13. Opóźnienie

274 19 78
                                    

Przygotowania do Gali szły pełną parą. Dni mijały szybko, a praca lekko, dlatego Marinette nawet nie zauważyła, że impreza jest już w przyszłym tygodniu. Nie rozmawiała zbytnio z Adrienem jeśli chodzi o to, jak ma to wszystko wyglądać. Właściwie to od tamtej pory kiedy Adrien osobiście u niej zawitał, prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiali. A jeśli Adrien czegoś potrzebował, to po prostu o to prosił, mimo że oboje czuli się trochę niezręcznie w swoim towarzystwie. Jednak obydwoje byli dorośli i dojrzali, więc umieli się zachować.

Adrien coraz bardziej przekonywał się co do niej i zaczął jej ufać w coraz poważniejszych sprawach, jak i w błahostkach. Poważne sprawy to takie jak zastąpienie go w firmie pod jego nieobecność, a błahostki to takie gdzie nie umie dobrze dobrać krawatu i potrzebuje pomocy. Mimo, że nie dużo rozmawiali, to Marinette coraz bardziej go poznawała i umiała mu doradzać. Tak samo Adrien, poznawał coraz bardziej granatowowłosą i ufał jej jak nikomu innemu. Mówiąc w skrócie zaprzyjaźnili się.

Dzisiaj zarówno Adrien jak i Marinette nie pojechali do pracy, by przygotować się na spotkanie z jego przyjaciółmi. Adrien postanowił, że przyjedzie po Marinette, by nie tłukła się autobusami przez miasto.

Adrien wyszedł z auta i zadzwonił do dziewczyny by powiadomić ją, że już jest pod jej blokiem. Marinette odebrała.

— Jestem na miejscu — stwierdził patrząc do góry na jej okno, niczym Flyyn na samą górę wieży Roszpunki. (nie wiem czy tak miał na imie ale chyba tak hahaha)

– Już schodzę — poinformowała go i rozłączyli się. Nieświadomie przejęła od niego nawyk rozłączania połączenia bez jakiegokolwiek pożegnania.

Granatowowłosa o równo trzynastej wyszła ze swojej klatki i od razu zobaczyła Adriena stojącego przy swoim samochodzie. Robił coś na telefonie i na szybko przejrzał wzrokiem kto idzie i powrócił do telefonu. Jednak gdy zorientował się, że to Marinette, spojrzał jeszcze raz, tym razem na dłużej. Omiótł ją spojrzeniem od góry do dołu i włożył telefon do kieszeni dresów.

— Hej — przywitała się. Miała na sobie zwykłą stylizację, tylko bardziej elegancką. Spojrzała na Adriena dogłębniej.

— Hej — odpowiedział jej tak samo. Otworzył drzwi pasażera, a Marinette wsiadła do pojazdu.

Adrien wsiadając do auta i od razu po zamknęciu drzwi usłyszał z jej strony delikatną uwagę.

— Dziwnie wyglądasz — stwierdziła jeszcze raz na niego patrząc. Chłopak zapinając pasy spojrzał na nią ze zdziwieniem.

— Słucham? — zapiął pasy i oparł się jedną ręką o podłokietnik, a drugą położył wyprostowaną na kierownicy.

— Nigdy Cię nie widziałam w cywilizowanym ubraniu. — zaśmiała się i również sięgnęła po pas. — Ale wyglądasz w tym nieźle — dopowiedziała zapinając się.

Adrien czując po raz kolejny ciepło w sercu wywołany przez granatowowłosą uśmiechnął się lekko. Odwrócił się całkowicie w stronę kierownicy i przekręcił kluczyk w stacyjce.

— A moim zdaniem Ty wyglądasz ładnie — stwierdził nie patrząc na nią.

Do jego domu dojechali po kilkunastu minutach. Marinette z zaciekawieniem patrzyła jak brama automatycznie się otwiera. Gdy wjechali w posesję dziewczyna oniemiała patrząc na dom. Adrien zauważył podziw jaki widniał na jej twarzy. Zaparkował przed garażem i zgasił silnik.

— Cofam wszystko co mówiłam o Twoim aucie. Ten dom jest o niebo piękniejszy — spojrzała na blondyna z szerokim uśmiechem.

Ten otworzył drzwi od swojej strony i wyszedł na zewnątrz. Marinette chcąc zrobić to samo złapała za klamkę, ale drzwi się nie otwierały. Zdezorientowana skierowała się do Adriena.

Obrazek przyszłości ZAWIESZONE | Adrienette MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz