5

1.2K 95 40
                                    

***

Początki są trudne, ale warto spróbować, prawda?

***

Następnego dnia, kiedy pierwsze promienie słońca wychodziły zza horyzontu Aqua nie czuła się wyspana, ale czego miała się spodziewać po kilku godzinach snu?

Siedziała przed swoim Marui i czekała aż reszta jej rodzeństwa się obudzi. Długo nie musiała czekać. Pierwszy obudził się Aonung.

– Na początku zainteresowałaś się jednym dziwakiem a teraz drugim i na dodatek pokazujesz mu swoje zdolności.

Nie spodziewała się tego. Spojrzała na niego i zmarszczyła brwi.

– Co?

– Nie udawaj głupiej, siostrzyczko – mruknął i obrócił się, aby spojrzeć na matkę a potem znowu na Aqua'e. – Widziałem Cię w nocy z tą dziwaczką, której pokazywałaś swoje moce.

– Ty mnie śledziłeś? – syknęła i wstała gwałtownie.

~ Jak on śmie mnie śledzić!

– Wiesz co powiedzą rodzice, kiedy się o tym dowiedzą. – Kompletnie zignorował jej pytanie.

– Nie powiesz mi.

– Skąd ta pewność? – Uśmiechnął się do niej prowokacyjnie.

– Nie możesz.

– To nie ty mi rozkazujesz.

Podeszła do niego i w jednej chwili jej ręka uderzyła jego policzek.

– Drań! – syknęła na niego. – Powiedz to rodzicom a przysięgam na Eywę uduszę Cię.

– Nic mi nie zrobisz.

Jej – i tak już kiepski – humor pogorszył się. Miała tylko nadzieję, że nie popłacze się przed nim, ale jej łzy niebezpiecznie zbierały się w kącikach jej oczu w każdej chwili gotowe, aby wypłynąć...

– Wszystko w porządku? – Nawet nie zauważyła, kiedy jej siostra się obudziła. Stała kilka kroków z Aonung'iem ze zmartwioną twarzą. Widziała jak jej brat dostał w policzek, ale nie wiedziała o co za bardzo chodzi.

– Twoja siostra pokazała swoją moc dziwaczce! – Aonung obrócił się do Tsireya'i.

– Czy to prawda?

– To było nie chcący!

– Ta jasne! – odezwał się chłopak.

– To nie Tobie umarł przyjaciel! – Aqua wybuchła a w jej oczach pojawiły się niechciane łzy. – Nie potrafiłam spać w nocy przez jego śmierć, dlatego poszłam na plaże i bawiłam się mocą, bo wiem, że to mnie uspokoi! Nie spodziewałam się, że Kiri może nie spać!

– Aqua...

Pokiwała głową na boki i zamknęła oczy. Zanim odbiegła szepnęła:

– Zostawcie mnie w spokoju.

Myślała, że jego śmierć nie wstrząśnie ją tak mocno, ale się myliła. Kiedyś oboje złożyli głupią obietnice, którą kiedyś brali tylko na żarty nie myśląc o tym na poważnie, ale na to wygląda, że Aqua jej nie dotrzymała.

– Obiecajmy, że jeśli któreś z nas zginie nie załamiemy się i będziemy żyć dalej!

– Obiecuję!

Wtedy nie wiedzieli, że taka prosta do powiedzenia obietnica może być trudna do dotrzymania.

* * *

Avatar: Dziecko WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz