Rozdział 15

393 25 4
                                    

   — Boże Maria, ja się nie dziwię, że VS chcieło mieć z tobą kontrakt. Przecudownie wyszłaś na wybiegu. Ludzie są tobą zachwyceni — powiedziała Karina, gdy wybieg się zakończył i dziewczyny mogły spotkać się na imprezie firmowej.

   — Kochana jesteś. Ale koleżanki z branży są nie miłe. Uważają, że są odemnie lepsze, a nawet nie miałam szansy się im pokazać.

   — Dziwne — stwierdziła Zosia obserwując jak jakiś aniołek vs zacząła podrywać jakiegoś mężczyznę przy stole.

   — Cieszmy się chwilą! Wznoszę toast za nowego aniołka Marię Malowską! — wykrzynął po angielsku jakiś człowiek. Karina nic z tego nie zrozumiała, ale wychwyciła imię i nazwisko przyjaciółki, więc się cieszyła razem z resztą.

   — Kim ty jesteś? Kto cię tu zaprosił? Kto was zaprosił? — jakiś facet zwrócił się do grupki dziewczyn.

   — Are you talking to me? — odpowiedziała Karina z wschodnio europejskim akcentem, ale Marysia podeszła do niego i pokazała jakiś papierek rozmawiając z nim cicho.

   — Nie wiem o co mu chodzi, ale życzy nam udanej zabawy lol — Maria wzruszyła ramionami.

   — Wywalone, podaj mi to wino. Dawno nic nie piłam — stwierdziła Karina.

   — A na weselu Szczęsnego?

   — To się nie liczy.

   Impreza toczyła się spokojnie, dużo znanych osobowości się tam kręciło. Karina na tą okazję specialnie kupiła sobie nową sukienkę (w ukryciu przed Cashem, bo wiedziała że będzie chciał za nią zapłacić). Była to zamszowa, obcisła, marszczoną po bokach bardzo krótka sukienka i do tego standardowo czarne szpilki. Reszta dziewczyn ubrała się dość podobnie.

   — Wydaje mi się, że ta sukienka jest trochę za krótka — stwierdził Matt.

   — A w czym ci to przeszkadza?

   — Że inni się na ciebie patrzą.

   — Nie jestem twoją dziewczyną, więc mi nie rozkazuj — stwierdziła wzruszając rękami.

   — Od teraz już jesteś — Matt po tym poszedł sobie do jakiś innych boji zostawiając zszokowaną Karinę samą. Jej twarz mówiła ,,wtf" ale uznała to za wyznanie miłości (Matt nie był dobry w uczucia).

   — OMG! What's a pretty girl! I love your style! Who are you? - jakaś kobieta podszedła do niej zachwycając się nią — Jestem agentką modelingową działającą na terenie Europy, Hannah Smith. Miło mi.

   — Nice to meet you, I'm Karina Gotówka.

   — Where are you from, sweetheart?

   — Warsaw, Poland - odpowiedziała.

   — Great! Masz tu moją wizytówkę, zgłoś się do mnie jak będziesz zainteresowana.

   Kobieta odszedła, a Karina szybko wystukała sobie nazwę jej firmy modelingowej. Okazało się, że jedną z najlepszych w całej Europie jak i na świecie.

   Stwierdziła, że narazie nikomu nie będzie o tym mówić, ale dziewczyny same zauważyły kobietę.

   — Czy ty właśnie rozmawiałaś z Hannah Smith? OMG! ONA BYLA KIEDYŚ MOJA AGENTKĄ! NAJLEPSZA JAKĄ DOTYCHCZAS MIAŁAM!

   — To dlaczego się przeniosłaś skoro taka dobra była?

   — Dostałam dużo bardziej płatny kontrakt w Tokyo. Zgódź się jak ci coś zaproponowała. Działa w Warszawie, więc będziesz miała blisko.

   — Zadzwonię i się wszystko okaże.

~~~


Zemdlone Serca // MATT CASHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz