-15-

565 16 1
                                    

Pov: Alicja

Po dłuższym bezczynnym leżeniu rano w łóżku w pokoju gościnnym u Szęsnych stwierdziłam że wstanę i zrobię jakieś śniadanie dla siebie oraz Liam'a który pewnie sobie jeszcze śpi.

Wstając zarzuciłam na siebie puszysty szlafrok który dostałam od Mariny na święta Bożego narodzenia w zasadzie były to moje pierwsze tak rodzinne święta w gronie Wojtka, Liam'a oraz Mariny. A nie w ciemnym pokoju lub oglądając coś z Wojtkiem albo gdy ten zadebiutował w Juventusie sama zupełnie spędzałam święta.Ale to już było i nie wróci.-To wróciło w tegoroczne święta idiotko-powiedział mi cichy głosik w mojej głowie
Po moich krótkich ale treściwych przemyśleniach zeszłam po schodach kierując się do kuchni gdzie wyciągnęłam mleko,borówki,maliny,truskawki,płatki owsiane, otręby również owsiane płatki migdałowe, wzięłam też banana oraz miód wielokwiatowy- dosyć często bywałam u Wojtka żeby wiedzieć że jest to jedno z ulubionych śniadań małego. Gdy mleko w garnuszku zaczęło wrzeć dodałam po kolei płatki, otręby, owoce i miód gdy całość była już gotowa przełożyłam owsiankę do miseczek ozdabiając je owocami. Przygotowałam też herbatkę malinową którą postawiłam zaraz obok miseczek z owsianką.
Następnie skierowałam wzrok na telefon który rozbłysnął przez to że przyszło mi kolejne powiadomienie od Nico ale nie zwróciłam na to większej uwagi gdyż on mnie olał co z resztą bardzo mnie zabolało to ja stwierdziłam że nic się nie stanie gdy ja zignoruję go przez kilka godzin.
Idąc w stronę pokoju gdzie zapewne nadal spał mały Liam zważając na godzinę 7:40 uderzyły we mnie lekkie wyrzuty sumienia ponieważ Nicola jest dosyć wrażliwym chłopakiem do tego wie on o mojej próbie samobójczej która była dosyć dawno ale no stwierdziłam że dam mu szanse na wytłumaczenie swojego zachowania no bo mógł być zmęczony. Pamiętam jak po mundialu byłam u niego to był ledwo żywy ale treningi i pierwszy mecz towarzyski go pobudziły i wrócił do swojej rutyny. Wracając po całych mistrzostwach było dosyć ciężko z nim rozmawiać w końcu kamery na każdym kroku, częste treningi i do tego mecze w gorącym miejscu. No jeszcze też zmiana temperatur oraz też musiał przestawiać swój zegar biologiczny względem strefy czasowej. Wracając podeszłam do okna odsłaniając roletę wpuszczając promienie słoneczne do pokoju małego dzięki czemu bardziej się rozbudził.

-Dzień dobry Liam-mówię po czym pomagam wyjść mu z łóżka a następnie zakładam mu skarpetki aby nie zmarzły mu nóżki podczas śniadania
-Cześć Alcia-mówi a na moją twarz wpływa uśmiech spowodowany tym jak zdrobnił moje imię a w dodatku troszeczkę seplenił co było bardzo rozkoszne- w kuchni podczas jedzenia rozmawialiśmy sobie a w tle leciały jakieś piosenki z radia gdyż owe urządzenie znajduje się w kuchni.


-Zjedzone?-pytam na co chłopczyk kiwa głową na tak po czym zeskakuje z krzesełka pomagając  mi wkładać naczynia do zmywarki. Później oboje kierujemy się na górę w celu ubrania się początkowo ja chce pomóc Liam'kowi lecz ten mówi że jest duży i da radę sam a jak coś to będzie mnie wołać na co ja delikatnie się zaśmiałam i pokierowałam się w stronę tymczasowo mojego pokoju gdzie ubrałam się w jasne ogrodniczki z długimi nogawkami a pod spód ubrałam top na długi rękaw w kolorze szarym na wszystko zarzuciłam jeszcze katanę w białe plamki swoją drogą ja, Liam, Marina oraz Wojtek mamy takie same katany- rodzinnie hah.Włosy pozostawiłam rozpuszczone a co do makijażu to postawiłam na delikatne kreski, brwi zrobiłam tylko na żel a na rzęsy nałożyłam tusz a usta posmarowałam pomadką ochronną którą często podkradał mi Nicola gdyż miał bardzo suche usta. W zasadzie kupie mu jego prywatną pomadkę żeby miał ją cały czas pod ręką. Ubrana i wymalowana włożyłam jeszcze na stopy klasyczne Conversy i byłam gotowa
Wchodząc do pokoju chłopca zobaczyłam jakby mini kopie mnie dosłownie jasne jeansy, szara bluza, na to katana w kropki czy tam plamki
A na stopach miał również klasyczne conversy

Tak gotowi wyszliśmy z domu uprzednio zamykając drzwi na klucz który schowałam do kieszonki w torebce w samochodzie pomogłam Liam'owi usiąść i zapiąć się w foteliku po czym skierowaliśmy się w stronę parku trampolin i nie tylko były tam również tory przeszkód, zjeżdżalnie i wiele więcej a jako iż Marina wspominała kiedyś o tym że jest to małym marzeniem Liam'a które postanowiłam spełnić na miejscu Liam mocno mnie przytulił i podziękował oraz stwierdził że ma najlepszą ciocię na świecie co było cholernie słodkie


~715 słów~

Hejka kochani jak się czujecie?
Macie może jakieś propozycje co do następnych rozdziałów? Lub macie jakieś zastrzeżenia do tekstu to napiszcie śmiało postaram się to naprawić!!
Dziękuje też za taką aktywność pod rozdziałami^^

Wasze rybki z ferajny

This Is the Moment||Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz