6

1.5K 57 32
                                    

3 osoba

Tomioka tego dnia skończył pracę. Postanowił też pójść na pieszo do domu. Tak mieszkał parę kroków od szkoły. Więc miał szczęście.
Wziął głęboki oddech. Praca bywała ciężka ale lubił uczyć.
Gdy przechodził koło zaułka. Usłyszał krzyk.
- POMOCY!
Ustał w miejscu. Myśląc że mu się wydaję.
- Pomocy! Ludzie! Pomocy!- rozpoznał głos. To była ta omega która uderzyła go drzwiami. Pobiegł szybko do zaułka.
Zauważył trzech uczniów z liceum.
- O kurwa! To Tomioka-sensei!- krzyknął jeden z jego uczniów i cała trójka spierdoliła.
Omega spojrzała na niego roztrzęsiona. Był...
Szybko ściągnął swoją bluzę.
- Masz ukryj się.- powiedział poddając omedze bluzę.
Tanjiro sięgnął po bluzę i ukrył swoje atuty. Zarumienił się na zapach swojego sensei'a.
- Odprowadze cię do domu. Mogą nadal cię napaść.
Tanjiro jedynie kiwnął głową. Tanjiro spojrzał na autobus.
- Autobus mi uciekł...- mruknęła omega. Smutno patrząc na rozkład jazdy.
Alfa westchnęła.
- Za ile będzie kolejny?
- Za... dwadzieścia-sześć minut.- powiedział Tanjiro.
Kazał Tanjiro usiąść. Sam patrzył na swój telefon. Przecież mu nie zaszkodzi odprowadzić roztrzęsioną omegę do domu. Będzie bardziej bezpieczny.

Tanjiro wyczuwał mocne zapachy strasznej alfy. Nie wiedział czemu ale strasznie się rumienił. Zapach jego sensei'a był bardzo ładny. Jego wewnętrznej omedze też się spodobał ten zapach.
Gdy minęły te dwadzieścia-sześć minut. W końcu przyjechał autobus. Tanjiro kupił bilet. To samo tyczyło Giyuu. Nauczyciel usiadł na jednym z wolnych miejsc. To samo tyczyło Tanjiro.
Po kilkunastu minutach Tanjiro powiedział że są blisko jego przystanku.
Tomioka wstał, a Tanjiro kliknął przycisk.
Potem autobus się zatrzymał. Otworzyły się drzwi. Oboje wysiedli z autobusu. Kierowca zamknął drzwi i odjechał.
Tanjiro zaczął iść w stronę swojego domu. Starsza Alfa odprowdziła bezpiecznie omegę do domu.
- Dziękuję Tomioka-sensei.- podziękował mu w końcu Tanjiro. W końcu zebrał się na odwagę i mu podziękował.
- Nie dziękuj. Zrobiłem coś co każda osoba by zrobiła.- powiedział Tomioka.- Do widzenia Tanjiro.- pożegnał się zapominając o swojej bluzie.
Nagle Tanjiro przypomniał sobie że nadal na sobie ma bluzę sensei'a.
Jak będę na siłach jutro sensei'owi oddam.- pomyślał Tanjiro.

Wszedł do mieszkania i zamknął drzwi. Zauważył że Nezuko ogląda telewizor. Więc nie zauważyła jak wchodzi. Szybko zaniósł swoje cztery litery do pokoju. Ściągnął bluzę i zniszczone ubrania przez alfy. Ubrał się swoje codzienne ubrania.

Usiadł na łóżku. Położył bluzę na krześle. Westchnął.
Zapach starszej alfy go.. podniecał?
Skąd to się wzięło?!
Zarumieniony spojrzał na bluzę alfy.
Szybko ją zakrył swoimi rzeczami. Otworzył okno. Aby nie pachniało tutaj alfą.
Postanowił szybko wziąść prysznic aby pozbyć się zapachu starszej alfy.
Mimo że jego omega nalegała aby nie robił tego.
Tanjiro wstał ale potem zabolała go głowa.
Za dużo nerwów na dziś.

Położył się na łóżku. Zapominając o wszystkim oddał się we krainę snów...

Timeskip~

Tanjiro obudził się wcześnie. Przed budzikiem. Spojrzał na godzinę. Miał ponad dwie godziny. Wada pójścia spać wcześnie?
Postanowił upiec dla Tomioki-sensei. Upiekł mu mało słodkie rogalki domowej roboty. Pamiętał jak jego matka gdy ojciec jeszcze żył uczyła go gotować.
Mówiła: Każda omega musi umieć gotować. Przez żołądek do serca.
Tanjiro zaczął uwielbiać gotować. To była jego pasja. Gdy skończył ładnie je zapakował do pudełka. Poszedł pod prysznic. Spojrzał szybko czy przypadkiem nie ma pracy domowej. Odziwo jej nie było.
Odetchnął z ulgą.

Po prysznicu. Szybko się ubrał. Zjadł śniadanie. Umył zęby. Spakował się do szkoły. Spakował bluzę Tomioki-sensei. Zauważył że Nezuko już wstaje i sama robi sobie śniadanie.
- Pa Nezuko! Widzimy się popołudniem!
- Pa Onii-chan!
Szybko poszedł na przystanek autobusowy. Poczekał z dziesięć minut i wsiadł do autobusu.
Pojechał w stronę szkoły.

Gdy był już na miejscu. Zauważył że idzie Tomioka-sensei.
- Dzień dobry Tomioka-sensei!
- Dobry. Czy ty masz biżuterię?
Zaskoczony Tanjiro spojrzał na swoje uszy. Zapomniał że Tomioka-sensei ma bzika na punkcie zasadów.
- Nie jestem na terenie szkoły.- zauważył Tanjiro.
- No tak masz rację.
Tanjiro wyjął z plecaka bluzę i pudełko z rogalikami.
- To dla pana Tomioka-sensei.- powiedział zarumieniony Tanjiro dając mu pudełko.- A to pańska bluza. Zapomniał pan o niej...
- ...- Tomioka postanowił przyjąć poczęstunek od omegi i zabrał też swoją bluzę.

Na bluzie poczuł zapach omegi. Jego alfa coś krzyknęła ale zignorował ją.
(Biedna wewnętrzna alfa Giyuu)
Zauważył że Tanjiro od razu udał się na lekcję.

Tomioka miał właśnie lekcję. Westchnął. Nagle brzuch dał mu o sobie znak. Wyjął z swoich rzeczy. Jedynie bluzę, papiery, portfel i poczęstunek od omegi. Nic więcej nie było.
Giyuu będąc głodny sięgnął po poczęstunek.
Otworzył je i zjadł jeden z rogalików.
O mój...- pomyślała Alfa. Bardzo mu przysmakowało.
~ Nasza omega pieczę wspaniale~
O czym ty mówisz?
~ Jaki ty nie świadom! To nasza przeznaczona omega~
Giyuu wyszerzył oczy. Wiedział że wewnętrzne głosy Alf się nie mylą.
Tanjiro Kamado jest moją bratnią duszą.
Tylko pytanie czy Tanjiro o tym wiedział?







To tyle w tym rozdziale!
Sayonara! 👋


Życzę miłego dnia i miłej nocy!

Słów 790

Moja Alfa jest Nauczycielem (GiyuuTan)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz