✹
Pov Matthew
Był to już trzeci dzień na Marbelli, a pieprzyłem już piątkę Hiszpanek. Byłem w różnych klubach i barach z Nickiem i Adrienem. I po prostu bawię się, kurwa, zajebiście!
Dziś mamy iść na wspólną kolacje ale już nie do hotelowej restauracji tylko gdzieś na mieście. A potem mamy iść na jacht, wypłynąć na morze i podziwiać zachód słońca, upijając się i siedząc w jacuzzi. Fajnie, nie?
I kurwa, nikt i nic nie popsuje mi humoru. Nawet już wybaczyłem tej dziewczynce. Mam ją w dupie.
Ubrałem czarne spodenki i butelkową zieloną koszule. Włosy zostawiłem w ładnym nieładzie, popsikałem się jakimiś perfumami, schowałem telefon do kieszeni i poszedłem do salonu, w którym siedział już tata z Thomasem.
Ojciec miał ubraną białą koszulę i czarne spodenki. Złote włosy elegancko uczesał. Na ręce znacznie wyróżniał się duży elegancki i na pewno drogi zegarek. Tommy miał szare spodenki w kratkę i czarną koszulę. Włosy również miał elegancko uczesane.
Christopher kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się i kiwnął abym do nich podszedł. Tak też zrobiłem. Ujął moja twarz w dłoniach i przysunął swoją tak, że nasze czoła się stykały, a potem mnie przytulił.
- Synu.
Poklepał mnie po plecach i odsunął się.
Po chwili zjawił się Vincent poważny, jak zwykle. Ciemne włosy miał zaczesane do góry. Ubrany był w czarną koszule i czarne spodenki. Zmierzył mnie spojrzeniem ale widziałem na jego twarzy cień uśmieszku.
- Pierdole, ale ja głodny jestem. Ja dupce.
To nie mógł być nikt inny niż Adrien. Blond włosy wyglądały jak moje. Albo nie, odwołuje. Moje były o wiele ładniejszym nieładzie. Ubrany był w białą koszulę i czarne spodenki w kartkę.
W skrócie byliśmy ubrani elegancko i bardzo drogo. Każdy nas był przystojny, bez skazy. Nawet ojciec, choć zbliżał się do pięćdziesiątki trzymał się bardzo dobrze i wyglądał ma trzydziestkę. I mówię tu serio. Dbał o siebie od zawsze, takie więc są skutki, z których na pewno jest dumny.
I tak wiem, wiem. Powtarzam się, mówiąc, że jesteśmy bogaci i takie tam. Ale takie są fakty, więc czemu nie miałbym tego zawsze podkreślać?
- Przecież idziemy zaraz, chłopie. Uspokój żeś się.
- Ale ja głodny, kurwa, jestem.
- To idź, że żryj ciekawe, jak później zjesz.
- To już nie twój problem, tato. Wiedz, że się wszystko zmieści.
Zaśmiałem się.
- Ale chyba nie zdążysz nic zjeść, bo idziemy już.
- No, kur...
- Adrien!
Przed hotelem czekała na nas cała piątka.
Wszyscy elegancko ubrani. Ciotka miała fiołkową sukienkę na ramiączkach, a brązowe włosy idealnie wyprostowane. Na nogach miała czarne sandały na szpilce. Panowie razem z chłopcem mieli koszule i spodenki. Mike wyglądał przeuroczo z brązowymi loczkami i dużymi niebieskimi oczami. Jego twarz pokryta była delikatnymi piegami. Był uroczym i pięknym chłopcem. Rodzice ubrali go w błękitną koszule i białe spodenki.
- Heeej! - przywitał się, podbierając do nas.
- Mike! Nie biegaj! - krzyknęła Sophia ale mały jej nie słuchał. Podbiegł do Thomasa, który wziął go na ręce.
![](https://img.wattpad.com/cover/330438500-288-k224188.jpg)
CZYTASZ
Radiant Secret
Fiksi RemajaNie znała go. A tym bardziej ich. On też jej nie znał, nawet o niej nie wiedział. A tym bardziej oni. Ona ją zna i o niej wie. Ona też zna go. I ich. Niczego nieświadoma piętnastoletnia Emory Beer wylatuje razem z ukochaną mamą na wakacje marzeń, na...