Gra

756 54 9
                                    

~ Todroki Tōya ~

Chłopak uśmiechał się szeroko. Jego mina w ogóle nie współgrała z tym co powiedział. 

- Tak się cieszysz, że w końcu się mnie pozbędziesz? - Prychnąłem. 

- Pozbyć? Podziękuje. 

Przybliżył się do mnie i złączył nasze usta. 

Pocałunek był nieśmiały i delikatny. W lekkim szoku odwzajemniłem, lekko go pogłębiając. 

Odsunęliśmy się od siebie.

- Kocham cię, Tōya. Bałem się, że jak powiem to mnie znienawidzisz. 

- Chyba będę musiał przeprosić Tomurę. - Zaśmiał się. - To zniszczymy naszą długoletnią przyjaźń by zostać parą? - Uśmiechnąłem się.

- Tak. - Chłopak wtulił się we mnie. 

W tym momencie do pokoju wrócił jego właściciel. 

- Miałem rację. - Uśmiechnął się triumfalnie. - Ale nie lizać mi się tutaj. Wypierdalać.

Keigo od razu odsunął się ode mnie. 

- Mi tu wygodnie. - Stwierdziłem i położyłem się na łóżku.

- Idź bo wszystkim rozgadam, że Hawks jest zdrajcą a ty o tym wiesz i tak z nim jesteś. 

- Normalnie bym ci nie uwierzył ale właśnie się przekonałem, że jesteś do wszystkiego zdolny. - Wstałem zrezygnowany z łóżka. - Skąd wiesz, że jest zdrajcą?

- Podejrzewałem. Właśnie mi to potwierdziłeś. - Spojrzałem na blondyna. Wyglądał na wystraszonego. - Może jeszcze zmienić zdanie więc siedze cicho. A teraz wypierdalać. 

Oboje wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do mnie. Położyłem się na łóżku i pociągnąłem złotookiego tak by leżał na mnie.

- Ostatnio zacząłem się wahać. - Wyznał. Spojrzałem się zdezorientowany na niego. - Czy na pewno jestem po stronie bohaterów. 

Pocałowałem chłopaka a dopiero po chwili odezwałem się. 

- Nie przejmuj się tym. Jesteśmy teraz razem więc nie myśl o takich rzeczach.

- Mhm. - Położył głowę na mojej klatce piersiowej. - Dabi dlaczego zawsze jesteś taki gorący?

- Jesteśmy już razem. Nie musisz mnie podrywać.

- Serio pytam! Nie przeszkadza ci to?

- Kiedyś mnie ranił dar. Ale nauczyłem się ją kontrolować i jest lepiej. Chociaż dalej wolę jak jest chłodno. - Wyjaśniłem. 

- Mhm. A co z innymi? Będziemy ukrywać? 

- Taka przyjemna chwila a ty będziesz marudził i się zamartwiał? 

- Przepraszam. - Umilkł na chwilę. Ale widziałem, że ciągle się tym zadręcza.

- Tomura nic do tego nie ma więc przejmować się nie musimy, że będziemy mieli przejebane. Gorzej czy to zaakceptują ale tu przejmować się nie ma czym. - Odpowiedziałem bo dość długiej ciszy.

Siedział cicho. Tak się tym przejmował? To wszystko będzie upierdliwe. Leżeliśmy chwile przytuleni do siebie aż usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

- Dabi jesteś? - Toga przyszła. - Idziesz do nas? Wszyscy są poza tobą i Shigarakim.

- Idziemy? - Zapytałem na tyle cicho by nas nie usłyszała.

Kiwnął jedynie w odpowiedzi. 

- Daj chwile. - Powiedziałem już głośniej. 

Przyjaciele - Dabi x HawksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz