-Ale mnie głowa boli... - mruknęłam, przewracając się na drugą stronę.
-Dzień Dobry - usłyszałam. Otworzyłam oczy i nie mogłam uwierzyć w to, kogo zobaczyłam. - Ducha zobaczyłaś? - zapytał lekko ochrypłym głosem, po czym zaśmiał się.
-Co się stało, że my...
-Nie pamiętasz nic? - zapytał zdziwiony. Niepewnie pokiwałam głową. - Jeszcze tam na imprezie Red chciał...
-On mi...
-Ale spokojnie, nic się nie stało. Poszedł za tobą do twojego pokoju, ale w porę przyszedłem. Odgoniłem go i z powrotem zabrałem ciebie do waszego Pokoju Wspólnego. I tam się delikatnie mówiąc całowaliśmy.
-A potem?
-Rozstaliśmy się. Widziałem, że całowałaś się z Flintem. I Red to widział. Uważaj na niego, bo mówił, że się zemści.
-Nie przejmuj się. Z nim sobie poradzę - zapewniłam go.
-Nie, Mika. Nie poradzisz. Znam go za dobrze, uwiódł wszystkie dziewczyny, jakie chciał. I im dłużej będziesz mu się opierać tym bardziej będzie chciał ciebie posiąść. I on się za nic nie podda. Proszę, Mika, uważaj - prosił.
-Dobrze, Oliver, będę uważać - zapewniłam go.
-Cieszę się - odparł, po czym złączył nasze usta w długim i namiętnym pocałunku. Dopiero wtedy o tym pomyślałam.
-A my... - nie dokończyłam. Głos mi się załamał.
-Nie, nie, spokojnie, do niczego nie doszło. Ani ja, ani ty nie chcieliśmy tego zrobić. I nie byłabyś w sukience i mojej bluzie - zauważył. Niby mu wierzyłam, ale wolałam to sprawdzić. Było tak jak mówił chłopak.
-A... jesteśmy u ciebie czy u mnie?
-U... ciebie...
-C...
Gryfon szybko zakrył mi buzię. Rzuciłam mu mordercze spojrzenie.
-Nie możesz ich obudzić - powiedział cicho, zabierając rękę. - Muszę iść, bo jak się obudzą, to będzie po tobie - rzekł. "Niechętnie" się z nim zgodziłam. Chłopak dał mi buziaka na pożegnanie i karząc zostawić mi sobie jego bluzę, poszedł.=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
-Hej, Dora - usłyszałam.
-Hej, Marco - mruknęłam.
-Już się nie przytulisz do mnie?
-Proszę, ciszej, łeb mi pęka - syknęłam.
-Ojej... ktoś za dużo wypił - zaśmiał się.
-Nie teraz, Winchester! - krzyknęłam, przez co głowa zabolała mnie jeszcze bardziej i się za nią złapałam.
-To ci pomoże - położył przede mną mały flakonik z fioletowym eliksirem. - Na kaca - wyjaśnił. Nie musiał mi dwa razy powtarzać. Wypiłam miksturę na raz. Od razu tego pożałowałam, bo zebrało mi się na wymioty. - Musisz to przełknąć. Wiem, że jest okropne, ale nie masz innego wyboru, jeżeli chcesz się pozbyć kaca - powiedział. Krzywiąc się, przełknęłam to. - No, dzielna dziewczynka - powiedział, po czym poczochrał mi włosy.
-Idioto!!!
-Też ciebie uwielbiam - zaśmiał się, po czym zaczął nakładać sobie jedzenie na talerz.=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
-Muszę wam coś ogłosić - powiedziałam w pewnym momencie, kiedy siedzieliśmy w pokoju chłopaków.
-Mów - zaciekawiła się An.
-Otóż, An, wygrałam zakład. Nie wierzę, że to mówię, ale spałam z Woodem - oznajmiłam, na co blondynka rozszerzyła wargi.
-CO?! - zdziwiła się Petra.
-Nie... - mruknął Graham.
-KIEDY?! - odezwał się Xander.
-Po imprezie po wygranym meczu z Gryfonami - wyjaśniłam. - A wiesz, co ma zrobić przegrany - powiedziałam po chwili. Dziewczyna spojrzała na mnie zadziwiona. W przeciągu kilku sekund jej wyraz twarzy się zmienił.
-Nie... - jęknęła.
-Oj tak... Masz umówić się z Weasley'em - przypomniałam jej.
-Nie... Dora, proszę...
-Była umowa - przerwałam jej.
-Nienawidzę ciebie - mruknęła. Nie powstrzymałam się od uśmiechnięcia.
-Ciesz się, że nie każę ci iść z jakimś, tylko sama możesz wybrać - odparłam. Na moje słowa rzuciła mi mordercze spojrzenie.
-Dziewczyny - odezwał się Jen - nie pozabijajcie się - poprosił.
-Dobra, umówię się z pierwszym napotkanym - oznajmiła. - Idziemy! - rozkazała i wstała z łóżka. Wszyscy wstaliśmy i ruszyliśmy. Miałam nadzieję, że trafią jej się bliźniacy albo Pan Prefekt. I było tak jak mówiłam. Weasley stał obok Wooda i rozmawiali. Lepiej być nie mogło. Uśmiechnęłam się chytrze do przyjaciółki i łapiąc ją za rękę, skierowałam się w stronę Gryfonów. Nawet An mnie nie powstrzymała.
-Hej, chłopaki - uśmiechnęłam się do nich. Wood był niesamowicie zadowolony, gdyż szczerzył się jak głupi do sera. Natomiast rudowłosy był wielce zadziwiony moją obecnością i zachowaniem. - Percy, An się wstydzi to powiedzieć...
-Wcale nie! - przerwała mi Ślizgonka.
-Chciała ciebie zaprosić do Hogsmeade - oznajmiłam.
-Mnie? - zapytał zdezorientowany.
-Tak, chce ciebie - przytaknęłam.
-Ja mam dziewczynę...
-Nie chcę być...
-An chciała powiedzieć, że chce ciebie bardziej poznać, bo uważa, że warto znać osoby z każdego Domu - wyjaśniłam. Cieszyłam się, że wymyśliłam to na poczekaniu i brzmi sensownie.
-To pójdziesz ze mną? - zapytał obrońca.
-Jestem już umówiona - odpowiedziałam szybko, zanim dziewczyna zdążyła mnie w to wkopać. - Może następnym razem - dodałam, żeby nie czuł, że nie obchodzi mnie. - Zostałybyśmy dłużej, ale musimy koniecznie znaleźć Marca, zanik zaszyje się gdzieś ze znajomymi - uśmiechnęłam go i szybko odeszłam. - Teraz musimy znaleźć Winchestera, żeby nie wyszło, że kłamałam - oznajmiłam. Szukaliśmy go dosyć długo, aż on sam nas znalazł.
-Dora, muszę z tobą porozmawiać - powiedział. - Odprowadzę ją później do Pokoju Wspólnego - zwrócił się do mojej grupki. - I trochę nam to zajmie - dodał, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął w tylko sobie znanym kierunku.Liczba słów: 846
Opublikowanie: 03.02.2023r.
CZYTASZ
In the light of the shadow || George Weasley
Fanfiction1 cz.: In the light of the shadow || George Weasley 2 cz.: Price of Victory || George Weasley Mikaela Dumbledore - 13-stolatka, półkrew, nieznana córka Albusa Dumbledore'a, czerwonoczarne włosy za pas, błękitne oczy, buntownicza, sprytna, ambitna. K...