9. Ideał

271 16 95
                                    

— Stary, taką fajną laskę spotkałem w klubie, no nie uwierzysz. Niestety kiedy zaprosiłem ją do tańca, powiedziała, że nie może, bo już kogoś ma i nic z tego nie wyszło. Powiem Ci, ten szczęściarz jest szczęściarzem.

— Jak wyglądała? — spytał Adrien trzymając telefon przy uchu. Gdy wyszedł z łazienki usiadł do komputera. W między czasie zadzwonił Luka i zaczął mu opowiadać wszystko co wydarzyło się w klubie podczas jego nieobecności. Jedyne co go teraz interesowało to ta kobieta, którą spotkał jego przyjaciel. Miał pewne podejrzenia.

— No taka ładna, ciemne włosy, a bardziej granatowe, oczy takie jasno niebieskie, ale wcześniej wydawały się ciemniejsze... nie ważne. Nie za wysoka, nie za niska, zgrabna, wszystko ma na miejscu. A uśmiech ma powalający. Szkoda, że Cię tam nie było, serio, od razu byłaby twoja.

Adrien zamyślił się na chwilę.

— Wiesz jak się nazywa?

— Taaa coś tam mówiła... Chyba na M. Mariola...? Martyna...? Maria...?

— Marinette? — spytał go Adrien.

— Oo no ta, Mari... czy jak jej tam. No ale mówię Ci stary, gdybyś tam był to ona by była twoja.

— Wiesz, że nie podkrada się cudzych dziewczyn? — zapytał retorycznie zielonooki. — Dla pewności, widziałeś może pierścionek na jej palcu?

— Eeeem, no tak. Ejejejej, poza tym, skąd wiesz, że miała pierścionek? — zreflekotwał się.

— Skoro już spytałeś, to muszę Ci coś powiedzieć.

— Słucham z nieskrywaną ciekowością.

— Tylko daj mi dokończyć, okej? — usłyszał ciche potwierdzenie, więc zaczął dalej mówić — Słyszałeś o tej dramie z moimi rodzicami, co nie? Chyba Ci o niej opowiadałem. No więc moja matka chce, abym poślubił Kagami, tak, tą psychopatkę. A wiadomo, że ja nie chcę, więc tak na niby zaręczyłem się z taką dziewczyną na okres tych kilku miesięcy. Mamy być narzeczeństwem dopóki Kagami nie znajdzie sobie męża. I najgorsze jest to, że opis dziewczyny, którą mi przed chwilą przedstawiłeś jest identyczny co moja nowa narzeczona.

Luka nic na to nie odpowiedział i nadal nie odzywał się. Adrien przez chwilę myślał, że stracił zasięg i połączenie zostało zerwane, ale gdy zobaczył, że połączenie nadal trwa, to przyłożył ponownie telefon do ucha, by słyszeć co ewentualnie chce powiedzieć jego przyjaciel.

— Nawet mi nie mów, że ta idealna dziewczyna z klubu to twoja niby narzeczona. Ona jest, jak Księżniczka  - ideał. Żadnej wady.  — powiedział — Skąd ty ją wytrzasnąłeś?

— Sama się znalazła. Ma w sobie potencjał, pracuje w mojej firmie.

— I JESZCZE U CIEBIE PRACUJE?! Adrien, błagam, zatrudnij mnie tam do siebie!

— Nie ma opcji. Plan musi się udać i nikt nie może nam przeszkodzić. Jakby coś to nikt o tym nie wie. Tylko nasza trójka, okej? To ma nie wyjść na światło dzienne.

— Dobrze, dobrze nikomu nie wygadam.

— Świetnie. Muszę kończyć, zgadamy się niedługo.

— No spoko, ale czekam na więcej wyjaśnień kiedy indziej. Cześć. — rozłaczyli się.

Zanim odłożył telefon na biurko, sprawdził godzinę. Dochodziła 1 w nocy, więc postanowił położyć się spać. Wstał od biurka i wyszedł z pokoju. Rozciągnął się przed drzwiami, a następnie skierował do swojej sypialni. Ściągnął z siebie czarną bluzkę i złożoną włożył spowrotem do szafy, gdzie było jej miejsce. Następnie położył się na łóżku i przykrył się do połowy kołdrą.

Obrazek przyszłości ZAWIESZONE | Adrienette MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz