Po długiej drodze w ciężarówce Niko jako ostatni dostał sie do swojego rodzinnego miasta, Savoca.
Teraz miał w planach dowiedzieć sie gdzie mieszka jego rodzina. Ponieważ podczas wojny dostał list od swojej kuzynki, Mergett. W którym Mergett poinformowała go o przeprowadce w inny region miasta...8 lipca 2011r.Miasto Savoca:
Kolorowa uliczka, Arcobaleno:Niko po kilku godzinnej drodze dotarł do miasta Savoca. Kierowca wysadził go u początku ulicy Arcobaleno. W liście od kuzynki Nicollo dostał wiadomość że przeniesli sie właśnie w te okolice. Scaletta postanowił dowiedzieć sie od miejscowych gdzie może znajdować sie jego rodzina.
Niko szedł wzdłuż uliczki. Jego oczy przykuły trzy miejsca w których mógł sie dowiedzieć gdzie mieszkają jego bliscy:
- Kawiarnia Lecafé,
- Sklep z garniturami,
- Jubiler DiamEne
Te miejsca przykuły jego uwage ponieważ jego rodzina z mafijnymi upodobaniami kochała włoską kawe, garnitury oraz świecącą biżuterie.
Nicollas powoli podszedł do schodów prowadzących do kawiarni. Przed Lecafé siedziało sporo ludzi. Kolejka sięgała pierwszych schodków. Niko zaczął sie przepychać ciągle mówiąc: scusami, posso passare?, Pardon...
Aż wkońcu Niko wszedł w futryne drzwi. Nagle wysoki facet o siwej, pół łysej, ulizanej fryzurze przycisnął go barkiem do drzwi.
- Ładnie sie tak wpychać?! - Nieznajomy krzyczał po włosku w twarz Scaletty- Przykro mi ale sie śpiesze! - Nicollas odkrzyknął
- A myślisz że inni nie? Że inni mają kurwa wolne! Może myślisz...- Staruszek znów zaczął wykrzykiwać lecz nagle poczuł dotyk na ramieniu. Mężczyzna puścił Niko. Obrócił sie i już chciał krzyknąć ale ujrzał niebieski mundur z ślniącą odznaką na czapce.
- Zostaw go, vecchio uomo - Policjant powiedział do starszego mężczyzny trzymając pałke na jego barku i dopowiadając mu po włosku.
Siwo włosy pan odszedł mamrocząc przekleństwa pod nosem. Policjant przejrzał N.S. wzrokiem, obrócił sie i odszedł. Nicollas wbiegł do kawiarni. Podbiegł do blatu i powiedział do baristy.- Buon giorno, mam pytanie - Niko
Barista nalewając kawy ludziom i nie patrząc na Scalette odpowiadał.- Sì?
- Musze sie dowiedzieć. Gdzie mieszka pewna rodzina a dokładniej Carlos Gallante... - N.S. mówił w pośpiechu
- Gallante, ou...Nie mam takich informacji... - Barista mówił lecz przerwał mu Niko
- Zna go pan? - Nicollo
- Sì. Nieraz tu przychodził. Wiesz co nie mam czasu...na przeciwko mojego lokalu znajduje sie Jubiler pana Paulo. Tam Carlos często bywa. Zapytaj a może sie dowiesz. - Starszy barista
- Dziękuje! Dowidzenia. - Niko powiedział z zadowoleniem do baristy. Po czym wybiegł z kawiarni.
- Addio - Szeptnął obsługujący.
Nicollas przeleciał szybko przez głośną droge. Zatrzymał sie przed drzwiami do jubilera i poprawił spoconą koszule.
Po poprawce wyglądowej na spokojnie wszedł do sklepu jubilerskiego. Zaczął sie rozglądać powoli podchodząc do złotnika. Obsługujący był ubrany w biała koszule, białe spodnie oraz buty. Jego fryzura była ruda z prześwitami siwych włosów. Nosił on też rudy, wąski wąs.- Eghem...Dzień dobry - Niko
- W czym moge pomóc? - Spojrzał złotnik z lekkim uśmiechem w strone Scaletty.
- Szukam człowieka o imieniu Carlos Gallante. To mój ojciec. - Niko
- Em... - Złotnik
- Pan z kawiarni powiedział mi że bodajże...hmmm pan Paulo będzie wiedział coś o moim ojcu. Usłyszałem też że właśnie tutaj pracuje pan Paul - Nicollo mówił głosem przedrzeźniającym mocno prestiżowy klimat sklepu.
- Ooo Oui - Powiedział złotnik z francuskim akcentem
- No to jak? - Zaczął Niko tuptać nogą z zniecierpliwienia
- Pan Paulo ostatnio miał sprzeczki z Gallante. Chyba właśnie miał iść załatwić z nim pewne sprawy. - Zastępca Paulo
- Co? Gdzie poszedł?! - Niko
- Chyba udał sie do sklepu garniturowego po jakąś...przesyłke - Złotnik
- Dziękuje! - Nicollas wybiegł z pośpiechem z jubilera. Tym razem wybiegł tak szybko że pracownik nie zdążył sie pożegnać.
Najczęściej problemy ojca Niko kończyły sie krwawo. Dlatego też z zakłopotaniem głowy biegł szybko w strone sklepu odzieżowego. Sklep miał przeszklone drzwi. Niko zajrzał przez nie i zobaczył faceta ubranego całego na czarno. Był ubrany w długi płaszcz, spodnie, buty a jego głowa była ozdobiona czarną fedorą. Miał on w ręce jakąś paczke i czerwone róże związane fioletową kokardą. Facet w czerni rozmawiał z sklepikarzem, nagle sie obrócił i ruszył w strone drzwi. Niko szybko ukrył sie za filarem i postanowił go śledzić.
Mężczyzna ruszył przez ulice i wszedł w uliczke. W uliczce były wąskie schody prowadzące do góry. Niko chował sie co jakiś czas w większych szparach niezadbanej ulicy ponieważ Paulo zaglądał za siebie co jeszcze bardziej martwiło Nicollasa. Gdy wyszedł z uliczki a za nim Niko, zadzwonił telefon. Facet odebrał lecz nie zatrzymywał sie.- Tak? - Paulo
- ... - *telefon*
- Do Carlosa. Dobrze wiesz w jakiej sprawie - Paulo, rozgląda sie
- ... - *telefon*
Paulo stanął w miejscu i ze zdziwieniem i lekkim strachem na twarzy zaczął sie rozglądąć wokół siebie. Niko ukrył sie za taczką która była pełna nawozu.
- Ew...kur...ale jebie - Powiedział cicho Niko...- Nikogo nie widze. Musze sie śpieszyć. Pa - Paulo ruszył w droge i rozłączył telefon. Za nim oczywiście poszedł Nicollo.
Bo chwili Paulo doszedł do starej, wielkiej, ciemnej willi. Podszedł do brami na której widniał napis (Willa Gallante). Otworzył ją kluczem i wszedł na posesje.- Skąd on ma kurwa klucz - Niko powiedział do siebie.
Paulo podszedł do drzwi i zapukał. W tym momencie podbiegł do niego Nicollo. Złapał go za kołnierz płaszczu i przycisnął do ściany. Paulo spadł kapelusz, spod niego wyłoniła sie ulizana czarna wryzura oraz ciemny zarost. Przez jego twarz przelatywała także blizna.- Czego tutaj szukasz!? - Niko krzyczał przyciskając Paulo do ściany.
- A ty? Kim do kurwy jesteś! - Paulo odkrzykiwał szarpiąc sie.
- Jestem Nicollas Nicollo Niko Scaletta! Synem Carlosa Gallante! - Niko wykrzykiwał z dumą.
- Jestem tu w sprawie twojej siostry! - Paulo
- Czego...! - Nicollasa krzyk przerwało otworzenie drzwi z których wyłonił sie siwowłosy, ubrany w czarny garniak Carlos.
- Niko?! - Gallante
- Czego on chce on Camilli!? - Krzyczał Niko
- Niko...- Carlos z załamanym głosem
- Czego! Chce! - Wkurzony Niko
- Camilla...nie żyje... - Carlos ze smutkiem w głosie
- Co... - nastąpił załamany głos Niko i pusta cisza...
_________________________________________
Niko nie zapomni tych słów do końca swojego życia...
[Koniec Rozdziału 2]...
CZYTASZ
N.N.S.
ActionNicollas Nicollo Scaletta przez całe swoje życie stworzył długą i emocjonalną historie. Oto część która przedstawia jak szybko można zmienić się z żołnierza walczącego za kraj w mafioze walczącego za swoją godność i za honor rodziny...