Problème

1.1K 24 8
                                    

Szybkim ruchem ręki wyłączyłam budzik,który pokazywał godzinę 9:58.Delikatnie wyszłam z uścisku Kyliana i najciszej jak mogłam opuściłam pokój,zamykając za sobą drzwi.Zbiegłam na dół po schodach i skierowałam się w stronę kuchni.Postanowiłam,że zrobię dzisiaj śniadanie.Z szafki wyciągnęłam croissanty a z lodówki konfiturę malinową i porzeczkową.Ze spiżarni przyniosłam białą czekoladę,którą rozpuściłam w rondelku a następnie przelałam do odpowiedniego naczynia.

Dzień dobry,co tak pięknie pachnie?-spytał schodzący po schodach Kylian
Dzień dobry,zapraszam na śniadanie.-odpowiedziałam stawiając tackę na stole
Podeszłam do lodówki by nalać soku pomarańczowego dla Kyliana a sobie zrobiłam ciepłą kawę z mlekiem.

Smacznego.-powiedzieliśmy w tym samym czasie po czym się zaśmialiśmy
I jak?-spytałam chłopaka gdy zaczęliśmy jeść
Bardzo dobre.-odpowiedział biorąc kolejnego gryza
Po skończonym posiłku zgarnęłam talerze i włożyłam je do zlewu.Następnie wbiegłam po schodach do góry i skierowałam się w stronę garderoby gdy usłyszałam stamtąd głosy.
Co robisz?-spytałam Kyliana
Szykuję rzeczy na trening.Podasz mi czarną torbę z tej dużej szafki?-pokazał palcem na szafkę przy której stoję
Otworzyłam szafkę a następnie podałam chłopakowi to o co mnie prosił.
Jedziesz ze mną czy zostajesz w domu?-zaczął
Jadę do swojego domu.-podkreśliłam słowo
Przecież to jest twój dom,Chloé wiem,że to może nie najlepszy moment ale musimy porozmawiać o wspólnym mieszkaniu.-dodał
Głośno przełknęłam ślinę a Kylian zauważając to ścisnął moją dłoń.
Musimy o tym teraz rozmawiać?-spytałam ze spuszczonym wzrokiem
Tak Chloé,zawsze uciekasz od tego tematu.-dodał
Kylian wiesz,że cię bardzo kocham ale nie wiem czy to najlepszy moment żebyśmy zamieszkali razem.-podniosłam delikatnie wzrok
Dlaczego?-spytał lekko zdenerwowany
Nie chce zostawiać teraz taty samego.Wiesz jak przeżywa Mistrzostwa Świata.-rzuciłam,
opierając się o komodę
Kurwa Chloé czy ty siebie słyszysz?Masz 20 lat a za każdym razem mówisz tylko o swoim ojcu.Nie jesteś już dzieckiem i chyba pora się usamodzielnić.-krzyknął chłopak
Nie będę podejmowała żadnej pochopnej decyzji.Mieszkanie razem to nie tylko jedzenie wspólnych śniadań czy kolacji,a potem kochanie się,wiesz z czym to się wiąże?-spytałam
Twierdzisz,że nasz związek polega tylko na tym?-prychnął
Nie odpowiadając nic zgarnęłam z szafki spodenki,które kiedyś tu zostawiłam i ubierając je zbiegłam na dół.
Chloé wróć.-usłyszałam głos dobiegający zza moich pleców
Ochłoń może wtedy porozmawiamy.Do zobaczenia jutro Kylian o ile pamiętasz o własnym bracie.-odpowiedziałam zgarniając z gablotki klucze do samochodu chłopaka

Wyjeżdżając z garażu podziemnego chwyciłam telefon by napisać wiadomość.

Do:KyKy💕
Jutro odstawię twój samochód,przy okazji zgarnę swoję walizki.
                                                               Od:KyKy💕
        Nie wygłupiaj się,przywiozę twoje bagaże.

Nie odpisując nic na wiadomość,ruszyłam w stronę swojego domu.Podróż minęła w ponurej atmosferze,ponieważ ciągle myślałam nad słowami chłopaka.Może ma rację?Może powinnam w końcu,po tylu latach opuścić swoj dom rodzinny?Zadawałam sobie tysiące pytań.

Pilotem otworzyłem garaż podziemny po czym do niego wjechałam.Trzasnęłam drzwiami i poszłam w stronę wejścia do domu.
Chloé,córeczko wróciłaś.-podszedł do mnie całując mnie w czoło.-Nawet nie wiesz jak się stęskniłem.-dodał
Ja za tobą też tęskniłam nawet nie wiesz jak bardzo.-powiedziałam przytulając się mocno w ramiona mężczyzny
A gdzie masz bagaże?-spytał Didier zauważając,że ze swojej ponad tygodniowej podróży nie przywiozłam nic
Są u Kyliana,później je przywiezie.-dodałam lekko speszona
Coś się stało?-rzucił patrząc na mnie z pytająca miną
W mojej głowie zaczęło pojawiać się milion zdań,które mogłabym użyć odpowiadając.Między innymi to,że myślę nad wyprowadzka od ciebie.Zostawiam cię.
Jednak zamiast odpowiedzieć nerwowo przełknęłam ślinę i rzuciłam:
Wszystko w porządku.Nie masz o co się martwić.-spuściłam wzrok
Tak właściwie tato to chciałabym o czymś z tobą porozmawiać.Masz teraz czas?-spytałam mężczyzny lekko nieświadoma swoich słów
Przepraszam cię Chloé,ale muszę jechać na trening chłopaków i tak już jestem spóźniony.Porozmawiamy przy obiedzie.Zrób coś dobrego.-dodał
Dobrze tato.-odpowiedziałam
Mężczyzna wyszedł z domu zamykając drzwi.Zostałam sama ze swoimi myślami w tym wielkim domu.Z zamyśleń wyrwało mnie powiadomienie na telefonie 

TOI|| KYLIAN MBAPPÉOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz