie możemy zrobić! — krzyknął jeden z policjantów waląc rękami i blat stołu. — Jest tylko dzieckiem, nie mógł pójść daleko... Jego ciało nie zostało odnalezione, nawet gdyby się spaliło to zostałby ślad, wiedziano jak wybiegał z klasztoru wiec musi gdzieś być, znajdziemy go!

Wkurzona Iblis zmieniła swoją postać na kota. Nienawidziła zmieniać kształtu, a tym bardziej wydawać dźwięki zwierząt. Schowała się za koszem i nagle zaczęła miauczeć.

— Kapitanie tu jest kot! — krzyknął jeden z funkcjonariuszy i wziął Iblis na ręce. — Wyniosę ją.

Policjant delikatnie postawił Iblis na chodniku i zostawił ją samej sobie, ta natomiast pobiegła do bazy jej starszego brata — Lucyfera by dać mu informacje, że wszystko idzie zgodnie z planem.

Po dotarciu do bazy, już w swoim ciele znalazła się w biurze Lucyfera. Z uśmiechem opowiedziała iż gliny tańczą tak jak im grają. Gdy chciała pochwalić się swoimi umiejętnościami do pomieszczenia weszła prawa ręka Lucyfera — Homare Todo. Kobieta którą Iblis chętnie by rozszarpała na strzępy. Może to kobieca zazdrość?

————-
Witam was kochani, jak widać mój styl pisania się zmienił, teraz rozdziały będą tak dwa na tydzień czy nawet trzy. Wszystko zależy od waszej aktywności gdyż naprawdę dużo daje motywacja od was.

Następny rozdział jest już podczas pracy!

Władca demonów | Rin OkumuraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz