✹
Pov Matthew
- Czego, kurwa?!
- Ej, ej, po co ta agresja. - zaśmiał się mój starszy o rok głupi brat.
- Po co mnie, kurwa, wołaliście?
Powiedziałem już spokojniej, biorąc kupek i podchodząc do ekspresu żeby zrobić kawę. Jest po dwudziestej ale mam to w dupie. Potrzebuje kofeiny.
- Może grzeczniej? - zapytał ojciec, na co przewróciłem oczami. Kiedy kawa się zrobiła podeszłam do stołu przy którym siedziała moja podupcona ale przekochana rodzinka.
Była nas piątka. Piątka facetów. Ojciec, Vincent, Thomas, Adrien i ja. Byłem najmłodszych ale w listopadzie kończyłem osiemnaście lat, więc w końcu nie będę wyzywany od bachora. No może Adrien nadal będzie tak mówić. Mentalnie wywróciłem oczami.
Mamy z nami nie było. Zmarła gdy miałem rok. Szczerze to przykro mi trochę, że nie było dane mi jej poznać, ale najwidoczniej tak musiało być. Na całe szczęście mam ojca, który jest nawet w porządku, jak mnie nie wkurwia. Braci tyczy się to samo.
Usiadłem obok Thomasa i Adriena, a na przeciwko nas siedział ojciec z Vincentem.
- Matt, zapomniałeś, że dziś lecimy? Są wakacje, więc możemy sobie pozwolić chociaż na tydzień wolnego. Po dwudziestej drugiej mamy spotkać się na lotnisku z Sophią, Leonardem i chłopakami.
Ach, no tak. Zapomniałbym. Lecimy do Marbelli całą rodziną. Cieszę się ogromnie na spotkanie z gorącymi i napalonym Hiszpankami. Wymieniłem porozumiewawcze spojrzenie z Adrienem i się uśmiechnąłem.
Kurwa, nie mogę się doczekać.
***
- Cześć, kutasie. - powiedziałem do kuzyna, kiedy staliśmy już na lotnisku obok naszego prywatnego samolotu.
- Cześć, smarkaczu.
- Spierdalaj.
Ten idiota był tym samym rocznikiem co ja, ale miał to szczęście, że urodził się w kwietniu i już miał osiemnaście lat. Byłem prawie najmłodszy, bo najmłodszy był czteroletni Michael, brat Viktora i tego kutasa - Nicholasa.
Przywitałem się z resztą i wsiedliśmy na pokład zająłem miejsce przy konsoli, włączyłem ją i zacząłem grać. Po kilku minutach przyszedł do mnie Adrien i Nick.
- Ja pierdole, doczekać się nie mogę, jak już będę pieprzył seksowną Hiszpankę. - odezwał się Nick. Przytaknęliśmy mu i zaczęliśmy o tym gadać, i nakręcać się jeszcze bardziej.
Czekał nas dość długi lot, ale w tym samolocie jest dosłownie wszystko, więc nudzić się nie będziemy.
I, kurwa, niech ktoś mi powie, że pieniądze szczęścia nie dają. Oj, dają i to dużo, ale trzeba umieć z nich korzystać.
***
- Matt! Adrien!
Krzyknął ojciec na cały apartament. No, ja pierdole, przyjechaliśmy, kurwa, na wczasy czy na co, kurwa.
Weszłam do salonu w samych bokserkach, zaspany i nadal pogrążony w pół śnie. Tak samo jak mój brat. Ojciec był już ubrany miał krótkie eleganckie spodenki i koszulę z krótkim rękawem to i to było w kolorze czarnym, jago złote włosy oraz niebiesko-zielone oczy, znacznie się wyróżniały. Zresztą sam miałem taki kolor oczu, tak samo jak Adrien i Vincent. Thomas miał brązowe, po matce.
Z kolei złote włosy miał Adrien i Thomas. Ja. i Vince mieliśmy brązowe. Cieszyłem się więc, że miałem coś po mamie.
Tommy i Vince też już byli ubrani. Oby dwoje mieli eleganckie czarne spodnie, ale Vince miał biała koszule z długim rękawem z zawiniętymi mankietami, no, bo nie oszukujmy się jest gorąco. Tommy miał czarną koszulkę polo.

CZYTASZ
Radiant Secret
Novela JuvenilNie znała go. A tym bardziej ich. On też jej nie znał, nawet o niej nie wiedział. A tym bardziej oni. Ona ją zna i o niej wie. Ona też zna go. I ich. Niczego nieświadoma piętnastoletnia Emory Beer wylatuje razem z ukochaną mamą na wakacje marzeń, na...