*15*

76 9 3
                                    

Żadne z nas się nie odzywało. Camilo jakby w zamyśleniu patrzy się gdzieś w dal, raz na jakiś czas mamrocząc coś do siebie.
Mijają minuty, a ten nadal nic. Aha. Przyszliśmy tu, żeby sobie pomilczeć?

- Po coś mnie tu przywlukł - pytam się w końcu. Nic. Zero odzewu.

- Ja- - odzywa się nareszcie - Słuchaj, mam pewną propozycję. Nie do odrzucenia.
Pomogę ci odkryć o co chodzi z tym całym morderstwem. Chyba nawet wiem, gdzie zacząć szukać. Ta cała sprawa jest dziwna, sam jestem ciekaw o co w tym chodzi

- Nie żebym potrzebował twojej pomocy, ale dobra. Co chcesz w zamian?

- Nic wielkiego. - wzrusza ramionami - Chcę tylko zerwać nasz układ. W sensie zakończyć tą całą szopkę z udawaniem, że ze sobą jesteśmy. Wydaje mi się, że na chwilę obecną będzie to sensowne rozwiązanie

Zastanawiam się chwilę. Nie nad jego słowami, nie ukrywam, para rąk do pomocy zawsze się przyda. Nad czym debatuję to pytanie, na które nie wiem, czy chce znać odpowiedź. 
Wybieram nie pytanie się. Na to jeszcze przyjdzie czas.
Kiwam głową na znak zgody. Wyciągam do niego rękę, aby oficjalnie zawrzeć układ. Ten przez chwilę nie wie co robić, jednak za moment nasze ręce się dotykają. Przechodzi mnie dreszcz, czuję, że robię się czerwony na twarzy, więc szybko kończę uścisk.

— To od czego zaczynamy?

— Umiesz robić eliksiry? — odpowiada pytaniem na pytanie. Marszczę brwi przypominając sobie co to jest eliksir. Gdzieś o tym czytałem, ale nie pamiętam gdzie...
Bingo! Już wiem. Eliksir, czyli w skrócie magiczny wywar, mający właściwości zaklęć. Mam nawet kilka przepisów.

— Eliksiry są bardzo trudne do zrobienia. I do tego niebezpieczne. Mało kto potrafi je zrobić, tak żeby odpowiednio działały

— Czemu są niebezpieczne?

— Trzeba je robić bardzo precyzyjnie. Hm, dajmy na to taki eliksir młodości. Chcesz się odmłodzić o 2 lata. Dodasz jedną łzę gryfa za dużo i możesz cofnąć się o 10 lat bez możliwości powrotu do poprzedniej formy. Albo taki eliksir miłości. Zamiast sprawić, że ktoś będzie tobą zainteresowany, może mieć na tobie taką obsesję, że będzie w stanie zabić

— A eliksir prawdy?

— Co z nim?

— Czy masz na niego przepis

— No mam, a po co ci?

— Idiota z ciebie. Jak inaczej chcesz się czegokolwiek dowiedzieć? Co, myślałeś, że nagle podejdziemy sobie do pierwsze lepszego dorosłego i od razu nam wszysko powie? — czerwienie się na twarzy jak nic. Oczywiście, że tak nie myślałem, ale zacznijmy od tego, że ja w ogóle nie myślałem jak to zrobimy. Eliksir prawdy, co? Ciekawe. Nigdy czegoś takiego nie robiłem, ale gdzieś w książkach powinno o tym być.

— To jak, robisz ten eliksir?

— No mogę, tylko jak coś pójdzie nie tak, to oboje obrywamy — zdanie to spotkało się z prychnięciem Camila.

— Ta, jasne. Chodźmy już po ten przepis.

Spędziliśmy godzinę przeszukując wszelkiego rodzaju książki jakie mam. Po takim czasie nareszcie udało nam się znaleźć co trzeba.
Co my tu mamy.
4 liście bazylii
1 płatek mariangalu
Łyżka wosku ze świcy
Kępka osliej sierści (najlepiej z ogona)
Płatek z tulipana
Kropla magicznej krwi

Krzywię się na ostanie zdanie. Z doświadczenia wiem, że wszystko co ma w składzie krew jest silne i niebezpieczne.

— Nie jestem co do tego przekonany. Krew to potężny składnik, jeśli coś pójdzie nie tak, nigdy nie wiadomo co się stanie

— A co ma pójść nie tak? Trzymaj się instrukcji to wszystko pójdzie dobrze, proste — po raz kolejny wzrusza ramionami, jakby to była najbardziej oczywista prawda na świecie. Pajac jeden. Nie pozostaje mi nic innego, niż wzdychać.
Nie ma co czekać, ruszamy robić eliskir.

Pendejo guapo || Camilo MadrigalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz