5. krótki pocałunek

21 3 2
                                    

.

Unoszę wzrok z nad tekstu, który czytam, i widzę kto siedzi naprzeciwko mnie.

— Aimee? — spoglądam na dziewczynę, która siedzi przede mną z uśmieszkiem na twarzy i telefonem w ręku. Z początku nie wiem o co jej chodzi, lecz przypominam sobie o jej prośbie. I zastanawiam się dlaczego się tak śmieją. Ci uczniowie, mam na muśli. Podnoszę wzrok wyżej, aby rozejrzeć się po bibliotece dokładnej.

—A więc? Jesteś już pewna? — Różowowłosa dalej się uśmiecha i załapuję z nią kontakt wzrokowy. W końcu Aimee pokazuje mi w telefonie zdjęcie moje i Jungkooka. Ach, no tak. Przecież zostało wrzucone na jakiś profil na instagramie o plotkach z naszej szkoły. - No? Wiem, co cie ostatnio spotyka, szczególnie przez Kooka...

I wtedy już wiem kto zrobił to zdjęcie, i co dziewczyna mi przekazała.

- Ty zrobiłaś to zdjęcie, prawda? - mówię nieco głośniej i zwracam uwagę kilku uczniów siedzących w bibliotece. - Inaczej, znalazłaś jakieś podobne do mnie i tego dupka, wstawiłaś na instagrama i wszyscy twierdzą że jesteśmy razem! - jestem wkurzona. Jakaś dziewczyna zaczyna się śmiać, ale piorunuje ją wzrokiem.

Może bym się zgodziła na propozycję Aimee, ale spieprzyła wszystko w tak chamski sposób, że za żadne skarby się nie zgodzę. Wychodzę z biblioteki i trzaskam drzwiami.

Idę pod salę od matematyki, przechodząc obok sali teatralnej. Drzwi od sali są otwarte, więc tam zaglądam. Widzę, że ktoś stoi na małej scenie w sali i po cichu wchodzę. O dziwo, jest to niejaki Jeon Jungkook.

- Um, sorki, nie chciałam. - mówię do niego, ale trochę mroźnym tonem, bo dalej jestem strasznie wkurwiona na Aimee. Chłopak jedynie się uśmiecha. Jestem ciekawa pewnej rzeczy - czy on mnie lubi. Chyba wie, że ja go nienawidzę.

Stoję nieruchomo i patrzę na chłopaka, a on patrzy na mnie.

- Wiesz, możemy przećwiczyć jakąś scenę. - dalej patrzę na Jungkooka i nie wiem czy się zgodzić. Odkładam plecak na najbliższe krzesło i podchodzę na scenkę.

Nie wiem czemu to robię. Mogę przynajmniej się na nim wyżyć. Chociaż, mamy do zagrania romantyczną scenkę z Romea i Julii, więc chyba nic z tego. Zatrzymuję się w połowie drogi na scenkę.

- Widziałeś już to zdjęcie?

Chłopak patrzy na mnie pytająco po czym wie już, o co mi chodzi. Wzdycham i nie jestem chętna aby grać teraz tą scenkę. Ale z jednej strony może warto, przynajmniej będę mniej zestresowana na próbach.

Wchodzę na scenę, biorę kartkę z moją rolą, czytam po cichu raz, po czym daje znać chłopakowi, że możemy zaczynać. Zaczynam czytąc początek. Podchodzimy coraz bliżej. Z racji tego, że sztuka Williama Szekspira jest dośc stara, nie znamy niektórych słów, i niektóre trochę nas bawią, więc wybucham śmiechem. Czytamy dalej.

I w końcu widzę że w nawiasach pani Hong napisała to jak mamy się poruszać. Wygląda na to, że teraz chłopak ma mnie złapać w pasie jak do tańca. Powody dla których nie lubię pani Hong to między innymi jej zamiłowanie do sztuki i romansów za czasów właśnie Szekspira.

- A więc to tyle z tekstu... - i wtedy znajdujemy się za blisko siebie. Mogę się założyć, że nie było tak w wyobrażeniach autora Romea i Julii. Oddycham wolno, bo nasze twarze są juz bardzo blisko siebie, bo nadeszła scena pocałunku.

- Może lepiej odpuścić sobię ten fragment... - mówi mi chłopak po cichu. Ale tak szczerze, to chciałabym się przekonać, dlaczego niektóre dziewczyny chcą być z Jungkookiem. Niektóre twierdzą, że on dobrze całuje.

- Jeden. Krótki. Pocałunek. - mówię sobie po cichu. Chłopak czeka. Mówię mu więc, że zgodzę się na jeden krótki pocałunek a potem go zabiję. Oczywiście jest to ironia, ale chłopak wie że nie chcę go pocałować. Gram tę rolę dla głównie dla dobrej reputacji i opinii, w końcu za rok idę na studia.

Zatrzymuję oddech, zamykam oczy, na raz z chłopakiem, nasze wargi się stykają i...

Powiedziałam o krótkim pocałunku, ale on się zdecydowanie przedłuża. To miał być krótki pocałunek. Ale stał się dłuższy. W końcu szybko opuszczam jego usta. Patrzę na niego, a ona na mnie. Nie wiem, czemu przedłużyłam scenę. To napewno nie jest siła przyciągania czy coś, nie kocham go. Wiem, że jestem już cała czerwona, więc biorę plecak i uciekam z sali. Nie mam zamiaru tego powtarzać, szczególnie, że mam to zrobić przed całą grupą uczniów z kółka teatralnego.

Jestem już w domu, siedzę na kanapie z siostrą i użalam się nad sobą. Staram się nie myśleć o tym co się wydarzyło, ale to jest za trudne. Rose dalej nie wie. Minnie też. Miyeon też nie powiedziałam. Chyba jednak mogłam przyjąć propozycję Aimee, ale zachowała się tak samolubnie i chamsko...

- Alice? Oglądasz w ogóle tą dramę? - siedzę przed telewizorem, ale patrzę się na opakowanie po świeczce zapachowej naszej mamy. Siostra mnie wybija z rytmu i spoglądam na nią. Spauzowała odcinek serialu, który razem oglądałyśmy. Jestem zdezorientowana.

Nie wiem. Powiedzieć jej?

- Napewno wszystko dobrze? Jak coś się stało możesz mi powiedzieć. - Rose zawsze była dla mnie taka miła i serdeczna. Jest w końcu moją jedyną, ukochaną siostrą, na którą mogę zawsze liczyć. Chciałabym jej powiedzieć, ale boję się jej reakcji. Blondynka obejmuje mnie ramieniem.

- Nic się nie stało, tylko jestem zmęczona. - Uśmiecham się, wykorzystując moją zdolność ukrywania emocji. Nie jest to raczej cecha najlepsza, ale przynajmniej nie jestem ciągle tą pesymistką.

Razem z siostrą oglądamy serial, śmiejemy się i płaczemy. Tego było mi trzeba, wieczoru z moją ukochaną siostrą Park Rose.

LOVE DIVEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz