❀ 𝑪𝒉𝒂𝒑𝒕𝒆𝒓 𝑿.

633 42 18
                                    

          Przekręcenie klucza w drzwiach nie było tak naprawdę potrzebne, gdyż w domu nikogo nie było, lecz chłopak zrobił to odruchowo po czym następnie przylgnął do twoich ust. Złapałaś go za kark i przyciągnęłaś bliżej swojego ciała by poczuć go bardziej. Wcale się nie bałaś bo Izana tu był, to on trzymał cię w ramionach i to jego ciepło otaczało cię z każdej strony powodując motyle w brzuchu. Jego wargi tak dobrze potrafiły całować, że z każdym ich muśnięciem odfruwałaś do nieba. I nie chciałaś patrzeć na żadne konsekwencje waszych czynów, bo liczyło się tu i teraz. Byłaś pewna i gotowa tego co chciałaś zrobić z chłopakiem bo wiedziałaś, że będzie to najlepsze doznanie w twoim życiu.

Wylądowaliście na łóżku, ty pod nim, on nad tobą. Nie mogłaś dłużej czekać, szczególnie czując to podekscytowanie i rumieńce na twarzy. Zdjęłaś jego koszulkę, a dłonie ułożyłaś na jego rozgrzanej klatce piersiowej, kiedy to on również pozbywał się twoich ubrań. A potem czułaś jego dłonie na swoim nagim ciele, jego smukłe palce, które przyjemnie drażniły twoją skórę, jego usta błądzące po wewnętrznych stronach ud. Słyszałaś jego szepty do ucha, które powodowały dreszcze wzdłuż kręgosłupa oraz ciche oddechy występujące pomiędzy pocałunkami.

Kurokawa popatrzył się w twoje oczy i posłał ci delikatny uśmiech, który spowodował, że aż ugięły ci się kolana. On tak rzadko się uśmiechał, a robił to najpiękniej na świecie. Przełknęłaś cicho ślinę bo zaczynałaś się lekko obawiać i schowałaś twarz w zagłębienie szyi chłopaka by móc się uspokoić wdychając jego zapach. On wiedział, że się bałaś więc przytulił cię mocno byś poczuła się bezpiecznie.

— Chcesz to zrobić? — zapytał spokojnie tuląc cię w ramionach.

Cholera, i to jak bardzo.

Zadrżałaś na jego słowa bo były to dla ciebie nowe doświadczenia i nie ukrywałaś wstydu. Tak bardzo pragnęłaś go poczuć i tak bardzo pragnęłaś go kochać, że przez chwilę zapomniałaś jak się mówi. Pokiwałaś głową z zamkniętymi oczami i nabrałaś powietrza do płuc by oczyścić umysł przed tym co za moment miało się wydarzyć.

— Izana... — zaczęłaś niepewnie wciąż chowając się w jego ramionach.

— Tak? — zapytał beztrosko.

— T-to mój pierwszy raz... — rzekłaś zawstydzona na jednym wydechu i nie wiedząc czemu poczułaś się strasznie bezbronnie.

A białowłosy się tylko uśmiechnął jakby cieszył się, że twoje dziewictwo było zarezerwowane tylko dla niego. Sama mogłaś spekulować, że to również był pierwszy raz chłopaka ale zdawałaś sobie sprawę, że Kurokawa w życiu by się do tego nie przyznał. Po za tym on był bogiem wszystkiego, seksu zapewne też. Miał wrodzony talent do całowania jak i do doprowadzania cię do szaleństwa. Może i dzisiaj umrzesz pod wpływem jego dotyku ale przynajmniej trafisz do nieba.

— Obiecuje ci, że będzie przyjemnie i bezboleśnie. — odpowiedział po chwili i pocałował cię czule w skroń.

Wierzyłaś mu. Wierzyłaś bo był to Izana, którego znałaś od dziecka. Znałaś jego troskliwą wersję i przecudowną duszę więc się nie bałaś. Byłaś w pełni gotowa. Gotowa, by oddać mu ciało i duszę.

Białowłosy popchał cię delikatnie na materac po czym ponownie ucałował twoje usta. Zamknęłaś oczy zarzucając dłonie na jego kark i coraz szybciej oddychając. Twoje serce biło jak szalone kiedy szczupłe palce Izany odchyliły twoje prawe udo. Trzymał cię za nie ostrożnie, a potem się bardziej nad tobą nachylił i wszedł w ciebie powodując doznanie tego wymarzonego przez ciebie raju.

Nabrałaś głośno powietrza czując go w sobie, a kiedy się lekko poruszył zajęczałaś czując przyjemny ból. Miałaś wrażenie jakby właśnie niebo zeszło na ziemię, a ty doznawała wszelkich rozkoszy, nektaru i miodu.

𝑬𝒗𝒊𝒍 ❀ 𝑰𝒛𝒂𝒏𝒂 𝑲𝒖𝒓𝒐𝒌𝒂𝒘𝒂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz