03.15 Istoty Cienia

524 19 25
                                    

Cień mimo swojej potężnej magii nie zdołał wydostać się ze szponów magicznego, ognistego fenixa. Wlecieli tak do jaskini w górach, a tam okazało się, że kryje się olbrzymia grota, w której było mnóstwo gruzu, którego pozostałości przypominały fragmenty zniszczonego zamku.
Fenix zgiął skrzydła, po czym energicznie je rozłożył uwalniając magiczną falę energii, która rozniosła się po jaskini i gruz z ziemi zaczął się podnosić i łączyć, po czym momentalnie gruz utworzył z ruiny lewicujący mroczny zamek z wielkim tarasem, na który zrzucił Cienia, a gdy Cień dotknął posadzki, to momentalnie uwięziła go mroczna bariera, z której mimo swojej magii nie mógł się wydostać.

Fenix wylądował w pobliżu cienia i zmienił się w mężczyznę z ciałem obdartego kościotrupa, w którym nie było wnętrzności, lecz było witać same żebra i kręgosłup z elementami dawnej zbroi i podatną na strzępy peleryną, a twarz zakrywała magiczna maska w której oczy mężczyzny świeciły magicznym, żółtym
blaskiem i maska odkrywała zaledwie kościstą szczękę.

- Witaj cieniu, więziony w wymiarze ciemności. Od teraz ja jestem twoim panem i kontroluję twoją moc. - Oznajmił kościsty mężczyzna, na co cień zaczął chaotycznie używać magii by się uwolnić, lecz na darmo były jego starania, a mężczyzna zaczął się śmiać.

- Hahahahaha nie próbuj używać swojej magi przeciw mnie, bo nie zadziała. Nie martw się, nic ci nie zrobię, bo potrzebuje twoich magicznych zdolności, a za niedługo spotkasz swoich braci i siostry, bo ich mocy też potrzebuję, by zawładnąć tym wymiarem, a później wszystkimi hahahahhaha. - Wyjaśnił rozbawiony mężczyzna, upiornie śmiejąc się ze szczęścia.

W tym czasie Musa wróciła do pokoju, gdzie czekały na nią przyjaciółki siedzące na kanapach zniecierpliwione

- I jak Musa? - Zapytała Stella i wszystkie dziewczyny przejęte Musą aż wstały.

- No chyba cię nie wywalili? - Dopytała zmartwiona Terra.

- Nie, nie wywalili mnie, a ten nowy dyrektor całkiem spoko jest. - Odpowiedziała Musa.

- A jak z Griseldą? - Chciała dowiedzieć się Aisha.

- Bardzo chciała żebym została ukarana, ale ten dyrektor mimo, że wydawał się surowy na początku, to gdy usłyszał jak ja to widziałam, to zrozumiał i postanowił, że nie muszę walczyć z Samem do momentu, aż sobie wszystko poukładamy i teraz rozmawia z Griseldą, aby odpuściła. - Opowiedziała Musa.

- Całe szczęście, że ten Oritel, to zrozumiał. - Stwierdziła Stella.

- Ta Griselda jest podła. - Skomentowała zachowanie nauczycielki Terra i dziewczyny z Musą usiadły na kanapach.

- Nawet mi nie przypominaj, ale ulżyło mi jak Oritel powiedział, że mnie rozumie i nie muszę z nim walczyć, bo to byłoby straszne wejść mu magią znów do głowy, po tym co zrobiłam. - Rzekła Musa wzdychając.

- Nie wiedziałaś jak to się skończy. - Chciała pocieszyć przyjaciółkę Terra.

- Ale mnie ostrzegałaś, że to może mieć konsekwencje i mówiłaś, że to nie jest dobre, a ja głupia robiłam to dalej, na dodatek tak często. - Obwiniała się Musa prawie doprowadzając się do łez.

- Musa... uczymy się na błędach. - Rzekła Stella.

- Ale jako czarodziejka umysłu powinnam wiedzieć takie rzeczy! Teraz wiem, że nic nie wiem o własnej magii, a jak stracę kontrolę, a przez to stracę rozum?? Powinnam nosić runiczne ograniczniki, żebym nie zrobiła sobie, lub komuś krzywdy. - Odparła nerwowo Musa.

- Wszystkie się uczymy i każda magia ma swoje plusy i minusy, ale popadając w paranoję pogłębisz problem zamiast go rozwiązać. - Oznajmiła Aisha.

- Co chcesz tym powiedzieć? - Zapytała Musa.

- Jesteś potężną czarodziejką umysłu i twoja magia ma wielki potencjał, ale chwilowo straciłaś wiarę w siebie. Odzyskasz ją zdobywając wiedzę o swojej mocy i trenowaniu magii... - Mówiła Aisha.

- Zgadzam się z Aishą. - Wtrąciła się Stella.

- Trenowaniu magii na nas. - Dokończyła Aisha, a Stella zrobiła lekko wystraszona minę.

- Co? - Zapytała zdziwiona Musa.

- Trenując na nas gdy będziemy świadome tego co robisz będziemy mogły szybko wykryć skutki, o których nie dowiesz się z książek. - Wyjaśniła Aisha.

- Chcesz żebym przerobiła wasze umysły w papkę? - Zapytała półżartem Musa.

- Zaraz, co zrobiła? - Dopytała wystraszona Stella dotykając dłonią czoła.

- Nie zrobisz nam krzywdy, ufam tobie i twojej magii, która była niezawodna do tej pory. - Odrzekła Aisha. No mn

- Tak, każdy popełnia błędy, ja prawie zabiłam człowieka, bo nie wiedziałam o istnieniu antidotum na eliksir, a jestem czarodziejką natury i teoretycznie powinnam wiedzieć. - Pocieszyła Flora.

- Ja też ci ufam. - Dodała Terra.

- Momo wszystko siedzimy w tym razem, ale wisisz mi prześwietlenie uczuć crusha. - Dopowiedziała Stella i dziewczyny zaczęły się śmiać i nawet Musie poprawił się humor.

- Jesteście najlepsze, ale cały czas nie mogę zapomnieć o Bloom. - Przypomniała Musa.

- Bloom teraz też potrzebuje ciebie w pełni mocy. - Oznajmiła Aisha.

- I na pewno by się z nami zgodziła. - Dodała Flora.

- Nie, jak ją znam, to wymyśliłaby totalnie szalony i niebezpieczny plan obejmujący nas wszystkie i prowadzący do konsekwencji prawnych, a my byśmy weszły w jej plan, który jakimś cudem by wypalił. - Dopowiedziała Stella i dziewczyny sentymentalnie się uśmiechały.

W tym czasie Bloom w wymiarze ciemności wracała do wieży, zmęczona po treningu swojej mocy jaki zorganizowała jej idąca dumnie obok Dorcas.

- Robisz duże postępy, na pewno jesteś znacznie silniejsza niż gdy tu dotarłaś. - Pochwaliła Dorcas.

- Cieszę się, ale nadal siedzimy w tym wymiarze. - Odpowiedziała Bloom.

- Mimo wszystko dalej będziemy pracować nad twoją koncentracją i skupieniem magii, a chwilowo nie przejmuj się w jakim wymiarze jesteś, bo czuję w kościach, że wkrótce uda nam się wydostać i wrócisz do przyjaciół. - Odrzekła Dorcas i obie weszły do wnętrza wieży.

W międzyczasie inne istoty w różnych wymiarach zaczęły coś odczuwać i szaleć magią próbując coś zdziałać. Istota chowająca się za srebrną lśniąca szatą podobną do cienia lecz cała błyszcząco srebrna, przebywająca w wymiarze nicości na planecie jałowej, na której nie było ani jednej rośliny i niczego poza kamieniami. Istota rozłożyła ręce, a z nich zaczęły strzelać bardzo nienaturalne i szybkie błyskawice, a za to w innym wymiarze kolejna istota w szacie dającej ciału istoty prawie niewidzialność, lecz lekko połyskiwała błękitnym blaskiem, ta istota była ewidentnie bardzo niezadowolona, lecz z opanowaniem istota wyciągnęła przed siebie dłoń, a na czterech palcach istota miała założone pierścienie zawierające dziwne symbole, z których jeden pulsował magicznym czarnym blaskiem i istota zacisnęła gniewnie pięść, po czym się samoistnie teleportowała.

Przeznaczenie saga Winx sezon 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz