Starość

5 1 0
                                    


Mamy swoje lata, a nad nami osiadł kurz.

Zaplatani w pajęczynę życia.

Zbyt zagmatwanej, by cokolwiek z tym zrobić już.

Cóż, nic nie przyjdzie nam z rozgrzebywania starych ran.

Życie jest za krótkie na rozterki.

Nasze plany i marzenia nieugięty czas pozmieniał.

Ale, to, co przeżyte wszystkie urywki i chwile.

Pozostaną z nami na zawsze.


Cały ten wyścig szczurów zostawił na nas ślad.

Ciężko było wyhamować, choć to był już najwyższy czas.

Przepracowane tyle lat.

W końcu mogliśmy odpocząć, lecz ciało już nie takie harde.

Boli tu, strzyka tam, serce coraz bardziej słabe.


Kiedyś byliśmy niczym nieoszlifowane diamenty.

Teraz jesteśmy, starzy jak węgiel,

a wkrótce zostanie po nas piach.


Tęsknota za młodością wciąż w nas jest.

Wtedy wszystko było prostsze.

Cudownie smakowało życie, tak jak świeży chleb.

Lecz dojrzałość jest opoką i wytchnieniem dla

spracowanych rąk.

I ten czas już tak nie goni.

I można usiądź pod gąszczem topoli.

I ze spokojem obserwować cichą toń jeziora.

Kiedyś pewno na wszystkich przyjdzie pora,

ale teraz chcę delektować się naszą spokojną złotą jesienią.


POEZJA W (NIE) ŁATWYCH CZASACHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz