Rozdział 14

80 6 12
                                    

Siedzenie w ławce z Rosierem przez resztę zaklęć nie było dla mnie tak bardzo stresujące jak moment wyjścia z klasy.

Tak jak się tego spodziewałam, gdy tylko weszłam na korytarz - zaatakowali mnie huncwoci.

- Jak było?

- Dałaś jakoś radę?

- Czemu się uśmiechałaś?

- O czym tak gadaliście?

- Dlaczego nie zrobiłaś mu kawału?

- Obgadywaliście nas?

Pytania nie miały końca, a że wszystkie wyrzucali po kolei bez odstępów czasowych - na żadne z nich nie odpowiedziałam.

Nadal otoczona chłopakami dopytującymi o coś poszłam do sali od eliksirów, w której za chwilę miały odbyć się zajęcia.

Klasa była otwarta, dlatego weszłam i usiadłam przy najbliższym wolnym stanowisku. Obok mnie usiadł Syriusz, a za nami Remus z Jamesem.

- Zamknijcie się wreszcie - powiedziałam błagalnie kiedy kolejna fala pytań wywołała u mnie ból głowy.

Położyłam ręce na ławce i oparłam o nie głowę twarzą w dół.

Chłopcy momentalnie ucichli. Nie widziałam ich i akurat bardzo mi to pasowało.

Poczułam rękę na ramieniu w geście pocieszenie, ale ignorując to do kogo należy strąciłam ją.

- Łamiesz mi serce - zażartował James. - Ja Ci tu daję rodzeństwową siłę, a ty mnie odrzucasz - udał smutek.

- Nie istnieje takie słowo jak "rodzeństwową" - parsknał Lupin.

I uwierzyć, że taki półgłówek jest moją rodziną.

Podniosłam głowę i zerknęłam na zegarek. Za minutę miała się zacząć lekcja.

Nagle poczułam lekki zawrót głowy. Osłabła mi kontrola nad całym ciałem i odrobinę osunęłam się na krześle.

- Juli, wszystko w porządku? - zapytał od razu Black.

Potrząsnęłam głową i ocknęłam się.

Do głowy przyszła mi myśl, że zaraz stanie się coś złego, ale nie bardzo złego. Tylko troszkę.

- Tak - odpowiedziałam uspokajając go. - Tylko mam słabe przeczucie.

- Znowu to samo - westchnął James. - Co tym razem? Wilkołakosmok przyjdzie do mojego dormitorium i zje wszystkie ciastka? - zaśmiał się.

Spiorunowałam go wzrokiem, zamilkł.

Do klasy wszedł profesor Slughorn.

- Witajcie, droga młodzieży. Dziś w ramach testu przygotujecie indywidualnie eliksir spokoju na ocenę - wszyscy gryfoni i ślizgoni momentalnie westchnęli. - Macie na to całe trzy godziny, a potrzebne składniki są w szufladach. Zacznijcie od razu, powodzenia.

Profesor zasiadł przy biurku, a ja wysunęłam szufladę w ławce. Znajdowały się tam trzy różne proszki i jeden płyn, a kociołek przede mną był napełniony wodą.

- Juli, wiesz jak to zrobić? - szepnął Syriusz.

- Wiem - odpowiedziałam tryumfalnie.

Na ostatnich zajęciach całą lekcje śmiał się z moim bratem zgrniając łącznie czterdzieści ujemnych punktów.

- Pomożesz mi? - uśmiechnął się słodko i mrugnął kolkukrotnie kładąc głowę na blacie.

Kilka pojedynczych kosmyków opadło mu na czoło. Muszę przyznać, że wyglądał przeuroczo w tym wydaniu.

Instynkt Rysia || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz