Rozdział 9

375 17 4
                                    

- Nie wygrasz ze mną - powiedział Matt klikając na padzie iksy i kółka.

- Ryj lamusie - Karina natarczywie klikała byle co, byle by wygrać z Mattem. Grali w najnowszą wersję Fify, a ich zakład o wygraną obejmował służenie wygranemu przez dwadzieściacztery godziny.

- WYGRAŁAM - wydarła się. - WYGRAŁAM.

Matt rzucił padem o sofe wzdychając. Przegrał zakład. Jakim cudem Karina, która nigdy nie grała w tą grę wygrała w nią z Cashem, który gra w nią od paru miesięcy.

- Poprostu jestem lepsza ok? ok - powiedziała.

- Jakim cudem to ja nie wiem - załamał się chłop.

- Sora bora, ale robisz to co Ci każe jutro przez cały dzień. O, jak fajnie się składa, że akurat jutro u mnie nocujesz - zaczęła.

- Zobaczymy kto wygra następny zakład i już nie będziesz taka mądra.

- W dupie to mam.

Matt upiekł jakieś babeczki a potem wspólnie je ozdabiali.

- Simba - Matt przyłożył do czoła dziewczyny maź z cukru pudru. Karina zamachnęła się i chłopak dostał garścią mąki w twarz.

- Simba. Nie marnuje się jedzenie.

- Powiedziała to, która walnęła mnie mąką - i w mgnieniu oka Karina również dostała mąką w twarz.

Koniec końców obydwoje musieli wziąść prysznic, bo skończyli cali w mące. Potem posprzątali ten syf co zrobili i z babeczkami pojechali do mieszkania Kariny.

Obejrzeli film i byli tak zmęczeni, że nawet nie zauważyli, gdy wtuleni w siebie zasnęli na kanapie.

~~~

Zemdlone Serca // MATT CASHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz