Rozdział 9

302 14 23
                                    


Y/n pov.





Piątkowy wykład zakończył się około 11:00, więc Will i ja postanowiliśmy pójść na miasto żeby coś zjeść. Przez cały ten tydzień po mojej głowie chodziła wciąż jedna i ta sama myśl...

Czy Will też mnie kocha?

Może jestem dla niego tylko przyjaciółką?

W: Hej, Y/n? Jesteś tam? - zapytał chłopak pstrykając palcami tuż przed moją twarzą, wyrywając mnie tym samym z zamyśleń.

Y/n: Tak, wybacz. Zamyśliłam się na moment. Co tam?

W: Pytałem się gdzie chcemy iść coś zjeść.

Zastanowiłam się przez moment nad jego pytaniem.

Y/n: Hmmm ... W sumie to nie wiem, ale ostatnio mam wręcz niepohamowaną ochotę na pancake'i.

W: Czyli naleśnikarnia - powiedział z delikatnym uśmiechem, po czym oboje udaliśmy się w stronę naleśnikarni.














Niewielki lokal znajdował się na uboczu, ale mimo wszystko, cieszył się sporym powodzeniem u miłośników słodkości. Will otworzył przede mną szklane drzwi, przepuszczając mnie jako pierwszą, po czym sam wszedł za mną do środka.

Zajęliśmy sobie miejsca przy stoliku pod oknem, a kelnerka podała nam menu.

W: No to na co masz ochotę? - zapytał brunet patrząc na mnie zza karty.

Przyjrzałam się karcie i po chwili przeglądania jej powiedziałam...

Y/n: Mogą być te z (ulubione dodatki).

Chłopak kiwnął głową na znak zrozumienia. Kelnerka wróciła do nas z pytaniem czy może przyjąć już od nas zamówienie. Chłopak zamówił dla nas takie same pancake'i, po czym zostało już tylko czekać.

W międzyczasie wzięłam telefon i postanowiłam sprawdzić co się dzieje w świecie. Natrafiłam na artykuł, który został opublikowany kilka minut wcześniej. Kliknęłam w artykuł i zaczęłam czytać...





Wypadek na ulicach w Brighton. Dziecięcy horror.

Dziś, (data wypadku), około godziny 10:50 na skrzyżowaniu ulic Roosevelt Road oraz Queen's Alley doszło do zderzenia dwóch aut osobowych. Przyczyną wypadku była najprawdopodobniej nieuwaga jednego z kierowców, choć policja nie wyklucza wpływu alkoholu bądź innych środków odurzających. W wypadku ucierpiała kobieta prowadząca jeden z samochodów. Została przetransportowana do szpitala w ciężkim stanie, natomiast jadącemu razem z nią sześcioletniemu chłopcu nie stało się nic poważnego. Nie zmienia to jednak faktu, że taki widok jest zdecydowaną traumą dla dziecka.





Skończyłam czytać, po czym popatrzyłam na załączone do artykułu zdjęcie. Faktycznie, istny karambol.

Pokazali również zdjęcie dziecka, które ocalało. Wydawało mi się, że skądś kojarzę tę twarz ... I włosy ... I oczy...

Te błyskotliwe, zielone oczy...

Czy to...

Y/n: ALAN?! - prawie krzyknęłam, na co Will spojrzał na mnie z uniesioną brwią.

Pokazałam mu artykuł, a on po przeczytaniu go i zobaczeniu zdjęcia otworzył szerzej usta, aż bałam się, że za chwilę wleci mu do nich mucha.

Melodist (Wilbur Soot x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz