Wstałam zaraz po tym gdy mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na godzinę i zdałam sobie sprawę że mam 1 godzinę i 30 minut na przygotowanie się do pracy a właściwie Mam tylko godzinę a 30 minut na dojazd więc w pośpiechu zrobiłam poranną rutynę, zrobiłam makijaż następnie wyczesałam włosy ubrałam się w te ubrania 👆, spakowałam biały t-shirt, legginsy i czarne adidasy, wodę i inne potrzebne rzeczy.
Wyszłam z hotelu chciałam trochę zaoszczędzić i pójść na przystanek autobusowy, dowiedziałam się że zaraz powinien być i jechać prosto prawie pod sam butik. Wchodziłam już do autobusu Idę się trochę na mnie dziwnie patrzyli, myślę że to z powodu tego jak wyglądam. Nie moja wina że tak mi karzą chodzić do pracy mimo że nie bardzo mnie teraz stać na taksówkę.
Po stresujących wydarzeniach w autobusie znalazłam się już na miejscu. Przywitałam się szybko z Camille, która swoją drogą, pochwaliła mnie jak wyglądam, z czego podziękowałam. Następnie udałam się przywitać z Markiem, moim przyszłym szefem, który wskazał na osobę która ma mi powiedzieć co mam zrobić.
- cześć jestem Lucas, miło mi cię poznać
- hej jestem Laura i mi również, to od czego zaczynamy?- zapytałam
- tak jasne, na początek chodź za mną pokaże ci szatnię, gdzie będziesz mogła się przebrać, bo idziemy teraz na dział kartonów.
- ok- odpowiedziałam krótko następnie przebrałam się i powędrowałam za Lucasem.2 godziny później.....
Właśnie skończyłam przenosić z Lucasem i jak się później okazuje z Milą 200 kartonów z towarem które też zdążyliśmy rozpakować. Następnie zawołano mnie na drugi dział gdzie musiałam się szybko odświeżyć, przebrać i sama metkować ubrania które potem musiałam poukładać na dziale sklepu, gdzie kręciło się dużo bogatych ludzi, to był chyba największy stres jak odniosłam w tej pracy do tej pory. Układałam towar nagle poczułam czyjś wzrok na sobie, gdy spojrzałam się w tamtą stronę stał jaki starszy pan który się gapił bezczelnie na mnie i jeszcze przy tym się uśmiechając. Ohyda, starałam się nie zwracać na to uwagi, i zabrałam się z powrotem do pracy.
Po pracy wróciłam do hotelu, byłam trochę zmęczona ale postanowiłam że się trochę spakuję bo już jutro muszę się wyprowadzić z hotelu. Gdy już wszystko miałam ogarnięte usłyszałam że ktoś puka, poszłam otworzyć, za drzwiami znajdował się kurier z moją paczką.
(Oho) pomyślałam, ale się złożyło. Podpisałam, następnie rozpakowałam pudło część ubrań poukładałam w walizce a część niestety musiała być w pudełku, wyjęłam kopertę z pieniędzmi i włożyłam do torebki.
Zadzwoniłam do Camille i poprosiłam o spotkanie.
Ogarnęłam się trochę i za chwilę byłam już w restauracji, gdzie już siedziała Camille.
- hejjj kochana
- hej co tam, coś poważnego chciałaś mi powiedzieć?
- nie, chciałam powiedzieć że już jutro o godzinie 12:00 muszę się wynieść z hotelu.
- a no tak całkiem o tym zapomniałam, ale na szczęście mam już przyszykowany pokuj wystarczy że się wyprowadzisz, nawet już dziś, bo z tego co wiem to jutro pracę zaczynasz rano i nie będziesz miała jak się przenieść, prawda?
- tak, właśnie o tym z tobą chciałam porozmawiać
- nie , no nie ma sprawy ja się bardzo cieszę że będę miała współlokatorkę- powiedziała Camille klaszcząc
- ja też się cieszę że będę mieszkać z kimś kogo bardzo lubię! A i bym zapomniała to ile ci płace za ten miesiąc?
- mówiłam że nie musisz a tym bardziej nie od razu- oznajmiła Camille
- oj przestań, żaden problem
- skoro tak mówisz, cały czynsz płace 2000€ czyli na pół 1000€
- proszę podałam jej wyliczoną kwotę
CZYTASZ
PRZEZNACZENIE (Kylian Mbappe)
FanfictionLaura Morawska to 18 letnia dziewczyna która po skończeniu liceum wybiera się z grupką przyjaciół do Paryża. Niespodziewanie poznaję tam Camille która proponuję jej pracę i mieszkanie... Co zrobi Laura, czy zgodzi się na propozycję Camille? Tego dow...