^^^
ZA oknem było już ciemno. Panorama miasta i Wieża Eiffla dodawała uroku i klimatu całemu pomieszczeniu. Kilka szafek, biurko, kanapa, komoda — były w zimnych odcieniach, dominował najbardziej szary i biały. Wszystko ze sobą współgrało. Co się dziwić — była to profesjonalna firma.
Adrien siedział w swoim fotelu i przygotowywał się do wieczornej rozmowy. Szło mu dobrze, zawsze wiedział co powiedzieć, by zachęcić do siebie. Lub zniechęcić. W obydwu był dobry.
Po chwili zadzwonił jego telefon służbowy. Adrien spojrzał w stronę wydobywającego się dźwięku i zaczął szukać telefonu pod stertami dokumentów jakie leżały na jego biurku. Gdy znalazł telefon, odebrał go.
— Słucham? — zaczął. Włożył telefon między ucho, a ramię i dalej pracował na komputerze.
— Panie Agreste, przyszła Panna Cheng. — powiedziała sekretarka Christina.
— Yhym, dziękuję za informację. Ktoś jest jeszcze w biurze? — spytał przykładając telefon do drugiego ucha.
— Tak, jeszcze jest kilka osób. — odpowiedziała z uśmiechem na ustach. Mimo, że Adrien tego nie widział, poczuł to. Jej głos zawsze brzmiał jakby była zadowolona ze swojego życia.
— Nikogo się już nie spodziewam. Możesz iść do domu. — powiedział i rozłączył się.
Po skończonej rozmowie blondyn wstał i podszedł do lustra, by poprawić włosy. Potem wyjął z szuflady swoje ulubione perfumy i psiknął nimi swoją szyję i nadgarstki, by zapach lepiej się utrzymywał na jego skórze.
Dosłownie zaraz po skończonej czynności do drzwi ktoś zapukał. Adrien spojrzał w tamto miejsce i szybko usiadł w swoim fotelu. Odpowiedział „proszę" i usłyszał otwierającą się klamkę. Adrien z cierpliwością obserwował czynności dziejące się zaraz przed nim. Drzwi zostały uchylone i do biura weszła granatowowłosa kobieta.
— Dobry wieczór — przywitała się miło i zamknęła drzwi na klamkę. Rozejrzała się po pokoju.
Chłopak dyskretnie zmierzył ją wzrokiem. Zauważył praktycznie każdy detal, w którym niebieskooka się pokazywała. Od kolczyków, po złote pierścionki na jej palcach. Zawsze to robił by zobaczyć jaki ktoś jest. Po ubiorze łatwo zobaczyć charakter i osobowość. Skromny czy ekstrawagancki. A Marinette właśnie wydawała się bardziej skromna i ułożona.
— Witam, Pani Cheng. Proszę usiąść. — poprosił i wskazał na krzesło przed nim. Mimo zmęczenia blondyn wysilił się na delikatny uśmiech, jednak szybko znów przybrał twarz modela numer 5 — opanowaną i bez emocji.
Chwilę zastanawiał się jak zacząć rozmowę.
— Po pierwsze... — westchnął — Nie będę udawał, że się wcześniej nie poznaliśmy, jednak jestem zmuszony z Panią o tym porozmawiać. — powiedział bawiąc się rogiem kartki, która była w jego idealnych dłoniach. Po chwili spojrzał na granatowowłosą i splótł palce zostawiając je na biurku. — Czy wie Pani dlaczego nie wziąłem Twojego numeru podczas naszego pierwszego spotkania przed moją firmą?
— Bo... pewnie domyślał się Pan, że będą przez to jakieś kłopoty? — spytała.
— Ja wiedziałem, że byłyby przez to kłopoty. — odpowiedział jej praktycznie od razu — Jest taka niepisana zasada, że nie bierze się danych kontaktowych od nieznajomych, ewentualnie w pojedynczych przypadkach. Chyba, że ktoś jest nierozsądny i łatwowierny.
— tutaj spojrzał na nią wzrokiem mówiącym „mówię o Tobie".— Rozumiem — lekko schyliła głowę z zażenowania.
— To znaczy, że rozumie Pani mój przekaz? — zapytał obserwując ją jak podnosi głowę. — Nie chcę kierować Twoim życiem, co masz robić i jak układać sobie życie. Ale dbam o swoich pracowników i wiem co dla nich dobre. Na przyszłość lepiej uważać. Mam nadzieję, że weźmie sobie to Pani do serca. — podniósł kącik ust do góry, dlatego wyglądał jak Książę z bajki uśmiechający się nonszalancko do kobiet.
— Przepraszam, ale... powiedział Pan, że dba Pan o swoich pracowników. — podkreśliła ostatnie słowo. — To znaczy, że... — nie dokończyła widząc minę blondyna. Miał łagodne oczy ale nic nie wskazywało na to, że miał się odezwać. Marinette zamilkła rozumiejąc, że ma się za przeproszeniem zamknąć i nastała chwila ciszy.
Spojrzał na dokumenty przesłane przez panią Christinę.
— No więc skoro już wszystko sobie wyjaśniliśmy, może zacznijmy mniej więcej od początku... jak się Pani dowiedziała o naszej firmie? — spytał ją odkładając kartki na bok i zaczął ją obserwować.
— No więc... od zawsze właściwie kochałam projektować ubrania, dlatego postanowiłam poszukać informacji na temat jakichś firm i natrafiłam na tą. Od razu mi się spodobała i postanowiłam, że o ile to możliwe, będę tu pracować. — wypowiedziała się kobieta spoglądając na Adriena, a uśmiech na jej twarzy pojawił się natychmiastowo. Mimo swojego temperamentu, miał swój urok. Szczególnie jak się uśmiecha, nawet tak delikatnie.
Adrien zadawał kolejne pytania, a Marinette odpowiadała i coraz bardziej się do niego przekonywała.
— No więc tak... jak Pani mówiła, jest Pani bardzo zaangażowana w to co Pani robi. Ale nie tylko to mnie urzekło. Chciałbym, by Pani wiedziała, że podczas naszego pierwszego spotkania okazała Pani prawdziwy i bezinteresowny uczynek, którego nie musiała Pani robić. Powiem szczerze, że tego dnia miałem ciężki dzień, a Pani podarunek wiele mi dał. Nawet jeśli nie wiedziała Pani, kim jestem to i tak to zrobiłaś. To pokazuje, że taką osobą jesteś na codzień. Dlatego dzisiaj ja chciałbym sprawdzić Pani przyjemność (nie zboczuchy jedne, nie w ten sposób) i zostaje Pani przyjęta do naszej firmy. — powiedział z uśmiechem. Marinette wyszczerzyła się bardzo i mało co nie skakała z radości.
— Dziękuję, dziękuję, dziękuję baardzo.
Nagle zadzwonił telefon. Blondyn odszukał go wzrokiem i spojrzał na wyświetlacz. Luka dzwoni, pomyślał. Odrzucił połączenie, a urządzenie włożył do wewnętrznej kieszeni swojej marynarki, wcześniej wyciszając powiadomienia.
— Przepraszam — stwierdził po czym położył przed nią umowę o pracę i podał jej również długopis. Dziewczyna bez wahania wzięła do ręki długopis i zaczęła czytać w myślach zawartość dokumentu. Po chwili go podpisała i oddała blondynowi. Ten również się podpisał.
— Z mojej strony to wszystko — stwierdził Adrien wkładając kartkę do szuflady. — Czy ma Pani jakieś pytania?
— Nie, wiem już wszystko. W razie jakichkolwiek wątpliwości będę pytać. — blondyn kiwnął głową potwierdzając to co powiedziała.
Wstali ze swoich siedzeń i skierowali się do wyjścia. Adrien otworzył drzwi Marinette, a ona dziękując wyszła na korytarz. Oboje usłyszeli szepty pracowników stojących nieopodal ale jak tylko Adrien spojrzał na nich, natychmiast ucichli.
— Jeszcze jedno Panno Marinette — wtrącił Adrien. Spoglądnęła na niego — Przez najbliższy czas będzie Pani na obsłudze, by dowiedzieć się to i owo. Będziesz odbierać telefony, wpisywała nowych klientów itd. Pomoże Ci Pani Christina.
— Z całym szacunkiem Panie Agreste ale... — spojrzał na nią wyczekująco z lekko podniesioną brwią. — ...Dlaczego mam być na obsłudze? Czy nie miałam być w sekcji projektanckiej? — spytała trochę zdezorientowana.
— Mówiłem. Byś się dowiedziała co i jak, a Christina z chęcią Ci we wszystkim pomoże. To naprawdę dobra i zawsze uśmiechnięta kobieta. — Blondyn nacisnął guzik od windy i oboje czekali aż przyjedzie. — Napewno Ci pomoże, bo mnie w większości nie ma w firmie.
— A czy przypadkiem Pan nie miał mi wszystkiego pokazać? — spytała. Adrien lekko zbity z tropu spojrzał na swoją towarzyszkę ze zdziwieniem. Pochylił się nad nią delikatnie i podniósł kącik ust do góry.
— To dlaczego o nic nie pytałaś, gdy się spytałem czy chcesz coś jeszcze wiedzieć? — odpowiedział pełen satysfakcji. Marinette patrzyła na niego z lekkim uśmiechem.
_______________
tak otoz mial byc w nowym roku rozdizal ale mialam wene i jakos tak wyszlo :))) dla was oczywiscie na korzysc 😘
(...)
wstawienie rozdziału: 27.12.2022
poprawka: 29.12.2022
kolejna poprawka (a bardziej korekta całościowa): 11.04.2023Witajcie, to znowu ja z przyszłości. Wena mi się zaplątała w nogi i potykam się o nią gdy chcę wstać z łóżka, więc oto leżę w łóżeczku i poprawiłam dla was kolejny rozdział. Może jak mi się uda to jeszcze dzisiaj wstawię kolejny rozdział.
Miłego dnia 💕
CZYTASZ
Obrazek przyszłości ZAWIESZONE | Adrienette Miraculous
FanficCo jeśli zajrzysz w przeszłość, w której masz już całościowo zaplanowaną przyszłość na jednej kartce papieru? Adrienette :)) i to dużo scen adrienette 😏🤭 W zasadzie nie wiem co tu napisać, bo książka jest w trakcie, ale jak skończę to dam sensown...