S'il vous plaît

810 15 1
                                    

Obudzona pięć minut temu przez głośny lecz łagodny krzyk mojego taty,udałam się do łazienki by wykonać swoją poranną rutynę.Po szybkim prysznicu owinęłam się w swój ulubiony szlafrok z Victorii Secret i zaczęłam nakładać tusz,korektor i odrobinę rozświetlacza.Następnie udałam się do swojej garderoby by znaleść odpowiednią stylizację na dzisiejszy dzień.Ostatecznie wybrałam długą,zwiewną różową sukienkę gdyż był czerwiec,czarne jordany i tego samego koloru torebkę z Prady.
Po około 30 minutach szybko zbiegłam na dół by zjeść śniadanie przygotowane przez Josie.Dzisiejszy posiłek starsza kobieta przygotowała na wytrawnie a dokładniej zrobiła kanapki z zielonymi warzywami.Josie ma talent,ponieważ nawet najłatwiejsze śniadanie wychodzi jej najlepiej.Po skończonym posiłku odnosząc talerz do zlewu usłyszałam dzwoniący telefon.Odebrałam natychmiast a w słuchawce pojawił się znajomy głos mojego taty.
Tak tato?Co się stało?Gdzie jesteś?-spytałam
Chloé czekam na ciebie w samochodzie,wychodź z domu.-odparł
Oj tato już biegnę.Przepraszam.-odpowiedziałam lekko zmieszana
Faktycznie zegarek wskazywał za dziesięć dziewiąta,a trening odbywał się o 9:40.
Szybko zgarnęłam torebkę i wybiegłam z domu o mało nie potykając się o schody.
Cześć tato!Przepraszam,że musiałeś czekać ale się zasiedziałam.-powiedziałam do taty po czym lekko pocałowałam go w polik na powitanie
Spokojnie Chloé.Na ciebie mógłbym czekać nawet cały dzień-zaśmiał się
Dobra dobra a potem kazałbyś mi zrobić 100 pompek za spóźnienie?-odpowiedziałam
Za to,że jesteś moją jedyną i najwspanialszą córką mogłabyś zrobić 99-tym razem wybuchł śmiechem
Droga minęła nam bardzo przyjemnie i nawet się nie obejrzałam a znajdowaliśmy się pod stadionem.Wtedy rozmowę zaczął Didier.
Pamiętaj o tym co ci mówiłem wczoraj przy obiedzie-odparł
Tato naprawdę?
Chloé chciałem ci tylko przypomnieć,nie denerwuj się.
Wychodząc z samochodu,szybkim krokiem udałam się do windy by skierować się w stronę murawy.Po chwili znalazłam się w wyznaczonym celu.Chciałam by nikt mnie nie zauważył i szybko usiadłam na trybunach lecz chwilę później podbiegł do mnie mężczyzna o którym myślałam przed snem.
Chyba widujemy się zbyt często.Nie sądzisz?-odparł z uśmiechem na twarzy,wyciągając ręce by mnie przytulić na powitanie
Tata zmusza mnie bym tu przychodziła,gdybym tego nie zrobiła musiałabym zrobić 100 pompek-zaśmiałam się i odwzajemniłam uścisk
Kylian delikatnie jeździł ręką po moich plecach co wywołało u mnie ciepły dreszcz.Cholera Chloé co się z tobą dzieję-pomyślałam
Z zamyśleń wyrwał mnie mężczyzna który delikatnie odsunął się ode mnie i zaczął:
Chloé razem z chłopakami musimy przedstawić ci pewną propozycję i raczej nie przyjmiemy odmowy.
Ach tak?Zamieniam się w słuch.-odparłam
Przyjdź do naszej szatni po treningu i wszystko ci opowiemy-rzekł z uśmiechem na ustach
Będzie ciekawie-pomyślałam
W porządku ale jak mam się tam dostać,po treningu muszę udać się do samochodu a gdy tata zauważy,że mnie nie ma zacznie coś podejrzewać i już nigdy mnie tutaj nie zobaczysz-odpowiedziałam
Właśnie w tym problem,że musisz przedostać się tam bez wiedzy taty,wymyśl coś jesteś mądrą kobietą-powiedział a na moje policzki wkradły się małe rumieńce
W porządku.Kylian muszę ci coś powiedzieć. -rzekłam i zaczęłam
Po wczorajszym dniu odbyłam rozmowę z moim tatą który oskarżył mnie o to,że cały czas wlepiałam na ciebie wzrok a ty nie mogłeś się przy tym skupić.Dlatego proszę cię udawaj jakby mnie tutaj nie było.Zrób to dla własnego dobra,jesteś jednym z lepszych piłkarzy i w pełni musisz skupić się na treningach.
Okej będzie ciężko ale muszę to zrobić by zdobyć dla ciebie bramkę w meczu a później dasz mi swoj numer i wtedy będę cię nękać 24/7.-zaśmiał się
Do zobaczenia później piękna.-wyszeptał do mojego ucha a mnie przeszły lekkie ciarki.Poklepałam go po plecach a ten odszedł do kolegów z drużyny.
Mimo tego,że trening trwał ponad dwie godziny nim się obejrzałam było już po.Szybko zbiegłam do taty po czym powiedziałam:
Tato muszę skorzystać z toalety idź do samochodu ja zaraz przyjdę.
W porządku Chloé.Będę czekał.-odparł i skierował się w stronę wyjścia
Doskonale wiedziałam gdzie znajduję się szatnia,ponieważ wczoraj mijałam ją razem z Thomasem.Pewna siebie bez pukania wparowałam do szatni gdzie chłopaki najwidoczniej na mnie czekali,ponieważ wszystkie oczy były skierowane na mnie.
A więc co to za propozycja?Macie 10 minut zaraz przyjdzie mój tata i każe zrobić nam wszystkim 100 pompek-zaczęłam
Bez owijania.-zaczął Lloris.Trener ma za kilka dni urodziny a zarówno my jak i ty wiemy,że ich nie zorganizuje.Dlatego chcemy zrobić mu niespodziankę a ty nam w tym pomożesz.
Pomogę wam ale wiecie,że dla Didiera liczą się tylko Mistrzostwa Świata w Qatarze i nas wszystko pozabija gdy dowie się,że coś kombinujemy?-odpowiedziałam.Ale słucham was jaki macie plan?
Chcielibyśmy zoorganizować kolację w najlepszej francuskiej restauracji Guy Savoy.-powiedział Giroud.Następnie ty przywieziesz trenera do celu i powiesz,że zjecie tu wspólnie kolację,potem my wyskoczymy z zaciemnionej sali i zacznie się mała impreza-dokończył z uśmiechem na ustach
Dobre.-powiedziałam.Ale wiecie,że musicie udekorować salę i wybrać dania?Ja wam w tym nie pomogę,gdyż tata nie wypuści mnie z domu codziennie wieczorem.-skończyłam
Tym się nie przejmuj,zrobimy wszystko lecz to ty masz najważniejsze zadanie.-powiedział Mbappé.Mam nadzieję,że masz prawo jazdy.-odparł
Mam.I zgadzam się na wasz pomysł,należy wam się chwila odpoczynku,mojemu tacie również także bierzcie się do roboty.-powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi.
Do zobaczenia chłopaki.-uśmiechnęłam się.A cały chór mi odpowiedział.
Zaczęłam biec w stronę samochodu i w oddali widziałam już zdenerwowaną twarz mojego taty.
Przepraszam Cię najmocniej jak potrafię lecz nie mogłam znaleść toalety.-powiedziałam
Dobrze dobrze Chloé.Nie musisz mi się tłumaczyć.-odparł.Co jemy dzisiaj na obiad?-zmienił temat.Może makaron? Co ty na to?
Pewnie tato,makaron to zawsze dobra opcja!
Po 40 minutach drogi,wjechaliśmy do naszego garażu podziemnego i zaparkowaliśmy auto.Tata zamówił makaron ze szpinakiem a ja udałam się do garderoby by przebrać się w dresy i koszulkę.Mimo tego,że na codzień uwielbiałam kobiece stylizacje często sięgałam po dresy.
Oglądałam Social Media i usłyszałam głos taty.
Chloé,przyszedł obiad,chodź-krzyknął.Szybkim krokiem udałam się na dół i usiadłam przy stole.Przypomniałam sobie o dzisiejszej rozmowie z chłopakami i zaczęłam myśleć jak przekonać tatę by tam pojechać.
Tato,za kilka dni masz urodziny i chciałabym zabrać cię na kolacje,nie przyjmuje odmowy.-zaczęłam pewnie siebie
Jasne Chloé,chętnie się z tobą wybiorę do restauracji dawno tego nie robiliśmy więc miło spędzimy ten czas.Jestem na tak.-odparł szybko
Nie wiedziałam,że pójdzie mi tak szybko-pomyślałam w głębi duszy.
Super tato,bardzo się cieszę.-odpowiedziałam
Po skończonym posiłku udałam się na pilates.Lubię to robić,sprawia mi to dużą radość i po skończonej serii czuje się wspaniale.
Gdy trening się skończył udałam się pod prysznic.Umyłam włosy a następnie wysuszyłam je,są bardzo długie więc wyprostowanie ich zajęło mi trochę czasu.Weszłam do swojej garderoby i zaczęłam przeglądać swoje wieczorowe kreacje,gdy po chwili poszukiwań nie udało znaleść mi się nic odpowiedniego na urodziny taty,zgarnęłam torebkę i ruszyłam na dół.
Chloé gdzie wychodzisz?-zapytał Didier
Jadę do galerii,muszę kupić sobie parę rzeczy.-odpowiedziałam szybko
Dobrze w takim razie do zobaczenia-odparł a ja zbiegłam po schodach do garażu podziemnego i wybierając kluczyki z gablotki postawiłam na czarne Porsche.
Jadąc do galerii miałam bardzo dobry humor i nie sądziłam,że po zakupach będę mieć jeszcze lepszy...
————————————————————-
Czwarty rozdział-27.12.2022
Najdłuższy rozdział,mam nadzieję że wam się spodoba.Jak myślicie co spotka Chloé w galerii?

TOI|| KYLIAN MBAPPÉOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz