— Zakuro, kolacja podana do stołu, zejdź proszę — Zawołała rodzicielka
— Już idę — Podniosłam się, przy okazji biorąc mojego futrzaka na ręce
Gdy zeszłam do jadalni, zobaczyłam obściskująca się mamę z Aratą
— Możecie przestać? — Zapytałam — Dziękuje — Dodałam, gdy przestali
— Możemy zaczynać kolacje— Mówiąc to poprawiała swoją koszulę
— A Shuji? — Poprawiłam kota na rękach
— Och, no tak. Shuji jeszcze — Zaśmiała się — Zawołaj brata i od razu odstaw kota do pokoju
— Jak zawsze — Mruknęłam wychodząc z jadalni
— Masz dobry kontakt z bratem, więc to ci problemu robić nie powinno — Podniosła głos, gdyż już mnie w tym samym pomieszczeniu nie było
— Venusku, przyniosę ci coś do jedzonka zaraz dobrze? — Puściłam kota
Kiedy Venus już sobie ''spokojnie'' siedział w pokoju, postanowiłam wreszcie iść obudzić chłopaka
— Shujiii! — Krzyknęłam, wskakując na niego
— Zejdź ze mnie, bo jak nie to skończysz na cmentarzu publicznym — Mruknął
— Kolacja już jest — Zabrałam mu kołdrę i sama się nią przykryłam
— Co ty mi do łóżka wlazłaś? — Usiadł przecierając oczy
— Nie chcę tam iść, wkurwia mnie ten Arata — Mruknęłam w poduszke
— A jadłaś coś dzisiaj? — Spojrzał na mnie
— W sumie, to nie pamiętam
— No to musimy iść — Wstał, a ja zrobiłam to samo — Ja to nie wiem nawet, kto to ten Arata i czemu on jest tu dzisiaj
— Mama ci nic nie opowiadała jeszcze o nim?
— Jak widać
Weszłam z bratem do jadalni i zajęliśmy miejsca obok siebie, żeby być na przeciwko mamy i jej partnera
— To ty musisz być Shuji? — Zapytał po chwili ciszy
— Ta — Mruknął krótko i zaczął jeść
Arata zadawał nam dużo pytań
Nawet się pytał o naszego ojca
— A no właśnie Zakuro, jak tam było w psychiatryku? — Zapytał nagle, gdy zajadałam się jedzonkiem na talerzu
— Mamo, czemu mu powiedziałaś o tym, że w psychiatryku siedziałam? — Zapytałam już lekko zdenerwowana
— Ponieważ Arata będzie waszym nowym tatą i chciałam, żeby was trochę poznał
— Mogłaś ominąć ten temat, do cholery — Jęknęłam — Wiesz o tym, że nie lubie gdy ktoś o tym mówi
Shuji siedział w ciszy wpatrując się raz to na mnie, a raz na starszych
— Przepraszam, nie wiedziałem, że to taki temat tabu dla ciebie — Mruknął facet
— W dupę wsadź se te przeprosiny. Odechciało mi się z wami tu siedzieć — Wstałam gwałtownym ruchem i pokierowałam się do kuchni
Obiecałam futrzakowi jedzenie, ale że karmy jeszcze nie kupiłam, wzięłam parę kawałków mięska na talerzyk i szybkim krokiem ruszyłam do pokoju
— Masz Venusik, obiecałam to trzymaj
W czasie gdy maluch zajadał się jedzeniem, wzięłam telefon do ręki, żeby sprawdzić powiadomienia
Pusto
Poprzeglądałam chwile social media, po czym zasnęłam