AŻ DO KOŃCA

420 11 4
                                    

Weszłam do swojego domu, a nastarcie przywitali mnie rodzice.

-Już myślałem, że cie Michał nie wypuści- zasugerował tata

-Jak widać jestem- odpowiedziałam

-Mamy dla ciebie prezent- powiedziała szeroko uśmiechnięta mama

Pociągnęła moją rękę kierując mnie do środka salonu.

Na kanapie leżał piękny czarny pies. Była to moja wymarzona rasa. Z tego co wiedział Michał też nad taką się zastanawiał.

-Serio? Wy wiecie, że pies to obowiązek, a tu nie ma wiecznie nikogo w domu.- odpowiedziałam lekko zawiedziona bez myślnym podejmowaniem decyzji moich rodziców.

-Wiemy, ale od dziś pracuje zdalnie więc będę miał mnóstwo czasu dla tego słodziaka- podsumował mój tata.

...

Pov: Michał
-Twój chłopak przyszedł - krzyknęła mama Juli. Czy ja o czymś nie wiem? W sumie mi pasuje.

-Kto?- dziewczyna zbiegła po schodach.

-Cześć Julka- powiedziałem lekk nie rozumiejąc sytuacji

-Cześć, może wejdziesz?- zaproponowała

-Wolał bym wyjść na schodki.

-Czekaj chwile- dziewczyna odeszła na chwilę.

Koło mojich stup pojawił się mały czarny piesek. Był tak zajebisty, że odrazu miałem ochotę się z nim pobawić.

-Jestem- powiedziała

-Nigdy nie mówiłaś, że masz tak zajebiste zwierzę

-Jest tutaj dopiero od dziś- oznajmiła

...

-Chciałem Ci pokazać co stworzyłem- podałem dziewczynie słuchawki.

-Ale, że piosenkę?-zapytał

-No tak jakby- odpowiedziałem bardzo zestresowany.

Julia włożyła słuchawkę do ucha, a ja włączyłem mój pierwszy utwór. Stworzyłem go już jakiś czas temu z moim przyjacielem.

Stosowałem się strasznie, ale chyba niczego tak nie wyczekiwałem jak jej reakcji.

-I co jak?-zapytałem zniecierpliwiony

-No fajne, ale nie za bardzo w moim stylu- czy bolała mnie jej opinia. Apsulutnie chciałem usłyszeć jej jak najbardziej szczere słowa.

Pov: Julia
-Za niedługo sylwester może pójdziemy na jakąś imprezę?-zapytał brunet

-Jak chcesz możesz iść, ale wiesz ja tak nie bardzo- nie lubiłam imprez wolałam towarzystwo małej ilości osób. Michał miał swoje upodobania i nie zamierzam w tym niczego zmieniać

-Wiem kto cię przekona- chwycił za telefon.

-Nie michaaaał!-próbowałam wyrwać mu telefon

-Nie marudź zobaczysz, że będzie fajnie.-odpowiedział- Zaraz przyjdą- podsumował

-Kto?-zapytałam

-Chwila cierpliwość.

Po chwili dosiedli się do nas chłopcy. Tadeusz drugiego imienia nie znałam.

-To oni mają mnie przekonać- śmiechłam

-Nie oni tylko on- wskazał na chłopaka w okularach który był coraz bliżej nas.
...
Było już dość późno naszym dyskusją towarzyszył alkohol. Byłam na każdym kroku przekonywana do przybycia na imprezę.

𝓜𝓲ł𝓸ść 𝓷𝓪 𝓵𝓪𝓽𝓸 𝓬𝔃𝔂 𝓷𝓪 𝓵𝓪𝓽𝓪?||𝐌𝐀𝐓𝐀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz