— Ty głupia jesteś.
— He tej ino roz się nie sadź do mnie kidosku — Wiktoria rzuciła w Karinę pilotem — Uroczy jest, przyjęłam oświadczyny. Boję się powiedzieć mamie, wiesz o tym, że chciała dla mnie męża Polaka.
— Życie, ważne że ty go kochasz. Ma zamiar przyjechać do Polski? — zapytała.
— Tak, jak następnym razem będę miała ,,urlop" na studiach jak teraz. Chce zobaczyć miejsce w którym sie wychowałam i od razu go rodzicom przedstawię.
— Wiktoria, nie chce cie martwić, ale ty już zaręczyłaś się już około dziesięć razy i za każdym razem cię zdradzali. Napewno jesteś pewna, że on cię nie zdradzi? — zapytała zmartwiona przyjaciółka.
Wiktoria zaręczała się już z wieloma mężczyznami, jednak zazwyczaj chwilę po tym ją zdradzali. To nie tak, że leciała na każdego. Obecnego partnera zna odkąd przeprowadziła się do Rzymu, czyli jakieś trzy lata.— Ufam mu — stwierdziła brunetka — A jak tam z Cash'em?
— Narazie nijako.
Wtedy do jej uszu dobiegł dzwonek. Wstała i podeszła do drzwi, aby je następnie otworzyć.
— O hej Karina. Jest sprawa, bo zgubiłem kluczyki do mieszkania pewnie jak się na ciebie przewróciłem wczoraj na kolacji. Masz je może? — Karina stała jak wryta.
Była nie ogarnięta, nie umalowana, w dresie i miała w buzi jeszcze czipsy.
— Nie ja nic nie mam. Chcesz wejść na chwilkę? — Karina otworzyła drzwi szerzej.
— Nie, nie, ja się śpieszę. W ogóle to mam do ciebie prośbę, nie wiem czy wiesz, ale zostałem zaproszony na ślub Szczęsnego i potrzebuje pary, poszłabyś ze mną? Możesz wziąść ze sobą jakąś friends ze sobą — podał jej zaproszenie wypisane na kartce.
— Muszę się zastanowić — i zamknęła mu drzwi przed nosem. O co loto co się dzieje w ogóle pomyślała.
~~~
CZYTASZ
Zemdlone Serca // MATT CASH
Fanfictiongdy Karina mdleje w autobusie była pewna, że zaraz przywali w coś głową, ale życie ratuje jej znany piłkarz, z którym następnie nawiązuje znajomość