03.12 Sojusz

320 13 3
                                    

- Osłabiliście moc drugiego słońca Solarii. Niegdyś świeciło niemal boskim blaskiem, a teraz... pff żyrandol w tej sali tronowej świeci jaśniej, niż to niegdyś potężne źródło wielkiej mocy światła. Niebyłym taki pewien, że jego moc jest zdolna zrobić krzywdę. - Powątpiewał Oritel mając mieszane uczucia. Z jednej strony było mu przykro, że niegdyś jeden z najsilniejszych magicznych artefaktów jest w opłakanym stanie, a z drugiej strony cieszył się, że drugie słońce Solarii nie jest w pełni sił, bo dzięki takiej mocy Luna mogłaby przebić się przez jego umysłową barierę. Lecz słowa Oritela uraziły Lunę i kobieta chciała dać mu popis mocy drugiego słońca Solarii.

- Przyzywam całą moc drugiego słońca Solarii. - Wypowiedziała Luna magiczny zwrot łącząc się z magią drugiego słońca Solarii, które zaczynało szybko świecić coraz mocniej, a magiczne światło oślepiało Oritela mimo opuszczonej głowy i zamkniętych oczu.

- Na potężne moce dobra i światła! Potężna magio dająca życie i nadzieję, daj mi siłę bym mogła wejść do umysłu wroga dla dobra wymiaru. - Dokończyła zaklęcie Luna i drugie słońce Solarii wymierzyło potężny magiczny promień w Oritela. Magia jaką uwolniło słońce Solarii była bardzo potężna i oślepiającą. Strażnicy byli przerażeni tym co się dzieje.

- Ta moc jest zbyt wielka! - Krzyknął jeden ze strażników.

- Nikt nie wytrzyma takiej mocy, zaraz go rozerwie! - Dodał drugi strażnik i Luna zaczęła tracić kontrolę nad słońcem Solarii, przez co chciała powstrzymać to co się dzieje, a przynajmniej odłączyć się od drugiego słońca Solarii, ale jej próby były daremne, bo magia nie pozwalała jej przerwać tego co się dzieje.

- Nie mogę tego powstrzymać! Drugie słońce Solarii jest poza kontrolą, musicie uciekać! No już! - Wykrzyczała Luna do strażników chcąc ratować ich życie.

- Przyrzekliśmy bronić Waszą Wysokość! Musimy pomoc Królowej. - Odpowiedział strażnik.

- Nie możecie mi pomoc! Uciekajcie stąd.... To rozkaz! - Stanowczo Odparła Królowa i Strażnicy zaczęli uciekać, a w tym czasie magia słońca Solarii uniosła Oritela w powietrze razem z Luną trzymającą drugie słońce Solarii, z którym była połączona.

Magia światła zaczęła samoistnie leczyć rany Oritela i oddała jego umęczonemu ciało pełnię sił fizycznych. Oritel uniósł rękę w górę, a drugie słońce Solarii cały czas wymierzało w Oritela potężną magiczną energię.

- Venite ad me ignem! - Wypowiedział donośnie Oritel, a do jego dłoni teleportował się smoczy miecz.

- Na moc ognistego smoka! - Wykrzyczał Oritel i przemienił się w smoczego wojownika, po czym drugie słońce Solarii przestało wymierzać w Oritela magiczną energię i zerwało połączenie z Luną nadal utrzymując Królową w powietrzu, ale z jej rąk powędrowało do dłoni Oritela, po czym oboje łagodnie wylądowali na podłodze.
Ciało Oritela pokryte było magicznym światłem takim jak emitowało światło Solarii, a Królowa widząc Oritela w takim stanie z ognistym mieczem w jednej dłoni i drugim słońcem Solarii w drugiej dłoni mimo pozorów jakie starała się utrzymać, to odczuła strach.

Oritel śmiałym krokiem szedł w stronę Luny, która stała twardo i nie zamierzała uciekać, a kiedy podszedł blisko niej i przez to, że był od niej wyższy, to patrzył na nią z góry, a Luna z kamienną twarzą spojrzała w jego oczy.

- Zabij mnie, bo ci się nie pokłonię, ale nie zawładniesz Innym Światem, bo są w tym wymiarze ludzie którzy cię pokonają. - Oznajmiła Luna.

- Zamierzałem oddać ci twoją własność Wasza Wysokość. - Wypowiedział Oritel wręczając w dłonie Luny drugie słońce Solarii.

Przeznaczenie saga Winx sezon 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz